plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Sapporo, X lat temu.

Go down 
AutorWiadomość
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyWto Lis 05, 2019 10:30 pm

To było, gdy oboje mieli 9 lat. Jasne, kwietniowe popołudnie. Wiatr delikatnie muskał ich policzki nadając przyjemnego odświeżenia rozmowie prowadzonej w drodze powrotnej ze szkoły. Dwójka chłopców pożegnała się niedawno z murami, które niechętnie odwiedzała każdego dnia. Pożegnali się z kolegami z klasy i ruszyli w kierunku domu. Traf chciał, że mieszkali w tej samej okolicy.
Hmmm... Słuchaj — zająknął się ubrany w grubą bluzę z kapturem i jeansy wyższy z chłopaków. Na bluzie widniał znak nike, który komponował się z tejże firmy obuwiem. Potarmosił się po bujnych kręconych włosach i dokończył: –Pomogę... Ci z Ananke-chan, jeśli Ty pomożesz z Sarumin-chan! Co ty na to?
Uśmiech zagościł na jego twarzy, którym spróbował zamaskować zdenerwowanie. Nie były to tematy, który podejmował z luzem. W ogóle tego dnia wydawał się dziwnie spięty i Ruu z pewnością już to zauważył podczas szkolnych zajęć.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Ruuka

⋆ uczeń ⋆
klasowa maskotka

Ruuka

Imię i nazwisko : Ruuka Miyashita
Liczba postów : 23

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptySro Lis 06, 2019 2:03 am

Wspomnienia miały to do siebie, że często bywały ulotne. Z tego też powodu czas dało się uznać za pojęcie względne. Dla jednego mogło to być ledwie pięć, czy sześć lat temu, podczas gdy zupełnie inna osoba patrzyłaby na to wszystko, jak przez mgłę. Mimo wszystko, kwiecień miał swego rodzaju urok. Natura stopniowo wracała do życia, jednak chłodniejsza pogoda nadal nie opuszczała codziennego życia. Z tego powodu drobny chłopaczek kroczył radosnym krokiem u boku swojego przyjaciela. Blondyn zdawał się ciut nieobecny, bądź jakiś taki zamyślony. Ze dwa razy nawet uniknął nawet słupa, czy obcej osoby, z którą to nagle by się zderzył. Niemniej pozytywny nastrój towarzyszył mu jak nigdy, na dowód czego nucił pod nosem sobie tylko znaną melodię.
- Hm..? - mruknął tylko pozostając w sobie bliżej znanym stanie, poprawiając przy okazji swój wiosenny, białawy płaszczyk wykończony futerkowymi elementami. Kiedy jednak słowa Ko dotarły do świadomości chłopaczka, Ru przystanął i przekrzywił nieco głowę, spoglądając na swojego kolegę. - Coś się stało z An-chan i Sarcchi? - zapytał nieco zmartwionym tonem, spoglądając za siebie, jakby rozważał możliwość cofnięcia się do szkoły, coby dopomóc wspomnianym przez chłopaka. Czyżby Kofu wiedział o czymś, czego nie dane było usłyszeć samemu Ru? Bo z pewnością zachowywał się nieco inaczej, jak na co dzień. Raczej nie mogłoby tu chodzić o nic innego, a przynajmniej umysł karzełka niekoniecznie potrafiłby to jeszcze wyłapać. Tylko dlaczego nikt mu wcześniej o niczym nie powiedział?
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptySro Lis 06, 2019 4:37 pm

Spokojnym tempem zbliżali się do przejścia przez ulicę, gdzie zebrał się już niewielki tłum zdenerwowanych czekaniem na zielone światło dorosłych. Z tego powodu chłopak postanowił na chwilę zatrzymać ich rozmowę, rzucając jedynie krótkie: – Chigau!* — rumieniąc się na twarzy i odwracając wzrok, docisnął rękami w kieszeniach bluzy do ziemi. Biały symbol „okejki” pofalował się na środku ubrania.
Widziałem… to — ponownie zaczął, gdy minęli pasy, a ludzie rozeszli się każdy w swoim tempie i kierunku. Następnie dodawał po kolei słowa coraz bardziej ściszając głos, a na jego twarzy odwrotnie proporcjonalnie rósł burak — nie udawaj głupiego, widziałem jak się dzisiaj patrzyłeś na Annchan. Dobrze wiem, o co Ci chodzi, bo mogę mieć to samo… no to jak już rozumiesz, że ja wiem, że ty wiesz no… tego, to pomożesz mi czy nie?

Najwidoczniej Ko miał mniej szczęścia, czy może zręczności, w tamtym momencie od idącego obok Ru, który już czwarty raz niemal cudem unikał zderzenia z jakąś przeszkodą. Wpadł prosto na starszego o dwa lata Bushidarę Gyouko i jego kumpla Nakamizakiego, którzy właśnie „flirtowali” ze sprzedawczynią z kiosku. Ko wciąż zmieszany nagłym wyznaniem, nadal nie pojmował swojej sytuacji, gdy dotkliwie upadł na swoje cztery litery, a z plecaka wysypało się kilka zeszytów. Na jego twarzy widoczny był burak, a oczy, nietypowo jak na niego, przemawiały za skruchą.
Hej, Nakamikaze-kun, zobacz jakiego idiotę tu przywiało — roześmiał się gruby Gyou, który najwidoczniej odpuścił sobie tego dnia zajęcia, bo nigdzie nie było widać jego plecaka, a dres, który miał na sobie, z pewnością nie można było nazwać eleganckim ubraniem do szkoły.
Faktycznie idiota, zakochał się w nas i chce przeprosić — wybuchł śmiechem również ten drugi.

*mylisz się
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Ruuka

⋆ uczeń ⋆
klasowa maskotka

Ruuka

Imię i nazwisko : Ruuka Miyashita
Liczba postów : 23

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyCzw Lis 07, 2019 8:43 pm

Spokojne tempo niekoniecznie miało swoje odzwierciedlenie w niższym chłopaku. Ten chociaż nie wyprzedzał jakoś swojego towarzysza, to z pewnością byłby z dwa razy dalej gdyby tylko mógł. Mimo wszystko, nie zależało mu nader mocno na tym, coby szybko dostać się teraz do domu. Ot euforyczna aura zdawała się dobywać z jego strony. Niemniej, niemałe zaskoczenie odmalowało się na twarzy blondyna, a przekrzywiona głowa przeskoczyła z jednego ramienia na drugie zważywszy na jakże niecodzienną reakcje ze strony Ko. - C-Chigau..? - powtórzył tylko po swoim przyjacielu próbując przedostać się na tę stronę, w którą to odwrócił twarz. Zupełnie tak, jakby wymagał od tej jakże nietypowej wymiany zdań kontaktu wzrokowego, czy jakichkolwiek międzyludzkich interakcji. Delikatnie potakiwał głową na dalsze słowa Kofu, zupełnie tak jakby rozumiał to, o czym ten mówi. Nie tędy jednak droga.
- Nie wiem o czym mówisz, K... - zaczął tylko, zauważając w międzyczasie zarumienioną twarz kompana. Nie wyglądał najlepiej. Przynajmniej w mniemaniu Ru. Mimo wszystko urwał swoją wypowiedź kiedy to ten wpadł na kogoś, upadając przy tym i rozsypując dookoła zawartość swojej torby. - Kocchi! Wszystko w porządku? - rzuciłby tylko przykucając nieco przy nim i przy okazji sprawdzając jakże istotną kwestie. Mianowicie przyłożył on nieco zmarzniętą dłoń do czoła znajomego, jakby sprawdzał, czy ten nie ma jakiejś gorączki, czy innego przeziębienia lub kto wie co jeszcze! Tymczasowo odstawił kwestię nieznajomych na dalszy plan, przejmując się bardziej swoim kompanem. Spojrzał też na porozrzucane rzeczy, ale mimo wszystko niepewnie spytał się nieco ciszej jeszcze Kofu o jedną, dość istotną kwestie: - ...wiesz może k-kto to?


//tak trochu późno, ale przed pracą
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyCzw Lis 07, 2019 11:23 pm

Gdy dłoń Ru dotknęła czoła chłopięcia — jego myśli nawiedziły obrazy przyjaciela w strojach kąpielowych, w damskim mundurku, a potem usłyszał w myślach z jego ust głos Sarumin-chan, który mówił „Goshujin-sama” i „Ko-senpai” jakby z wielką namiętnością. Całkiem to wstrząsnęło na chwilę jeszcze niedojrzałym emocjonalnie Ko. W tym czasie dwójka senpai'ów całkiem już zrezygnowała z poprzedniej zwierzyny, skupiając uwagę na nowej — wydawać się mogło, łatwiejszej do upolowania.
Hora, hora! Tutaj mnie pocałuj, to ci wybaczę — odezwał się jeden z nich, schylając się z nadstawionym policzkiem w kierunku chłopców. Chudzielec o nieprzeciętnie kościstej twarzy i grzybkowym uczesaniu bynajmniej nie chciał skończyć na tym upokarzania młodszych kolegów, lecz Gyouko postanowił mu bezpardonowo przeszkodzić, dorzucając od siebie trzy grosze:
Ha! Co ty pedał jesteś, Nakamikaze-kun? Stopa, stopa~ — wtrącił grubiańskim tonem, wysuwając w kierunku naszych bohaterów buta jakiejś podrzędnej japońskiej marki. Następnie uśmiechnął się złowieszczo, nadal mając gdzieś tych kilku ludzi, którzy przechodzili obok nich chodnikiem — wyliż mi stopy, to się dogadamy~

Trochę minęło zanim Ko się otrząsnął, po czym natychmiast odsunął na zasięg ramion zaniepokojonego przyjaciela.
Co ty?! RU PRZESTAŃ NATYCHMIAST — być może trochę za bardzo podniósł głos, ale usprawiedliwiał go jeszcze bardziej rozrośnięty rumieniec. Co najmniej pół twarzy miał czerwonej, jak nie więcej. — NIE ZNAM ICH, PROSZĘ NIE ZBLIŻAJ SIĘ TAK BLISKO, BO ZARAZ ZWARIUJĘ.
Bynajmniej nie powiedział prawdy. Doskonale kojarzył krzywe facjaty stojących przed nim typków i tym bardziej nie mógł dać wiary, że faktycznie próbowali mu naskoczyć. Poza tym był tak spłoszony całą tą sytuacją, że nie dawał rady podejmować racjonalnych działań.
AAANANKE-CHAN, ANANKE-CHAN, kochasz ją, co nie? — próbował załatwić własny stres silnym głosem, biorąc przykład z jego obecnych prześladowców i nie zwracając uwagi na nikogo poza ich dwójką.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Ruuka

⋆ uczeń ⋆
klasowa maskotka

Ruuka

Imię i nazwisko : Ruuka Miyashita
Liczba postów : 23

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptySob Lis 09, 2019 3:58 pm

Niewielkie zamieszanie powoli przeistaczało się w niemały karambol. Ten zaś skupiał uwagę okolicznych przechodniów, co niekoniecznie odpowiadało młodemu Ru. Na domiar złego jego znajomy nie wyglądał najlepiej. Ba! Ko zdawał się rozgrzany niczym grzejnik zimą, czy jakiś piekarnik w trakcie wypiekania ciastek. Rozpiął nieznacznie swój płaszczyk, aby następnie sięgnąć po swój szalik. Wszystko po to, by owinąć owy skrawek miękkiego materiału wokół szyi swojego przyjaciela. - Kocchi c-chyba się przeziębiłeś - powiedziałby tylko w kierunku wyższego dziewięciolatka. Następnie upewniłby się, że ten znajduje się w idealnym do tego miejscu i w żadnym przypadku nie zsunie się nagle, czy nie spadnie na ziemie, ale mimo wszystko szczelnie opatulałby szyję Ko. Niemniej słysząc kolejne kwestie, które poruszał jego kolega zmarszczył nieznacznie brwi, jakby zastanawiał się nad czymś.
- Yhm - mruknął tylko, odpowiadając tym samym krótko na pytanie chłopaka i przytakując przy tym głową. Nie milczał jednak nazbyt długo. Zaśmiał się lekko, acz ciut nerwowo. - Kocham* An-chan. I Sarucchi. Kocham wszystkich z naszej klasy. Kocchiego też - dodałby rozbawionym tonem, jakby miało to być coś nader oczywistego i zwyczajnego. Do tego wszystkiego poklepałby wyższego chłopaka po ramieniu. Zupełnie tak, jakby uznał, że ten poddawał go jakiejś próbie, czy zabawnemu na jakiś specyficzny sposób żartowi. Wtedy też uwaga Ru przeniosłaby się na felerny duet, który to najwyraźniej kierował do nich swoje słowa.
- P-Przepraszam za to, że na was wpadliśmy - dopowiedziałby w kierunku dwóch nieznajomych, wyciągając przy tym w ich stronę dłonie z niewielką, bawełnianą owieczką zrobioną przy pomocy jego zdolności. Zupełnie tak, jakby miała to być jakaś forma prezentu na przeprosiny, czy może nawet i łapówki. Niemniej, nie mieli raczej czasu coby się o to wszystko wykłócać.


*zważywszy że to japoński to używa no tego bardziej koleżeńskiego "love" aniżeli romantycznego, czy coś
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyNie Lis 10, 2019 12:32 am

Fala frustracji napłynęła do jego głowy na dźwięk odpowiedzi przyjaciela. Nie o tą miłość mu przecież chodziło. Widział to, widział jak Ruuka cały dzisiejszy dzień wpatrywał się w ławkę Horimiyi Ananke. Myślał, że znalazł osobę, której będzie mógł się zwierzyć… błędnie. Wstał gwałtownie, gdy przyjaciel owijał go szalem, nieumyślnie zmierzając do trącenia go barkiem; wyciągnął od razu dłoń, by chwycić blondyna za przedramię tak na wszelki wypadek, gdyby ten postanowił od domniemanego uderzenia upaść na ziemię. Jego oczy przepełniała pustka; wydawał się miejscem nieobecny.
Już nie ważne Rūka. Potem ci wyjaśnię o co mi chodzi — dodał szeptem po chwili, nie zmieniając mimiki.
O! CZEŚĆ GYOUKO, NAKAMIKAZE! CO TU ROBICIE?

Wciąż lekceważonym starszakom na twarzach zaczął pojawiać się szyderczy uśmieszek. Sytuacja przeciągała się do tego stopnia, że faktycznie w ich stronę zwróconych było kilkanaścioro par oczu. Chłopcy odczuli ich zimne spojrzenia, dostając gęsiej skórki. Spróbowali się wymigać:
Hahah. Siemano Kōfū-kun. Co tam u ciebie?! — Oboje byli widocznie zdezorientowani reakcją swojej zwierzyny. Po ich minach można było odczytać, że nie wiedzą jak się zachować; mimo to, chudy szturchnął łokciem kolegę, który w odpowiedzi również zaczął się śmiać.
Aaa, nic się nie stało Ru… Rūka-sama. Hahah. Miło było was spotkać. Hahah. — Niemal wyrwał owieczkę z rąk Ru, po czym znów po kryjomu szturchnął kolegę — Hahah. Dzięki Rūka, trzymajcie się!
Chcieli odejść.
A! SIEMA SIEMA! MY TEŻ BĘDZIEMY SIĘ ZWIJAĆ! — odwrócona już dwójka zwróciła na nich niepewnie głowy, odmachując rękoma na słowa Ko. Tymczasem wciąż otumaniony, o pół głowy wyższy, przyjaciel inkarnacji aspektu niewinności i wrodzonej dobroci, która stała obok niego, silnym ramieniem objął Rūkę, kierując go w alternatywną ścieżkę, która również zmierzała do ich domów. Nie prędko tam dotrą, bo dzieli ich nadal spory kawał, a ten dzień nie pozostanie z pewnością zwykłym, kolejnym niewartym zapamiętania dniem, w którym po raz kolejny wracają razem…
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Ruuka

⋆ uczeń ⋆
klasowa maskotka

Ruuka

Imię i nazwisko : Ruuka Miyashita
Liczba postów : 23

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyPon Lis 25, 2019 5:19 pm

Chłodne powietrze zmierzwiło włosy chłopaka, a ten lekko zachwiał się w chwili, w której jego kolega nagle podniósł się do góry. Sytuacja zdawała się dość niecodzienna. Przynajmniej tak mógłby ją określić każdy względnie normalny człowiek. Niemniej sam Ru rozejrzał się jedynie po zainteresowanych nieco zdezorientowanym spojrzeniem, wracając nim do Ko.
- Potem? Czemu? - spytał równie naiwnym, co nieco zaskoczonym głosem, jakby nie rozumiał powodu dla którego mieliby przełożyć tę rozmowę na później. Na nieznany mu duet zareagował jedynie lekkim przekrzywieniem głowy i mimowolnym pomachaniem dłonią w ich kierunku, jakby na odchodne. Sam niższy chłopaczek oglądał się jedynie za siebie, kiedy to Ko postanowił poprowadzić ich inną drogą. Wszystko po to, aby zadać jakże istotne pytanie: - Kocchi, kto to był?
Oczywiście pozwoliłby znajomemu pierw jakoś zwolnić. Zatrzymać się, albo zwyczajnie... opanować gorączkowy amok, czy zmieszane emocje. Wszystko po to, aby móc wziąć się za jakże istotną kwestię ławki Ann-chan. Chociaż z pewnością nie wyglądałoby to tak zwyczajnie, zwłaszcza że potencjalną ciszę miało przerwać proste i trochę niecodzienne pytanie: - Ko... lubisz małpki, nie?
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyWto Lis 26, 2019 12:20 pm

Faktycznie nastąpiła. Potencjalna cisza stała się jak najbardziej rzeczywistą, gdyż sposób w jaki Ru nie ogarnął całej sytuacji był całkiem poza zasięgiem pojmowania 9-letniego Ko. Trybiki w jego głowie po raz kolejny w przeciągu tego dnia zakręciły się na maksymalnych obrotach, niemal doprowadzając do przegrzania całego systemu operacyjnego chłopca, co wprowadziłoby go w naturalny stan uśpienia. Na szczęście z pomocą przyszło mu niezawodne narzędzie naprawcze półświatka informatycznego — gdyby wówczas chłopak zdał sobie sprawy, że sam intuicyjnie odkrył regułę, która pozwala na rozwiązywanie większości problemów znanych współczesnej ludzkości, z pewnością popadłby w samo zachwyt mający nieodwracalne skutki na całe jego przyszłe życie (tak się jednak nie stało, gdyż nie zdawał sobie z tego sprawy) — słynne „włącz i wyłącz”. Ot, o nieprzeciętnie sprawnym ciele, ale nie tak mocnej głowie, chłopak stłumił swoje myśli już po drugim pytaniu przyjaciela. Nie zwlekając dużej niż kilka sekund, porzucił domysły na temat tego dlaczego Ru nawet nie kojarzy ich senpai'ów. To było po prostu zbyt wiele jak na jedną przechadzkę… Nie mógł jednak winić o to towarzysza; w końcu sam do niedawna nie znał tych rzeczy, o których wtedy rozprawiał, a spokojna rozmowa, jaka została mu zaoferowana, niemal definitywnie nie udałaby się w drugą stronę. Stanął po skręceniu w najbliższą uliczkę — nie — lepiej pasuje określenie, że zapomniał o tym by iść naprzód. Gorący rumieniec stopniowo się ochładzał, a twarz zaczynała przybierać codzienny ponury wygląd; włożył ręce w kieszenie luźnej bluzy, po czym miarowym tempem postanowił odpowiedzieć na ostatnie z pytań.
L u b i ę. — Oczy skierowane w pustkę przed siebie, uszy czujnie nasłuchujące natury w postaci spokojnych świstów wiatru. Wolno wypowiedziane słowa szarpały robotycznym, bo przerywanym, akcentem. Serce chciało wyrzucić wszystkie żale przed siebie, ale głowa podpowiadała, że ona nie da rady, więc lepiej oddać na chwilę pałeczkę Ruuce w prowadzeniu tej rozmowy.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Ruuka

⋆ uczeń ⋆
klasowa maskotka

Ruuka

Imię i nazwisko : Ruuka Miyashita
Liczba postów : 23

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyPią Sty 10, 2020 8:33 pm

Małpki? Owieczki i baranki? A może ptaszki i pszczółki? Zwierzęta nie robiły tutaj aż tak wielkiej różnicy, jednak z pewnością jakiś pierwiastek małego zoo znalazł sobie własny kąt w podświadomości blondyna. Ru z pewnością należał do osób, którym nie sposób odmówić niewinnie bogatej wyobraźni. Niemniej, wszelkie problemy nie leżały tutaj w faunie. Nie kryły się one także pod postacią flory, a wszelcy filozofowie nie znaleźliby jasnego i prostego rozwiązania tej sytuacji. Pogrążony we własnych myślach chłopaczek przystanął dopiero ze dwa lub trzy kroki od swojego przyjaciela uświadamiając sobie, że ten stanął jak wryty.
- K-Kocchi? - mruknął tylko, spoglądając na niego i próbując zrozumieć powód jego zatrzymania. Mimo tego, starszy kompan w końcu się odezwał. Może nie był aż tak wylewny jak chwilę temu, jednak z pewnością to już coś oznaczało. - Bo widzisz. Kolejny raz jesteśmy w jednej klasie, a... R-Rodzice Ann-chan prowadzą taki sklepik i myślałem, że moglibyśmy sobie kupić po jednym... k... kigurumi - wyrzuciłby z siebie po chwili, mając na uwadze to, że niekoniecznie mogło to objaśnić jakiekolwiek kwestie, które do tej pory poruszyli. Sam blondyn niekoniecznie wiedziałby, co innego mógłby jeszcze dodać w tej kwestii, zważywszy na to, że wcześniej jakoś to chyba kłopotało jego kompana rozmów i żmudnych powrotów do domu. - Co o tym sądzisz? - dopytałby się tylko na koniec, czekając w utworzonej między nimi odległości, chociaż z pewnością dało się dostrzec, że chciał usłyszeć zdanie przyjaciela raczej szybciej jak później.
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. EmptyCzw Sty 23, 2020 1:06 pm

Ja.. jasne, czemu nie — odpowiedział niemal natychmiast, nie wiedząc dlaczego biorąc kigurumi za jakiś rodzaj przekąski. — Nie traćmy czasu, przecież ja uwielbiam to kigurami (<-- specjalnie błąd) — poklepał go po plecach, dynamicznie skracając dzielący ich dystans. I ruszył przed siebie.

Z  tego co pamiętał, Ann miała sklepik dwie przecznice dalej u stóp „szalonego pagórka”. Całkiem uroczy biały budynek z bogatym asortymentem wygrawerowanych zdobień. Przejrzyste proste okna obfitowały w obramowania nawiązujące do różnych okresów historycznych. Pojawiały się na nich karykatury sławnych osobistości jak Hideyoshiego Toyotomiego, Ody Nabunagi, ale także Mozarta czy Napoleona. Podobnie framugi obszernych wejściowych drzwi, wokół których wiły się marmurowe smoki. Przed frontem stało jeszcze zadaszenie wsparte na kolumnach w stylu jońskim, pod którym znajdował się skromny ogródek: żonkile, chryzantemy, lilie, irysy – słowem jedno z tych miejsc, po których nie maluje się kolorowym sprayem w tubce.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Sponsored content





Sapporo, X lat temu. Empty
PisanieTemat: Re: Sapporo, X lat temu.   Sapporo, X lat temu. Empty

Powrót do góry Go down
 
Sapporo, X lat temu.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Strefa organizacji :: Akta mieszkańców :: Retrospekcje-
Skocz do: