plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Jajcarz

Go down 
AutorWiadomość
Jajcarz

⋆ super złoczyńca ⋆
szef gangu Blighters

Jajcarz

Imię i nazwisko : Terrence Fukuhara
Liczba postów : 70

Jajcarz Empty
PisanieTemat: Jajcarz   Jajcarz EmptyPon Paź 14, 2019 4:22 pm




Terrence Fukuhara


Jajcarz GOhQeKm



Dane podstawowe


Pseudonim: JAJCARZ
Wiek: 24 lata
Ranga: Super złoczyńca
Fanklub: mój własny - Jajconators



Dar

PSYCHOZA
Psychoza (gr. psyche – dusza i osis – szaleństwo) – zaburzenie psychiczne definiowane w psychiatrii jako stan umysłu, w którym doznaje się silnych zakłóceń w percepcji (postrzeganiu) rzeczywistości.
Jajcarz jest w stanie okresowo wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości swojej ofiary (lub ofiar). Tworzy realistyczne lub całkowicie surrealistyczne wizje w zależności od tego co w danym momencie chce osiągnąć z biednym móżdżkiem drugiej osoby. Długość trwania psychozy jest uzależniona od stopnia jej skomplikowania i ilości osób, które znajdują się pod jej wpływem.
Sam Terrence nie zastanawia się skąd wzięła się jego unikatowa moc, ale gdyby tak przysiadł, to zapewne mógłby wyciągnąć wniosek, że wszystko przez to, że biedak zawsze miał trochę nierówno pod sufitem i jego zaburzenia osobowości mogły ewoluować.


Umiejętności wypracowane:
- potrafi strzelać z broni palnej – umie posługiwać się nią w sposób poprawny, ale żaden z niego snajper, najlepiej idzie mu z pistoletami i rewolwerami – reszta to kwestia przypadku

Ograniczenia i słabości:
- po wykonaniu swojego popisowego numeru Jajcarz czuje coś na kształt kaca, który ma totalnie takie same objawy jak ten spowodowany alkoholem. Im bardziej skomplikowane wizje, tym silniejszy i dłuższy kac, który przychodzi momentalnie w chwili „otrzeźwienia”
- w czasie oddziaływania na kogoś Jajcarz jest praktycznie uziemiony i ledwo kontaktuje ze światem zewnętrznym, dlatego potrzebuje kogoś, kto mógłby prowadzić go za rączkę
- jego umiejętność nie jest globalna – nie musi dotykać swojej ofiary, ale jeśli chce, żeby psychoza była przekonywująca powinien znajdować się w odległości kilku kroków od upatrzonej osoby
- czasami sam nie jest w stanie odróżnić wizji od rzeczywistości, jego umiejętność „wylewa się” na inne obszary jego życia
- raczej słaby fizycznie




Wygląd

Jajcarz jest raczej przeciętnego wzrostu, który ledwo przekracza sto osiemdziesiąt centymetrów (chociaż nie wiem czy przy Japończykach nie wychodzi na wielkoluda). Waga raczej proporcjonalna, chłopak nie jest ani zbyt ciężki, czy zbyt lekki, waha się ona w okolicach 69 kilogramów (sex number!). Taki przeciętniaczek z budowy, bo nigdy nie skupiał się na tej sferze.
Rudzielec z włosami nie na zapałkę, ale na pewno nie można ich nazwać dłuższymi. Ma tylko dwa tryby – zaczesane do tyłu, lub potargane w nieludzkim nieładzie. Jako że jego włosy są naturalnie rude, to blada cera idzie z tym w parze, ale mimo to na jego standardy powinien być jeszcze bledszy. Jasnozielone oczy robią z niego niemal książkowy przykład rudzielca.
Tu kończą się te cechy, które łączą Jajcarza z „normalnymi” ludźmi. Chłopak jakiś czas temu został pozbawiony… twarzy, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Liczne blizny zdobiące jego facjatę układają się w sposób, który przywodzi na myśl maskę, ale nic bardziej mylnego! To jego prawdziwe oblicze. Chociaż nasz arcyzłoczyńca posiada szeroki uśmiech naturalnie, chyba chciał go pogłębić za pomocą jakiegoś ostrego przedmiotu – kolejne z blizn przywodzą od razu na myśl przeraźliwie szeroki uśmiech. Przystojny z niego koleżka, tego nie można mu odmówić.
Kolejną rzeczą wyróżniającą go od przeciętnego zjadacza chleba jest makijaż, który od razu przywodzi clowna z Twoich najgorszych koszmarów. Czerwona szminka naniesiona wzdłuż wyciętego uśmiechu, ciemny cień tworzący iluzję zapadniętych oczodołów, podkreślone brwi i trupioblada cera – beauty guru jak się patrzy.

