Biblioteka

___Ten, kto uważa, że Tokio i Hiroki przyszli tutaj aby jak stare baby pogawędzić sobie przed lekturą, to gruuubo się myli! Hiroki z resztą średnio popierał wszelkiego rodzaju spotkania przy kawusi i gazecie, które i tak opierają się na obgadywaniu sąsiada, bo... No, już nie kłamiąc są one dosyć nudne. Nie zwracał zbytnio uwagi jaką książkę ze sobą bierze, prawdę mówiąc wybrał książkę tylko patrząc na to, czy okładka jest kolorowa. I tak oto skończył z jakąś książeczką o bohaterach. Najwidoczniej i księgarnie uwielbiają sprzedawać kolorowy pic na wodę dzieciom, które potem ślepo wierzą w to, że aby zostać bohaterem wystarczy mieć sztuczne mięśnie i jakiś fajny quirk. Albo trzeba być płci żeńskiej. I tak właśnie Hiroki wylądował w Fanklubie Supernovy, mimo tego, że jakoś strasznie się nią nie interesował. Może i było wiele superbohaterek, ale Supernova szczególnie się przed nie wybijała, głównie swoim quirkiem, bo mało kto włada tak ogromną siłą, co nie? Aha, czyli jednak w byciu bohaterem chodzi tylko o fajny quirk i cyferkową ilość uratowanych osób. Niezbyt duże wymagania, może uda mu się wytrzymać i już za parę lat będzie jakimś superbohaterem, typu nie wiem, Mrożon, albo może taki jak Supernova, chociaż aby być jak Supernova brakuje mu jeszcze ciągłych treningów, bo z sylwetki raczej przypomina jakieś trzy połączone ze sobą patyki, niżeli kogoś wysportowanego. Zajął miejsce gdzieś na uboczu, tak aby nie narazić ani siebie, ani brata na socjalizacje i otworzył książkę, kładąc ją przed sobą.
___— Te, pa — rzucił krótko, palcem pokazując na jakiegoś bohatera, który z powodu swojego stroju bardziej przypomniał kolorowego pajaca na festynie, niżeli bohatera. A może po prostu chciał atencji, co. Mógł wcześniej pomyśleć o tym, że jakieś nastolatki zobaczą go w książce o bohaterach, bo otworzą nie na tej stronie, co powinni. Ale przynajmniej mają teraz z czego rżeć, o ile pani bibliotekarka nie zwróci im uwagi.