Imię i nazwisko : Tokio Hattori Liczba postów : 11
Temat: Tokio Hattori Sro Lis 20, 2019 8:43 pm
Tokio Hattori
Dane podstawowe
Pseudonim:Tokio-kun Wiek: 15 Szkoła: U.A Klasa: I A Ranga: Leniwiec Fanklub: Brak
Dar
Cremation Ta Indywidualność daje mu możliwość generowania niebieskich płomieni ze swojego ciała. Może dowolnie tworzyć płomienie z dowolnego miejsca na jego ciele przy minimalnym wysiłku lub ruchu. Tokio może spalić wszystko, czego dotknie niemal natychmiastowo. Płomienie zostały uznane za bardzo gorące i uważa się, że ich temperatura jest wyższa niż temperatura normalnego ognia. Ma na to wskazywać ich niebieski kolor. Manipulować płomieniami może do momentu gdy te dotykają fizycznie jego ciała. Temperatura owych płomieni to od 1300 °C do 1500 °C . Dar ten jest czysto ofensywny, chociaż jeśli wykaże się refleksem to może stopić zmierzający w jego stronę obiekt, przez co nadaję się też trochę do defensywy, jest raczej na każdy dystans, tylko nie taki bardzo, bardzo długi.
Umiejętności wypracowane: -Ju-Jitsu { Gdy miałem 8 lat zapisano mnie, ponieważ brałem udział w ,,pewnym incydencie'' i ogólnie nie mogłem polegać na samym swoim darze, ponieważ ranił mnie. Kilka miesięcy przed wstąpieniem do UA skończyłem naukę i muszę przyznać, że siedem lat nie poszło na marne. Raczej potrafię powalić każdego ,,osiłka'', chyba, że jest doświadczony bardziej lub tak samo jak ja. Ogólnie to wydaję się, że to bardzo użyteczne, ale jeśli chce się zostać bohaterem w świecie gdzie najmniejszy złodziejaszek może wysadzić cię swoją zdolnością, może nie być aż tak przydatny. }
Ograniczenia i słabości: -Jego quirk jest bardzo niszczący, nie tylko otoczenie a też jego. Nie może używać go zbyt długo ponieważ go męczy, w związku z czym jego walki zazwyczaj trwają bardzo krótko. -Jeśli używa swojego quirka, wypala sobie nową bliznę w miejscu używania ognia. Przez co jego dłonie są całe w bliznach, jeśli używa ognia z miejsca gdzie już posiada bliznę to pozostaje tylko ból, ale nowej blizny nie ma. -Płomienie zawsze muszą wiązać się fizycznie z jego ciałem, przez co na przykład: Nie może ściągnąć płomieni z jakiejś pochodni i przekierować ich na ciebie, tylko muszą być na jego na przykład: dłoni.
Wygląd
Wzrost: 185cm Waga: 64kg (Szczupły, na jego wzrost to odpowiednia waga) Kolor Cery: Niezbyt ciemny, można by nawet powiedzieć, że jest blady. Kolor Oczu: Szmaragdowo Zielony Co do włosów, powyżej widać. Jeśli chodzi o ubranie to, najczęściej jest to jakaś ciemna bluza z kapturem, do tego identycznego koloru spodnie dresowe, pod bluzą jakiś biały T-Shirt, czarne buty do biegania w stylu retro. Jeśli oczywiście nie nosi mundurka. Oprócz tego posiada blizny na dłoniach. -Na samym środku wewnętrznych stron obu dłoni, blizny od poparzeń -Oprócz tego kilkanaście małych, losowo porozmieszczanych blizn sięgających od nadgarstka aż po łokieć, tak jak poprzednio, na obu rękach. Wygląd stroju bohatera: -
Charakter
Ogólnie, jedno słowo - leń. A bynajmniej tak nazywają go inni, on woli używać określenia ,,oszczędzanie energii''. Jego motto to ,,Jeśli nie muszę czegoś robić, to tego nie robię, a jeśli muszę, to robię to szybko.'' Za bardzo nie posiada emocji, jest dosyć aspołeczny, bo według niego ,,Socjalizacja jest męcząca.'' Pomimo tego jak dużym leniem jest, posiada ogromny respekt dla osób, które decydują się na ciężki wysiłek, na który sam raczej nie potrafi się zdobyć. Zazwyczaj spotkacie go z znudzonym, bądź zaspanym wyrazem twarzy. Lubi: -Sen Nie Lubi: -Głośnych osób.
Historia
Ogólnie, moje życie nigdy nie było jakieś za ciekawe. Do czasu. W wieku 5 lat odkryłem swój dar, wydawał mi się niesamowity, lecz był jeden duży problem. Za każdym razem gdy go używałem, raniłem sam siebie, przez co nie używałem go za dużo. Mieszkaliśmy w małym miasteczku, ja i mój brat za bardzo nie widzieliśmy siebie jako bohaterów, ja zawsze chciałem być prawnikiem czy innym przedstawicielem tego typu ,,nudnego'' zawodu. Gdy nasza dwójka miała 7 lat, przeprowadziliśmy się do wielkiego miasta. Ogólnie od początku mi się tu nie podobało. Mojemu bratu raczej pasowała ta zmiana. Ogólnie, pewnego wieczoru, ojciec chciał przekonać mnie do tego miasta i zabrał mnie na zwiedzanie. To był jego ostatni błąd. Gdy wracaliśmy, pewny siebie ojciec, powiedział mi, że zna skrót i wybraliśmy ciemną alejkę, ten pomysł nie podobał mi się jeszcze bardziej niż przeprowadzka. No ale nie udało mi się mu wytłumaczyć. Gdy byliśmy gdzieś w połowie drogi, jakiś facet w kapturze wyszedł z cienia, przystawił pistolet do czoła ojca i powiedział, że ma oddać mu swój portfel. Ojciec oczywiście chciał zgrywać bohatera i poparzył jego rękę (Jego dar to ,,płonące ręce"), a ten obniżył pistolet. Obniżył, a nie wyrzucił. Odruchowo wystrzelił i kula przeleciała prosto przez jego krtań. Byłem wściekły i jednocześnie bałem się co stanie się ze mną, przez co użyłem swojej zdolności. Nie kontrolowałem tego jeszcze wtedy przez co ogromny podmuch niebieskiego ognia poleciał w oprawcę mojego ojca. Jeden z gorszych widoków w moich życiu, jego ręka odkleiła się jak plastelina i spadła na ziemie, sam zaczął płonąć i krzyczeć. Nawet jego twarz zaczęła się topić. Pomimo tego makabrycznego widoku, wydawało mi się, że zemsta to całkiem fajne uczucie. Chwilę potem przyjechała policja, karetka i straż pożarna. Mnie zabrali na komendę, tego gościa do szpitala, zresztą tak samo jak mojego ojca. Jak potem okazało się, ojciec wykrwawił się od postrzału, a gość którego sparzyłem -po kilkunastu przeszczepach skóry- przeżył. Trafił za kratki od razu po wyjściu ze szpitala. Ogólnie od tamtego czasu, trochę zamknąłem się w sobie. Bynajmniej tak uważa mój brat i moje otoczenie. O tym, co zrobiłem tamtemu gościowi w alejce wiedzą tylko policja i moja matka, a sam próbuje zapomnieć o tym co zrobiłem, a zwłaszcza o tym co wtedy myślałem. Brat i reszta znają wersję policji, w której ,,przestępca oddaje dwa strzały, drugi przypadkowo w butlę gazową''. Ogólnie to tak bezsensowne, że nie wierze, że ktokolwiek w to uwierzył. Co do konsekwencji za to co zrobiłem, pamiętam, jak tłumaczyli młodemu mnie, żebym nikomu nie mówił co tam zaszło, a ja trafiłem pod areszt domowy, co jeszcze bardziej odizolowało mnie od ludzi. Gdy ten minął, większość ,,pozaprzyjaźniała'' się, a ja raczej trzymałem się tylko z bratem. Pomimo mojego ,,zamknięcia się w sobie'' od tamtego momentu zdałem sobie sprawę, że takich przypadków jak mój ojciec jest o wiele, wiele więcej. Postanowiłem, że zostanę bohaterem aby temu zapobiegać. Ogólnie przyswajałem wiedzę dosyć łatwo. Leżała u mnie matematyka, ale zapisano mnie na korki. Po kilku latach edukacji, nadszedł wielki dzień. UA. Ogólnie to prawie zaprzepaściłem sobie szansę życiową, bo wbiegłem kilka sekund przed zamknięciem drzwi. Nie było mi za trudno, zostałem obdarzony ,,potężnym darem'' (według mojej matki) i poradziłem se dosyć dobrze, chyba nawet byłem w czołówce. Przez te lata uczyłem się kontrolować swoją indywidualność poza domem, nawet ból, który czuje gdy go używam, nie jest aż tak mocny. Przez co trochę przebolałem, ale spaliłem kilkanaście robotów, co zagwarantowało mi wstęp do UA. Egzamin pisemny też nie był za trudny. Niektórzy mogą powiedzieć, że jestem ,,bez emocji'', ale lepiej dla mnie być bez nich, niż żeby przejęły kontrolę.
Ciekawostki
-Ma brata bliźniaka - Hirokiego. Ogólnie Hiroki jest odrobinę odwrotnością jego ponurego bliźniaka. -Lubi włoską kuchnie.