Wygląd stroju złoczyńcy:
Jajcarz nie ma jako takiego stroju złoczyńcy, bo on i jego nocne alter ego (namawiające go dziś do złego) stały się już dawno jednym (a może nigdy nie były osobnymi tworami?). Ciężko byłoby mu ukryć liczne blizny na twarzy nawet, gdyby chciał. Ubiera się raczej w kolorowe części poskładane z różnych garniturów, lubi różne materiały, nawet te błyszczące, koszule i inne ciuszki, które nie dają mu pozostać niezauważonym.

Wygląd stroju złoczyńcy:
Jajcarz nie ma jako takiego stroju złoczyńcy, bo on i jego nocne alter ego (namawiające go dziś do złego) stały się już dawno jednym (a może nigdy nie były osobnymi tworami?). Ciężko byłoby mu ukryć liczne blizny na twarzy nawet, gdyby chciał. Ubiera się raczej w kolorowe części poskładane z różnych garniturów, lubi różne materiały, nawet te błyszczące, koszule i inne ciuszki, które nie dają mu pozostać niezauważonym.



Charakter

Najłatwiej powiedzieć, że Jajcarz jest nieprzewidywalny, a zmiany nastroju to jego drugie imię Nigdy nie wiadomo w jaki sposób zareaguje, dlatego najlepiej porównać go do tykającej bomby nowej generacji, z którą nawet doświadczeni saperzy mają problem. Chociaż (chcąc nie chcąc) na co dzień uśmiechnięty i pozytywny, w jego towarzystwie wyczuwalna jest atmosfera strachu, którą tworzy od samego początku chociażby swoim wyglądem. Głównym motorkiem dla Jajcarza jest chaos, to właśnie w nim czuje się najlepiej, bo nie musi stosować się do żadnych norm, czy reguł i może go kształtować w sposób, jaki tylko sobie wymarzy. Buduje swój image od kilku lat posuwając się do sadyzmu wszelkiej treści, dlatego nie znosi udawać kogoś, kim nie jest. Nie ukrywa się i nie boi aparatu sprawiedliwości, co może wynikać wyłącznie z jego szaleństwa, a nie zdrowego rozsądku. Lubi żyć wygodnie, ale nie jest to uwarunkowane chęcią zdobycia fortuny. Okradanie banków traktuje w tym przypadku bardziej jako show, czy statment, niż okazję zarobkową. Taki z niego rozrabiaka, który w swoim szaleństwie posiada też odrobinę człowieczeństwa, bo nie udaje kogoś, kim nie jest, żeby tylko wpasować się w normy narzucane przez obecne społeczeństwo. A to, że lubi przy tym krzywdzić niewinnych wcale nic nie znaczy…
Można go nazwać również przebiegłym. To, że działa na pozór chaotycznie wcale nie znaczy, że nie myśli logicznie. Wszystkie skoki, napady czy morderstwa są skrupulatnie zaplanowane przez Jajcarza, bo gdyby nie plan, to na nic zdałaby się jego nieco ograniczająca moc.
Nie toleruje, gdy ktoś zwraca się do niego po prawdziwym imieniu, czy nazwisku. Tylko „Jajcarz”. Ewentualnie „panie Jajcarz”, może być też w innych językach. „Herr Jajcarz” brzmi nawet zabawnie.
Jeśli nie wiesz co chce osiągnąć, to nie jesteś sam, bo jaki clown zamiast śmiechu karmi się strachem innych? Dobre pytanie.
Jajcarz wciąż jest człowiekiem i ma swoje potrzeby zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Oczywiście, że jest w stanie nawiązać relacje i w tym szaleństwie być szczerym i nawet ciepłym. Bliżej mu do kogoś, kto dzieli się WSZYSTKIMI swoimi emocjami, a nie kisi je w sobie pozostając na zewnątrz zimnym jak głaz. Nie obraziłby się, gdyby znalazł się ktoś, to zinterpretowałby z nim na nowo baśń o Pięknej i Bestii.



Historia

Chociaż Jajcarz nie przypomina Japończyka, to NAJPRAWDOPODOBNIEJ urodził się w kraju kwitnącej wiśni. Jedyną pewną informacją jest to, że został zaadoptowany przez kobietę będącą rodowitą Japonką, wcześniej będąc porzuconym na schodach tutejszej placówki zajmującej się niechcianymi dziećmi. Czemu jego biologiczni rodzice już go nie chcieli? Tego biedny rudzielec nie wie, ale nigdy nie zaprzątał sobie tym głowy i zgłębianie drzewa biologicznego nie zostało jego motywacją. Czy to ważne jaka kobieta go z siebie wypruła? No właśnie.  
Między nim a jego przysposobioną matką zawsze panowało nieopisane napięcie, bo nie dało się ukryć, że nie przypominał wyglądem ani jej, ani swoich kolegów, czy nawet ludzi mijanych na ulicy. Oczywiście, że miał z tego powodu wiele nieprzyjemności, chociażby w szkole. Biedaczek dawał się gnębić, a narastająca w nim złość tłumiona przez bezradność tworzyła mieszankę wybuchową z opóźnionym zapłonem. Pozostawało mu tylko fantazjować o życiu, jakie mógłby prowadzić gdyby był jednym z superbohaterów na co dzień ratujących miasto. Był pewien, że wtedy nie musiałby się borykać z problemami dnia codziennego. Inna sprawa, że przyszli superbohaterowie nie wyobrażają sobie jak rozkwaszają czyjś łeb drzwiami. Na domiar wszystkiego jego ukochana mamusia nie miała szczęścia do facetów, a raczej zawsze wybierała sobie tych, którzy traktowali źle zarówno ją, jak i jej syna i chyba stąd chłopak nauczył się bierności w stosunku do dotykającej go przemocy (na szczęście – lub nieszczęście – nie trwającej zbyt długo). Nie minęło zbyt wiele czasu zanim problemy psychiczne wygrzebały się na wierzch z tego śmietniska zwanego jego życiem.
Jajcarz zawsze przejawiał objawy zaburzeń osobowości, które powoli ewoluowały w umiejętność, jaką dziś torturuje swoje ofiary. Chyba tylko dzięki temu, że umiał dobrze bawić się sam ze sobą (i milionem osobowości, które tworzył w swojej własnej główce) nie zabił się w nastoletnich latach  (a kilka razy było blisko). Może gdyby zasięgnął porad specjalisty jego problemy z samym sobą i otaczającym go światem nie zmieniłyby go w coś przerażającego.
W czasach wczesnonastoletnich chłopak zaczął przejawiać dziwne zdolności, które uruchamiały się raczej losowo i dotykały ludzi, których chociażby mijał na chodniku. Zapewne nie zostałoby to zauważone, gdyby pewnego pięknego popołudnia Jajcarz nie wysłał kilku swoich „kolegów” (a raczej grupki uczniów, którzy się nad nim znęcali) do szpitala. Nastolatkowie trafili tam z głębokimi ranami w skórze pokrywających ich twarze. Zostały one wydrapane przez nich samych, jakby chcieli zdrapać coś z powierzchni swojej skóry.
Kiedy zaczęło docierać do chłopaka, że jest w stanie zrobić coś więcej niż płakać w kącie i życzyć ludziom śmierci, że może faktycznie jest jednym z tych, którzy zostali obdarzeni supermocą, zaczął aspirować na bohatera. Dnie i noce zajęło mu studiowanie swoich zdolności i naginanie ich w sposób, który można było używać w dobrych celach, a nie tylko, żeby krzywdzić innych. Wizje, jakie mógł tworzyć w głowach potrafiły być pozytywne. Chłopak nawet planował najróżniejsze okoliczności w jakich mógłby ich używać. Leżysz w szpitalu i czekasz na operację? Bum, jesteś na łące i głaszczesz króliczki. Umarł Ci pies? Bam, właśnie idziesz z nim na poranny spacer, a on mówi, że zawsze Cię kochał i teraz już się nie męczy. Jaki był w tym wszystkim szkopuł? Otóż było to cholernie nudne i niewarte odchorowywania. Zero satysfakcji.
Nie minęło wiele czasu, zanim Jajcarz dostał się do szkoły dla tych całych superbohaterów. No normalnie żyć nie umierać. Nic, tylko spełniać marzenia.
Wszystko by się udało (gdyby nie te cholerne dzieciaki!), gdyby nie jeden mały problem – nie pisane było Jajcarzowi zostać superbohaterem. Owszem, pewnie byłby w stanie jeszcze przez parę lat udawać, że nauka i pomaganie innym nie było totalną mordęgą, ale na pomoc przyszło mu kilka wydarzeń, które nawarstwiły się tworząc idealne warunki do obudzenia się tego prawdziwego „ja” Jajcarza. W końcu doszło do niego jak bardzo nienawidzi swojej matki! Najłatwiej było udusić ją poduszką, a potem zarżnąć nożem jej ówczesnego faceta, który jeszcze kilka dni temu spuścił mu wpierdol, a wszystko to w akompaniamencie głośnego śmiechu, jakby morderstwa były dobrym żartem. Kilka wprawnych ruchów zakrwawionym nożem i na jeszcze niedawno ponurej buźce pojawił się szeroki uśmiech, z którym chłopak pomaszerował do szkoły. Udało mu się skrzywdzić fizycznie i psychicznie kilku uczniów i nauczycieli zanim na miejscu nie pojawiła się policja i kilku superbohaterów. Jajcarz trafił do tutejszego wariatkowa, a jego szkolna kariera legła w gruzach.
Wydarzenia obiegły cały kraj. „Morderca z twarzą clowna torturuje i zabija przyszłych bohaterów”. Tak właśnie narodził się prawdziwy Jajcarz, który zawsze drzemał pod skórą Terrence’a, a za pomocą noża wyszedł na wierzch i już na zawsze ukształtował jego życie. Rudzielec w placówce został nafaszerowany lekami i obezwładniony przynajmniej na czas, kiedy musiał naładować baterie. Ciężko było w jakikolwiek sposób kontrolować zdolność, którą władał młody chłopak. Pracownikom wariatkowa udało się utrzymać Jajcarza w zamknięciu przez marne kilka miesięcy. Wydostał się zostawiając za sobą mnogość ciał. Tak zaczęło się wieloletnie budowanie statusu super złoczyńcy.




Ciekawostki

- uzależniony od palenia papierosów
- kocha musicale! Gdyby mógł, to odstawiłby „Grease” przed całym miastem… zaraz, niezły plan!
- nie potrafi gotować, je tylko na wynos – wyobraźnie sobie zdziwienie pana dostawcy pizzy, kiedy drzwi otwiera mu gość w makijażu clowna
- zwykle jest w towarzystwie kilku ochroniarzy ubranych w ciemne garnitury i przeciwsłoneczne okulary. Wyglądają groźnie, ale to tylko pozory, bo zwykle są typkami na jednego strzała


Ostatnio zmieniony przez Jajcarz dnia Sro Paź 16, 2019 6:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t115-jajcarz
Aloise

⋆ burmistrz ⋆

Aloise

Liczba postów : 37

Jajcarz Empty
PisanieTemat: Re: Jajcarz   Jajcarz EmptyPon Paź 14, 2019 4:46 pm




KARTA ZAAKCEPTOWANA

Życzę miłej gry ♡
Powrót do góry Go down
 
Jajcarz
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Off-top :: Archiwum :: Nieaktywne karty postaci-
Skocz do: