plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Stary blok

Go down 
AutorWiadomość
Ray

⋆ dyrektor liceum U.A. ⋆

Ray

Imię i nazwisko : Ray Arai
Liczba postów : 116

Stary blok Empty
PisanieTemat: Stary blok   Stary blok EmptyPią Paź 04, 2019 3:26 pm

Obskurny, stary blok wygląda jak idealna scenografia dla horroru. I nikt nie wie, na kogo się natkniesz w środku. Może doświadczysz prawdziwego jumpscarea? Może to będzie potwór albo niegroźny pijaczyna, który pomieszkuje w opuszczonym mieszkaniu? Całkiem możliwe, że nie natkniesz się na nikogo.
Pięciopiętrowy blok na każdym piętrze ma trzy mieszkania. Wszystkie są otwarte, więc każdy może wejść do środka. Niektóre są opustoszałe, w niektórych zaś można natrafić się na przedmioty codziennego użytku albo złowieszczą porcelanową laleczkę, która będzie ci się śniła do końca życia. Nie zaleca się jednak wchodzenia do budynku, nawet do przechodzenia w jego pobliżu.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t65-ray-arai
Akane

⋆ Informatorka ⋆

Akane

Imię i nazwisko : Akane Shinosakura
Liczba postów : 27

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyPon Mar 09, 2020 2:01 pm

- Czyli wieczorem?
- Pytasz, jakbyś nie wiedział, że tak jest zawsze.
- A bo to byłabyś pierwsza, gdybyś bez żadnej zapowiedzi zwinęła interes i nagle zniknęła? Każdy może wywinąć taki numer. Chociażby ten klaun... A, właśnie, wiesz coś o tym?
- Powtórz to pytanie wieczorem. Znasz zasady.
Mężczyzna już nic nie powiedział. Znał. Nawet jeśli Crimson Whisper nic nie wiedziała, i tak kazała interesantom pofatygować się do Szachownicy i dopiero tam odprawiała ich z kwitkiem. Bywało to denerwujące, ale gwarantowało pewien porządek – coś nie tak znów codziennego w tym środowisku.
Rozstali się bez żadnego pożegnania. Każde poszło w swoją stronę. Akane ukryła czerwone kosmyki pod kapturem, przeklinając w duchu. Powinna przewidzieć, że natknie się na kogoś znajomego w takim miejscu jak to. Na szczęście trafiła na w gruncie rzeczy nieszkodliwego osobnika, który chyba nawet ją trochę szanował, ale nie znaczyło to, że następnym razem będzie mieć tyle samo szczęścia. Powinna zadbać, by już nikt jej nie rozpoznał.
Weszła do nie-tak-znów-opuszczonego budynku. Było późne popołudnie i nie miała przesadnie dużo czasu na dowiedzenie się czegoś nowego. Na ogół stroniła od takich miejsc, pozyskując krążące tam informacje od pośredników, ale nie miała jeszcze na tyle wyrobionej marki, by być pewną, że ktoś nie próbuje z niej zrobić durnia. Musiała wszystko na bieżąco kontrolować.
Wątpiła, że o tej godzinie w bloku będzie siedzieć bardzo dużo ludzi, którzy ściągali tam raczej nocą i podczas deszczu. Nie mniej była przygotowana na zastanie paru bezdomnych, paserów i pomniejszych złoczyńców, a jej przesadna ostrożność kazała wziąć pod uwagę także kogoś... bardziej się liczącego. Nieważne, jak nikłe szanse były na taki obrót spraw.
Napisała jeszcze SMSa (Jeśli się spóźnię, wiesz, co robić.) do wtajemniczonej, najbardziej zaufanej pracownicy kawiarni, po czym weszła cicho do budynku, bacznie się rozglądając w poszukiwaniu osób, które mogły coś wiedzieć.
Powrót do góry Go down
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyPon Mar 09, 2020 4:35 pm

Było... Chłodno. W powietrzu czuć było wilgocią oraz stęchlizną, niechętnie wietrzonymi pomieszczeniami oraz subtelnym, ale drażniącym zapachem potu. Może kto inny nie zwróciłby na to uwagi, ale czujny nos Cath dawał jej szybko pogląd na to, co znajduje się w zniszczonym budynku. A raczej kto - bezdomni. Była przyzwyczajona do tych woni, zaułków, opuszczonych dziur i miejsc, znała je od podszewki, żyjąc przez lata w podobnym środowisku. Ameryka czy Japonia - wszystko jedno, prawa ulicy oraz zmysł samozachowawczy pozostawał ten sam. Miejskie wyrzutki szukały swojego miejsca na świecie, chcąc zaadaptować choćby najplugawszy kąt w coś swojego, własnego, bezpiecznego... - Catherine, chcąc czy nie chcąc, wiedziała dokładnie gdzie ich szukać. Myślała jeszcze ich sposobem, rozpoznawała znaki, kojarzyła rzeczy, których spokojnie mieszkańcy miasta, Ci jedzący co dzień trzy ciepłe posiłki i mieszkający pod dachem, przeoczali. To był instynkt ulicy, osób śpiących z nożami w rękach oraz walczących o każdy kawałek chleba. Oni wiedzieli jak się bić, jak kraść, ale też gdzie szukać pożywienia i pomocy. Zależnie od tego, na kogo się wpadło, można było poczuć na własnej skórze niegodziwość ludzką albo empatię i pomoc tak bezinteresowną, że łzy pojawiały się w oczach. Nie raz miała kopniaki na żebrach, gdy jako dziecko szukała czegoś do jedzenia i niechcący weszła na obcy teren... Te czasy jednak już minęły. Miała własny pokój, jadła ile chciała i zimne noce spędzała w ciepłym, miękkim łóżku...
Ale nie zapomniała. Catherine daleko było do zapominalskich i cały czas utożsamiała się z tą, rzekomo, po "złoczyńcach", najgorszą grupą. Dlatego przybyła do opuszczonego bloku, trafnie zgadując, że ktoś tutaj będzie, niosąc ze sobą wypchany plecak oraz ciężkie siatki z logiem popularnego, japońskiego marketu. Było tam mnóstwo dziwnych rzeczy... Koce, ubrania z komisów, puszki z jedzeniem oraz pożywienie, które wytrzyma długi czas gdzieś w jakimś schowku, środki higieny osobistej, leki, woda butelkowa... Gdyby jej opiekun dowiedział się, na co głównie idzie jej kieszonkowe, pewnie żyłka pojawiłaby się na jego skroni... Dobrze w takim razie, że nigdy się nie dowie! Ani nie usłyszy co dziewczyna robi w wolne popołudnia, na nic mu ta wiedza. Cath czuła chłód bijący od ścian - odkąd budynek został opuszczony, nikt nie płacił za ogrzewanie. Lekki swąd popiołu zdradził jej, że gdzieś tutaj bezdomni rozpalają ogień by ogrzać się w zimniejsze noce. Gdzieś potoczyła się puszka, słyszała przytłumione kroki. Weszła więc do środka - ubrana w mocne, proste buty, dresowe spodnie i stanowczo za dużą, wyświechtaną bluzę. Na głowie miała materiałową czapkę, typu beanie, pod którą chowała swoje uszy. Ogon zwinęła wokół pasa i schowała pod szerokim materiałem ciemnego stroju - ot, nikt by nie wziął ją za uczennice najlepszego liceum bohaterów w mieście, ani też za szanującego się cywila. Wyglądała dość, ekhm... Pasowała do tego miejsca! Nie kryjąc się ze swoją obecnością, Cath westchnęła cicho, po czym zamarła, widząc w półmroku wyższą od siebie, smukłą postać. Nos mówił jej, że nie była częścią społeczeństwa tego budynku, a to mogło oznaczać kilka rzeczy... Nie mogła się przemknąć, bo stukot puszek i butelek jakie niosła był zbyt oczywistym sygnałem, że się tu zbliżała, plus, pewnie już ją zobaczono. Dziewczyna przeszła jeszcze kilka kroków, odłożyła siatki na podłogę i rozciągnęła dłonie.
- Nie wyglądasz na bezdomnego... Ah, nevermind. - machnęła ręką Catherine, witając się w ten sposób machinalnie. Nie miała żadnego interesu by wdawać się w pogawędki, chciała zrobić rundę po "zajętych" mieszkaniach i rozdzielić swój ekwipunek... I wrócić do siebie. - I tak zaraz wychodzę, zaniosę tylko to do Emoto i jego ludzi. Najlepiej własnoręcznie, bo znów zaczną sobie nawzajem rzeczy kraść. - rzuciła przydomkiem "dowódcy" bezdomnych w tym lokum, by było wiadomo, że ich zna i kojarzy, po czym pochyliła się, by podnieść siatki i ruszyć schodami w górę. Jej pomoc często była doceniania, choć nie tak jak się ludzie spodziewali. Większość myśli, że jak da się coś bezdomnemu, to zacznie całować z wdzięcznością po rękach... Błąd. Wdzięczność mieszkańców slumsów Cath znała z bardziej realnej strony - kojarzyli ją, wiedzieli kim jest i nikt nie robił jej kłopotów. Należy przez to rozumieć, nikt nie próbował jej okraść ani wbić noża między żebra. Huh, realia, jakich superbohaterowie z pierwszych stron gazet nie znają...
Powrót do góry Go down
Akane

⋆ Informatorka ⋆

Akane

Imię i nazwisko : Akane Shinosakura
Liczba postów : 27

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptySro Mar 11, 2020 10:17 pm

Nie zdążyła nawet dobrze się rozejrzeć, gdy usłyszała pobrzękiwanie metalu i stukanie szkła. Nie zmieniła jednak tempa kroku – równego i spokojnego, ale nie wolnego. Szła wyprostowana i, mimo że zamiast koszuli i spodni wyprasowanych na kant założyła bluzę oraz nieco podniszczone dżinsy, w jej zachowaniu dało się wyczuć coś na kształt elegancji, która stanowiła wręcz integralną część szkarłatnowłosej. Miała dość rozumu w głowie, by nie wyróżniać się jak biały płatek śniegu na czarnej kartce, lecz jednocześnie nie zamierzała udawać kogoś, kim nie była. Nie należała do tego miejsca i nie miała żadnego interesu w udawaniu innego stanu rzeczy. Tutejsi i tak by ją prędzej czy później zdemaskowali i traktowali jeszcze bardziej podejrzliwie niż by mogli. Takie kłamstwo finalnie przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. Było zbędne. A Akane brzydziła się zbędnym kłamstwem.
Wiedziała, że jest obserwowana. Przystanęła, gdy niższa od niej – choć też nie przesadnie – osoba odezwała się. Usłyszała głos... zdecydowanie dziewczęcy, choć i tak bardziej interesujący od młodego wieku nieznajomej był jej ton głosu, ubiór, mowa ciała i same słowa. Kimkolwiek ta osoba była, wyglądało na to, że czuła się tu całkiem pewnie. Zapewne Akane zapomniałaby o niej i również poszła w swoją stronę, gdyby nie to, że z ust nieznajomej padło słowo-klucz: Emoto. Shinosakura czuła się w obowiązku kojarzyć każdą co ważniejszą postać kryjącą się w cieniu, którego nie rozpraszał irytujący blask bohaterów. Skupiała się na gangach i mogących namieszać indywiduach, ale nie znaczyło to, że nie obił jej się o uszy przydomek przywódcy jednej z większych wspólnot slumsów. O ile słowa "przywódca" i "wspólnota" nie były sporym nadużyciem.
Tak, skoro przyszła tu po informacje, powinna zacząć od osób prawdopodobnie najlepiej zorientowanych, a pójście do nich razem z kimś im znajomym ułatwi rozmowę. Podjęła decyzję.
- Też do niego idę. Wiesz, gdzie go znaleźć? – zapytała spokojnym, pozbawionym silniejszych emocji głosem. Jak jednak stała, tak stała dalej. Gdyby gwałtownie zmniejszyła dystans, niewykluczone, że zostałaby uznana za zagrożenie, od którego trzeba jak najszybciej się oddalić.
Powrót do góry Go down
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyCzw Mar 12, 2020 10:55 am

Hmm... Trochę się nie spodziewała takiego efektu, gdy rzuciła przydomkiem Emoto. Jej pierwotnym założeniem było to, że stojąca przed nią postać uzna, że skoro zna tak ważną wśród bezdomnych osobowość, to nie jest wrogiem, niebezpieczeństwem czy kimś nieprzyjaznym. Jakby nie patrzeć, kręciła się tu w miarę często, ale zawsze trafił się ktoś, kto nie do końca ją kojarzył. Nagłe słowa rozmówczyni trochę zbiły ją z tropu, aż Cath podrapała się lekko po policzku i dopiero wtedy przyjrzała się jej uważniej. Ubrania luźne, ale czyste, no i na pewno nie pachniała jak bezdomny... Raczej mydłem i czymś słodkim, co kojarzyło się jej z cukiernią. Ktoś obcy kto szukał Emoto z bliżej nieznanego jej powodu... Nie by była ciekawska, ale zapaliło jej to lampkę podejrzeń w głowie. Życie na ulicy nie jest łatwe, proste ani przyjemne i czasem robi się coś, czego nie jest się dumnym. A bezdomni mają tę zaletę, że mało kto zwraca na nich uwagę - co jest wadą, prawda, bo mało kto wyciąga rękę by im pomóc, za to świetnie potrafią wtopić się w najpodlejsze miejsca. Gromadzenie informacji, kontaktów, może i kilku nielegalnych broni było ich sposobem na przetrwanie. Skoro miasto, prawo ani superbohaterowie o nich nie dbali, sami musieli sobie zapewnić bezpieczeństwo... Catherine o tym wiedziała i nie ingerowała, skupiając się raczej na regularnych wizytach, by dostarczyć kilka rzeczy. A nieznajoma... Chciała coś kupić czy sprzedać? Jakąś informację? Broń? Przekazać wiadomość? Cath lekko westchnęła. To nie była jej sprawa...
- Czemu nie? - wzruszyła ramionami i skinęła jej głową, po czym jednak zmierzyła wyższą od siebie dziewczynę uważnym spojrzeniem kocich oczu. Była z natury nieufna, a jeśli chodziło o dobro osób trzecich, potrafiła być bardzo ostrożna. - Zakładam jednak, że nie planujesz niczego, co mogłoby im zaszkodzić..? W wojny o tereny i wpływy się nie mieszam, ale w tym bloku są osoby starsze, schorowane, małe dzieci... Jeśli spróbujesz coś zrobić, też mogę zareagować... - dodała, zniżając głos i subtelnie obnażając kły, po czym zacisnęła lekko pięści na siatkach. Na jej ustach pojawił się lekko drwiący uśmiech, ale był skierowany raczej do niej niż do zakapturzonej dziewczyny. Jakby nie patrzeć, mieszkańcy slumsów też mają własne sposoby na przetrwanie i niejeden złoczyńca próbował ich sobie podporządkować... Z różnym skutkiem. Nie należy nie doceniać przeciwnika i najlepiej mieć oczy szeroko otwarte, ale dziewczyna nie zdawała się być agresywna. Była spokojna, nic nie zdradzało szybkich oddechów albo zapachu potu, więc raczej nic im nie groziło. Raczej... - Choć i tak pewnie Emoto zareagowałby pierwszy. Jest pewnie na trzecim albo na czwartym piętrze. Na trzecim jest najwięcej ludzi i polowa kuchnia jaką sobie zorganizowali, wyżej jego, ehkm, "biuro". - wyjaśniła krótko i już bez zbędnych słów ruszyła schodami w górę. Na każdym piętrze ktoś był, mierząc ich wzrokiem, ale Cath skinęła głową mężczyznom w odrapanych ubraniach, przystając czasem by podać im coś ze swoich siatek. Głównie pytali o alkohol, na co szczerze odpowiadała, że przecież jest nieletnia... Dostali puszki z kawą i kanapki i mogły spokojnie wejść wyżej. Im bliżej trzeciego piętra, tym zdawało się, bardziej czujni byli stróżujący. Dziewczyna uniosła wypchane siatki i w końcu weszły na docelowy poziom. W planie było tu kilka mieszkań, w rzeczywistości wybito tu dwie dziury w ścianach by stworzyć jedno duże pomieszczenie z licznymi kątami. Było tu też trochę głośniej, duszniej, ludzie byli wszędzie. Prowizoryczne meble, składane stoły, butle z gazem połączone z kuchenką turystyczną... Całkiem nieźle się urządzili. - Ah, tak, ona jest ze mną. - zwróciła się Catch do jednego z mężczyzn, który podszedł by zabrać puszki i zerknął z ukosa na czerwonowłosą. Dziewczyna pomogła mu donieść siatki do jednego ze stołu i wypakować co trzeba. Kilka osób, głównie najmłodszych zaczęło się przy nich kręcić, patrząc na zakupy. - Szuka Emoto, jest gdzieś tutaj? - zapytała, opróżniając zawartość plecaka na blat i niby ukradkiem podsuwając dzieciakom garść lizaków.
Powrót do góry Go down
Akane

⋆ Informatorka ⋆

Akane

Imię i nazwisko : Akane Shinosakura
Liczba postów : 27

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyNie Mar 15, 2020 10:25 pm

Stała w bezruchu z rękoma wzdłuż tułowia, wpatrując się w nieznajomą i czekając na jej decyzję. Czekała. Spokojnie, z pokerową miną, starając się wyglądać jak najbardziej nieagresywnie. Domyślała się, że w tym momencie dziewczyna rozważała wszystkie za i przeciw. Nie zamierzała dawać jej dodatkowych powodów, dla których miałaby udzielić negatywnej odpowiedzi.
Udało się. Wysłuchała z uwagą słów nieznajomej. Nie zareagowała nijak na obnażenie przez nią kłów, ale zrozumiała jasny sygnał, jaki wysyłała: żadnych głupich działań. Mimo pewnej lekkości, z jaką mówiła chwilę wcześniej, dawała jasno do zrozumienia, by nie pozwalać sobie za dużo.
-  Tylko głupcy używają przemocy, gdy mogą wszystko załatwić pokojowo - odparła, ruszając powoli za swoim obecnym przewodnikiem.
Sama nastolatka zdawała się nie być większym zagrożeniem, Shinosakura miała jednak zbyt mało informacji, by jednoznacznie to stwierdzić. Ponadto pamiętała, że gdyby coś poszło nie po jej myśli, miałaby przeciwko sobie prawdopodobnie wszystkie - w przypadku optymistycznego scenariusza niemal wszystkie - osoby znajdujące się obecnie w tym budynku. Przez myśl jej nie przeszło, by się na coś takiego porywać.
Szła ostrożnie, niepewna co do stanu i stabilności schodów. Gdy dotarły na miejsce, rozejrzała się uważnie, by jak najlepiej zapamiętać rozmieszczenie poszczególnych mebli oraz twarze przebywających w pomieszczeniu osób. Uważała za oczywiste to, że nie mogła dopuścić do sytuacji, w której ktoś później by ją rozpoznał, a ona jego nie. Co więcej, przyszła tu przecież po informacje. Nawet tak błahe sprawy jak kojarzenie kogoś z Emoto mogły okazać się kiedyś istotne. Albo to, że, zgodnie z jej przypuszczeniami, dziewczyna była nieletnia.
Zerknęła na nastolatkę. Tak, Akane zdecydowanie zastanawiało, kim była. Wyglądało na to, że ludzie w budynku traktowali ją jak swoją, jej ubrania też pasowały do tego miejsca... a jednak zdawała się być czysta, a przyniesione przez nią rzeczy czymś, co niekoniecznie miał każdy bezdomny na zawołanie. Ukradła je? Kupiła?
Otrząsnęła się z rozmyślań. Na stwierdzenie nastolatki, że przyszła razem z nią, pokiwała twierdząco głową. Miała szczęście, pojawienie się tu w towarzystwie kogoś "stąd" zaoszczędziło jej trochę czasu potrzebnego na wyjaśnienia i choć trochę uspokoiło podejrzliwych mieszkańców budynku.
Gdy zapytana o Emoto osoba wskazała ręką kierunek, wzrok Akane natychmiast za nią podążył. Przyjrzała się wskazanemu mężczyźnie, który - wyczuwając na sobie spojrzenia - ruszył w ich kierunku. Był na na oko po pięćdziesiątce, barczysty i zaczynający siwieć, lecz mający żwawy chód. Wyglądał jak ktoś, kto niejedno już przeżył, ale jednocześnie nadzwyczaj dobrze wychodził na kierowaniu się zasadą "co cię nie zabije, to cię wzmocni".
Przystanął, patrząc podejrzliwie na kobietę. Nie dziwiła się takiemu podejściu, przecież była tu intruzem.
- Poprosiłam ją o wskazanie drogi - oświadczyła zgodnie z prawdą, wskazując dziewczynę wzrokiem. - Chciałabym zadać parę pytań o kilka spraw, jak choćby o... ostatnie dni. Mogłabym?
Powrót do góry Go down
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyPon Mar 16, 2020 11:28 am

- Prawda. Ale jak wiemy, głupota jest codziennością w ludzkim społeczeństwie. - przyznała Catherine na słowa dziewczyny dość nonszalancko, nim ruszyły w górę. Nie robiła sobie za bardzo nic z jej spojrzenia na sobie, choć doskonale go czuła. Z drugiej strony, nie odpowiadała tym samym za bardzo - widziała, że dziewczyna jest zadbana i choć ma ubrania, które sprawiają, że nie rzuca się w oczy, była zbyt, hm, elegancka i czysta by należeć do tego społeczeństwa. No cóż, nie jej to oceniać. Musiała mieć powody by tu przyjść, a dopóki nie będzie stanowić zagrożenia, Cath było to racjonalnie obojętne. Nie zamierzała się o nic czepiać ani prowokować walki - byłoby to szczytem głupoty, zważywszy na ilość osób tutaj oraz fakt, że tak naprawdę nie miała po co. Bez większego trudu wtaszczyła swój bagaż na odpowiednie piętro i zajęła się rozpakowywaniem - puszki i jedzenie z długim terminem do schowków, koce, swetry i ubrania do rozdania innym, pozostałe rzeczy i jedzenie do podziału. Ktoś znów zamarudził na brak alkoholu, na co Cath już odruchowo obnażyła kły i syknęła jak kot w jego stronę - zaraz uniósł dłonie przepraszająco, mrucząc pod nosem coś o przewrażliwionej dzieciarni. Hmpf! Na spokojnie już udało się jej dopytać o gwiazdę dzisiejszego dnia, Emoto, który stał po drugiej stronie pomieszczenia. Wyczuwając ich obecność i wzrok, podszedł do przybyłych, nie bez zdziwienia dziewczyna zauważyła, jak mężczyzna z pewną ostrożnością mierzy je wzrokiem. Skinęła mu głową.
- Yo. Long time no see. - uniosła rękę w górę, by się przywitać z lekkim uśmiechem, niewymuszonym uśmiechem. Jej narodowość i język znów się przebiła przez wszystko, choć nad akcentem starała się bardzo panować, ale cóż, bywa... Lubiła Emoto. Przypominał jej trochę Daikiego. Cath wyciągnęła z torby najmniejszą siatkę, z logiem apteki i podała mężczyźnie. - Udało mi się dostać ponad połowę tego o co prosiłeś. Czekają na dostawy, jak tylko będą, znów je wykupię. - Nie wspomniała za bardzo o tym, że większość tych leków była na receptę. Zwinęła je. A jak. Większość chorych w tym miejscu nigdy nie będzie mogła udać się do lekarza na wizytę, albo nie istnieją i nie ma ich w rejestrze, albo ich nie stać, albo starają się uniknąć kontaktu ze światem zewnętrznym... A kilkoro z nich wymagało silniejszych leków na zapalenie płuc czy choćby regularnych dawek insuliny. Nie miała sobie nic do zarzucenia - zapłaciła za leki, zostawiając pieniądze w kasie, tyle, ile medykamenty były warte. To, że nie chcieli jej ich od razu wydać, to inna sprawa... Cath zerknęła na Emoto, potem na dziewczynę i wskazała kąt pomieszczenia, gdzie zebrali się najmłodsi, dając znać, że jest w pobliżu, ale przeszkadzać za bardzo im nie zamierza. Rozumiała aż za dobrze, że pewne sprawy nie są dla jej uszu, a Emoto i tak był tutaj, ekhm "głównodowodzącym". On ustala co i jak, więc jeśli dziewczyna w kapturze zamierzała podpytać o kilka rzeczy, miała na pewno ku temu powody - niekoniecznie takie, którymi chciała się dzielić z byle kim. Przy przeciwległej ścianie siedziało kilka dzieciaków, namiętnie zajadając lizaki, bawiąc się i czytając stare książki, więc Catherine od razu zwróciła na nie swoją uwagę. - Jakby co, będę przy tamtej bandzie. Ale ostrzegam, jeśli któryś z bachorów jeszcze raz wyrwie mi wąsik, nie odpowiadam za szkody. - rzuciła z rozbawioną ironią i lekkim uśmieszkiem, po czym oddaliła się od rozmawiających. Usiadła na posadzce przy ścianie, obok niej przycupnęło kilkoro maluchów, jeden wcisnął jej w dłoń książeczkę z obrazkami. Chcąc nie chcąc, swoją całkiem niezłą japońszczyzną, Catherine zaczęła im cicho czytać bajkę, o, jak się cudnie złożyło, Kocie w Butach. O ironio...
Powrót do góry Go down
Akane

⋆ Informatorka ⋆

Akane

Imię i nazwisko : Akane Shinosakura
Liczba postów : 27

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptySro Mar 25, 2020 11:17 pm

Widziała, jak swobodnie dziewczyna się czuła w tym otoczeniu. Uniosła minimalnie kąciki ust, obserwując, jak syczy na jednego z dopytujących o alkohol bezdomnych. Tak, zdecydowanie wiedziała, na ile może sobie pozwolić. Akane tymczasem wolała się nie wychylać, mając w pamięci, że ludzie zwykli mieć zdecydowanie mniejszą tolerancję na śmielsze zachowanie ze strony obcych. Zwłaszcza w tak specyficznych środowiskach.
Odnotowała to, że dziewczyna użyła angielskiego, ale na akcent nie zwróciła aż tak wielkiej uwagi, skupiona na próbie odczytania nazwy apteki na torebce. Sprawdzi ją... w wolnym czasie. Nawet jeśli nie dowie się wiele więcej niż mogła się domyślać, uważała to za swój obowiązek. Każda drobnostka mogła kiedyś okazać się przydatna. Przezorny zawsze ubezpieczony.
Dziewczyny nie trzeba było o nic prosić - sama się oddaliła. Akane odeszła z Emoto na ubocze, gdzie ucięli sobie krótką rozmowę. Czerwonowłosa zadała parę ogólnych, a potem bardziej konkretnych pytań, na które dostała treściwe odpowiedzi. W dzielnicy było jak zwykle, nadal panował względny spokój. Urano zwinęła interes w slumsach, ale jej bomby własnoręcznej roboty nadal można było dostać, trzeba było się tylko bardziej nagłowić i dojść do niej okrężną drogą. U Shinomiyi bez zmian. Pewnych rzeczy Emoto nie wiedział... albo nie chciał powiedzieć? Nie naciskała, to i tak nic by nie dało. Podziękowała, dała trochę pieniędzy, po czym wróciła do dziewczyny.
- Dzięki za przyprowadzenie mnie tutaj. Chciałabym jeszcze gdzieś zajść. Mogłabyś być moim... przewodnikiem? Mogę się odwdzięczyć.
Powrót do góry Go down
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyWto Mar 31, 2020 9:58 pm

Cath zajęła się bawieniem dzieciaków i czytaniem im powiastki, choć prawdę mówiąc, czytali wspólnie. Pewne słowa w tej historyjce były typowymi archaizmami, czego jej nowoczesny japoński do końca nie rozumiał, więc dzieci tłumaczyły jej co i jak. Uczyła się przez to lepiej niż ślęcząc nad słownikiem i całymi grubymi księgami krzaczków kanji czy innych takich... A tak mogła się skupić na rozmowie z młodszymi od siebie. Było to tu jej ulubione zajęcie, ale każdy, kto by ją tu zobaczył, znając ją ze szkoły czy dojo, zdziwiłby się solidnie. Bo Catherine lubiła dzieci, a z reguły był opryskliwa, zdystansowana i potrafiła być wredna... Natomiast wobec młodszych od siebie, nie, nie umiała. Zwłaszcza wobec dzieci ze slumsów. Zbyt dobrze pamiętała jak to jest, więc jeśli odrobina zabawy i śmiechu ubarwi im dzień, kim jest by im tego odmawiać? Zdążyła przeczytać książeczkę, powstrzymać dwóch niedorostków od zabrania jej czapki, jednego od wyciągnięcia zawartości jej kieszeni oraz podrzuciła w górę młodszą dziewczynkę. Szczerze, nie obchodziło jej wiele to, co chciała dziewczyna w kapturze od Emoto, uznała już, że ich przelotne spotkanie się już zakończyło... Dlatego zdziwiła się, gdy do niej podeszła. Klepnęła w plecy jednego z chłopców by zebrał swoją bandę, po czym wstała z ziemi i otrzepała spodnie.
- Hmm... Zależy czy nadaję się na przewodnika. Do końca "miejscowa" nie jestem, choć te mniej uczęszczane czy trochę podejrzane miejsca kojarzę. Jednak trzymam się głównie takich zgromadzeń. - wskazała ruchem głowy Emoto, który zajął się rozmową z innymi oraz rozdzieleniem leków. Nowy inhalator od razu powędrował do starszej kobiety, która czytała książkę w rogu pomieszczenia. Dużo tu było ludzi i widać było istotny podział - na chronionych i chroniących. Nikt sam długo na ulicy nie jest w stanie przetrwać... Chyba, że ma ku temu pewne zdolności. Cath, co tu kryć, była otwarta jeśli chodzi o pewne rzeczy, ale choć tyle wiedziała, że przyznanie się, iż polowała kiedyś na szczury i gołębie zostałoby... Źle przyjęte. Zwłaszcza, że jako wygłodzone dziecko, prowadzone instynktem, pożerała je na surowo. Włożyła dłonie w kieszenie. - Znam miejsca, gdzie z reguły jest więcej tego typu osób. Głównie bezdomni, potrzebujący pomocy, nie chcę mieszać się... W coś... Innego. Nie do końca bezpiecznego. - spojrzała na nią bacznie, jawnie ostrzegając, że jeśli bycie przewodnikiem ma wiązać się z czymś nielegalnym, nie podejmie się tej prośby. Problem z Catherine był taki, że sama bez mrugnięcia okiem potrafiła kraść i kogoś solidnie obić, jeśli tylko miałoby to komuś pomóc, kogoś uratować... Jeśli odwrotnie, działanie to by przyniosło większą szkodę, no, null. Nie cierpiała bohaterów za ich pozerstwo i przechadzanie się po oświetlonych wybiegach, gdy chwalili się co zrobili, podczas gdy ludzie umierali na ulicach z chorób, które można by wyleczyć... Tylko nie mieli pieniędzy na leki albo nie chciano ich przyjąć do szpitala. Jeszcze bardziej nienawidziła złoczyńców, gotowych wykorzystać desperację ludzką, ich krzywdę i głód do swoich celów, obiecując nie wiadomo co... Wprawdzie, nie mogła od razu stwierdzić kim jest dziewczyna przed nią, ale jakoś jej instynkt nie stawiał dęba sierści na ogonie, jak zawsze, gdy ktoś miał złe zamiary.
Powrót do góry Go down
Akane

⋆ Informatorka ⋆

Akane

Imię i nazwisko : Akane Shinosakura
Liczba postów : 27

Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok EmptyPon Kwi 13, 2020 11:07 pm

Powiodła wzrokiem za oddalającymi się dziećmi, lecz chwilę potem skupiła całą swoją uwagę na dziewczynie. Milczała, słuchając jej w pełnym skupieniu, chcąc wyłapać jak najwięcej szczegółów. Mimika, mowa ciała, ton głosu, dobór słów. Z każdym zdaniem coraz lepiej rozumiała, z jaką osobą ma do czynienia. Kimś pomiędzy tutejszym a "z zewnątrz". Ktoś taki mógł stanowić swoisty łącznik pomiędzy Akane a stałymi mieszkańcami slumsów. Kotka miała najwyraźniej ich zaufanie. Z taką osobą u boku zdecydowanie łatwiej jest przekonać kogoś do odpowiedzi na parę pytań. Co więcej, wyglądało na to, że nie tylko w tej kwestii dziewczyna balansowała na krawędzi między dwoma skrajnościami. Czyli chodziło przede wszystkim o pomoc bezdomnym, a na szemrane interesy przymykała oko tak długo, jak jej nie dotyczyły ani nie szkodziły tym, na których jej w jakimś stopniu zależało? Taki altruizm pasowałby do naiwnego, nieopierzonego podlotka, który - jeszcze - pełen ideałów marzy o zostaniu perfekcyjnym, pomocnym bohaterem. Z drugiej strony ta wizja zdecydowanie się gryzła z zapuszczaniem się do takich miejsc i nawiązywaniem jakichkolwiek, a co dopiero głębszych relacji z mieszkańcami slumsów. Ciekawe.
- Według moich kryteriów jak najbardziej się nadajesz - przyznała. - Dobrze, w takim razie nie będę naciskać. Wystarczy mi, że zaprowadzisz mnie do ludzi obeznanych z tutejszymi nowościami, aktualnym stanem rzeczy. Nie muszą być od razu na szczycie listy najbardziej poszukiwanych. Jeśli sama zauważyłaś ostatnio coś, co przykuło twoją uwagę, także z chęcią tego wysłucham. Nawet jeśli uznasz to za nieistotny szczegół - przedstawiła to, czego chciała bez żadnej pauzy czy chwili wahania. Zdążyła wcześniej wszystko ułożyć sobie w głowie, by brzmiało jak najlepiej. - W zamian mogę zaoferować pieniądze, ewentualnie - jeśli tak będziesz wolała - coś innego, o ile będzie się to mieściło w zasięgu moich możliwości. Zatem? Jaka jest twoja decyzja?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Stary blok Empty
PisanieTemat: Re: Stary blok   Stary blok Empty

Powrót do góry Go down
 
Stary blok
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Musutafu :: Slumsy-
Skocz do: