|
| Pokój Kasumi | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Pokój Kasumi Czw Lis 21, 2019 12:19 pm | |
| Pokój Kasumi wiernie oddaje stan finansowy właścicielki. Choć robi to za pomocą dwóch, dużych elementów i kilkunastu mniejszych – przede wszystkim duże łóżko, które zastąpiło standardowo miejsce do spania w dormitoriach, na tyle duże, że bez problemu pomieści dwie osoby i jednocześnie posiada jeszcze wbudowane szuflady między nogami. Wprawne oko szybko ujrzy, że nie jest także zbudowane z byle jakiego materiału, o ile rodzaj drewna jest ciężki do zidentyfikowania, to szybko można się przekonać o jego wytrzymałości i wadze. Drugim elementem jest biurko, ogromne biurko – połączone z szafą, jeśli chodzi o funkcje i rozmiar. W praktyce zajmujące cały róg pokoju i dużą część obu ścian wykonane z drewna pomalowanego na szaro mebel posiada niezliczoną ilość szuflad, półek i schowków – w których znajdują się albo ubrania, albo jakieś rzeczy związane ze szkołą – same półki wypełnione są najróżniejszymi książkami, od cienkich opowiadań o najróżniejszych tematach, niekiedy filozoficznych, a kończąc na cegłach przypominającymi gabarytami encyklopedie i związane z jakimiś skomplikowanymi tematami jak matematyka, fizyka czy chemia. W miejscu, gdzie wbudowane jest biurko, znajduje się także czarnej barwy, dość nowoczesny laptop, który zazwyczaj nie jest odłączany od ładowarki. Do pozostałych szczegółów pokoju należy, czarna jak smoła, żaluzja na oknie oraz wysoka na 1,5 metra, lampa lawowa, stojąca na środku pokoju i oświetlająca go swoim, morskim, błękitnym kolorem. Znaleźć można jeszcze małą minilodówkę, umieszczoną pod łóżkiem i obraz przedstawiający mon Tanigawa, znajdujący się nad oknem i przedstawiający stykające się pięć diamentów.
Ostatnio zmieniony przez Kasumi dnia Czw Lis 21, 2019 10:30 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Czw Lis 21, 2019 6:50 pm | |
| ___Po zakończeniu lekcji Cath zdążyła odwiedzić stołówkę, wrócić wraz z zakupionym kartonem mleka do pokoju, uciąć sobie drzemkę i gdy słońce zaszło, z nową energią wstać, gotowa do nauki. Przeciągnęła się iście po kociemu, wyciągając ręce mocno w stronę sufitu, by następnie schylić się i położyć całe dłonie na podłodze przed sobą. O wiele lepiej. Lekki dreszcz przebiegł po jej kręgosłupie, strosząc nieznacznie futro na ogonie, ale przygładziła je dłonią. Zegar wskazywał dziewiętnastą, więc wypadałoby się przygotować. Dziewczyna wyszukała książki, jakie zabrała z biblioteki – dwa zgrabne egzemplarze dotyczące funkcjonowania prawa wobec superbohaterów, na co dzień i w krytycznych wypadkach, oraz ciężką encyklopedię samych ustaw i artykułów, dorzucając gruby notes z własnymi notatkami i niewielkie pudełko. Dwadzieścia pięć po dziewiętnastej, zgrabnie balansując ową wieżą wiedzy w jednej dłoni dziewczyna wyszła z pokoju, zamykając drzwi na klucz i skierowała się w stronę korytarza. Lewa i prawa strona podzielona była na numery parzyste i nieparzyste, zależy z jakiej strony się stało. Siedemnaście, dziewiętnaście, dwadzieścia jeden... To tu. Stanęła przed drzwiami i lekko zapukała w jasne drewno, oczekując na odpowiedź. ___Nie była ubrana wyjściowo. Prawdę mówiąc na grzbiecie miała trochę spraną, ale czystą, czarną koszulkę na ramiączkach, bluzę przewiązaną w pasie oraz luźne spodenki khaki do kolan, z charakterystycznym zapięciem nad ogonem. Ludzie z darem z charakteru zmiennokształtności lub Ci o permanentnie zmienionej budowie ciała wymagali innej odzieży niż zakładały standardy sprzed paru dekad. Projektowanie użytkowej odzieży dla tylu form i kształtów było świetnym biznesem w tych czasach. I dziękowała za to w duchu, że nie musiała już wycinać dziur w cudzych spodniach, które schły gdzieś na sznurku, a które z braku środków przymusowo przygarnęła... Ale to było jeszcze w Seattle. Teraz miała zawsze co włożyć na siebie. ___Gdy drzwi się otworzyły, skinęła Kasumi głową. ___ - Mam wszystko o czym mówiłam wcześniej. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Czw Lis 21, 2019 11:15 pm | |
| Czas po lekcjach minął dla Kasumi momentalnie, zajęta dokończeniem notatek, przypinaniem karteczek na tablicę korkową czy szukaniem za pomocą laptopa, informacji na temat podany w projekcie – nawet nie zauważyła, gdy pracując, czas przeminął, a zanim się obejrzała, zbliżała się godzina spotkania. Jej palce znajdujące się przy klawiaturze na chwilę się zatrzymały, gdy obliczała w głowie, ile da radę jeszcze zrobić, zanim Catherine przyjdzie, po kilku sekundach przenikającej ciszy odsunęła krzesło obrotowe od biurka, aby wstać. Powolutku podeszła do łóżka i sięgnęła do jednej z wielu szuflad, znajdujących się pod nim, by wyjąć jedną rzecz- srebrny czajnik, który położyła na biurku i po nalaniu wody, podłączyła do prądu, by ta się gotowała – herbata powinna być dobrym poczęstunkiem, przynajmniej na razie.
Gdy tylko usłyszała pukanie do drzwi, na chwilę zamarzła, zastanawiając się chwilę nad czymś znanym tylko sobie, zanim ruszyła w stronę drzwi, by łagodnie je otworzyć. Ubrana w białą koszulę, której rękawy idealnie dochodziły do połowy dłoni, przyozdobiona niebieską wstążką, przypominająca ułożeniem nieco muchę, a także ciemnoszarą spódniczkę i skarpety tego samego koloru, sięgające do kolan, jej buty obecnie stały się w rogu. Gdy tylko zobaczyła Cath, lekko się ukłoniła i uchyliła szerzej drzwi – kotowata mogła zobaczyć dość dobrze wyposażone pomieszczenie, które oświetlane było przez niebieską lampę lawową, znajdującą się na środku i laptop, którego ekran jak to się ujmuje „dawał czadu” w tych warunkach, jednak poza tym w środku było dość ciemno – wypełniał go też dźwięk gotującej się wody w czajniku. - Rozgość się Hayashi. Zaraz przygotuję herbatę, nie masz nic przeciwko miętowej w torebce? Niektórzy wolą liściaste herbaty. – mruknęła, czekając aż, dziewczyna wejdzie, by mogła zamknąć za nią drzwi. - Przygotowałam swoje notatki i odpowiednie strony w internecie, jeśli jest dla Ciebie za ciemno, możesz zapalić światło, włącznik jest po lewej, tylko proszę, ostrzeż, zanim to zrobisz. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Pią Lis 22, 2019 7:20 pm | |
| ___No, no, no... Kto chodzi w koszuli w wolnym czasie? I to z kokardą? Cath mogła jeszcze zrozumieć spódniczki, choć dlaczego ten rodzaj ubrania był tak aprobowany przez jej płeć, tego nigdy pojąć nie potrafiła. Odsłaniało to za wiele i było ogólnie niepraktyczne jeśli chodziło o walkę. Nie mniej, Kasumi wyglądała bardzo elegancko i wyraźnie należała do tej grupy ludzi, którzy mogą chodzić cały dzień ubrani ładnie i formalnie, bez obawy, że za jakiś czas będą się w takim stroju męczyć. Ta umiejętność owiana była tajemnicą, należała do osób, które tchnęły tą dziwną melancholią i klasą, że we wszystkim było by im do twarzy. Osobiście Hayashi nie cierpiała szkolnego mundurka i zaraz kołnierzyk ją uwierał, więc mogła tylko pozazdrościć takiej zdolności. Skinęła lekko głową ponownie, gdy dziewczyna się pokłoniła – wyraźnie trudne będzie namawianie jej do pozbycia się pewnych konwenansów w kontaktach z kotowatą – no, zdarza się. Przynajmniej mówiła do niej normalnie, po nazwisku, do tego zastrzeżeń nie miała, jeśli imię było zbyt wymagające. Miękko wsunęła się do pokoju, gdy zaproszono ją do środka. Niebieskawe światło zdobiło kolorową łuną podłogę i meble, tworząc dziwną, tajemniczą atmosferę. ___ - Nie, herbata będzie w sam raz. Do oświetlenia też nie mam zastrzeżeń. - uspokoiła srebrnowłosą mimowolnie, odkładając na wolne miejsce na biurku swój bagaż, bo niestety, wiedza ta nie była lekko. Roztarła lekko ramiona i rozejrzała się. Na widok tej kwatery w akademiku aż miało się ochotę gwizdnąć, lecz Catherine pokiwała tylko głową z uznaniem. - Fancy. - stwierdziła, mówiąc do siebie pod nosem, bo było na co popatrzeć. Meble rzeczywiście były eleganckie, wszystkie elementy dobrano ze smakiem. Kolory stonowane, ładne, nic, co by krzykliwie wyróżniało się tandetą. Łóżko było ogromne, zmieściły by się na nim pewnie ponad dwie osoby jakby się ścisnęły i było wyższe od jej niskiego materaca w drewnianej ramie. Nawet lampa i obrazy na ścianach pasowały tu idealnie, a spore wrażenie zrobiła na niej biblioteczka pełna wielkich ksiąg. Wyglądało na to, że każda z nich waży po kilka kilo i tematyka była niezwykle zróżnicowana. Rodzice lub opiekunowie dziewczyny musieli mieć sporo na koncie by zapewnić jej takie wyposażenie w akademiku – jakby nie patrzeć Catherine miała standardowe meble w swoim pokoju i z zewnątrz nie wniosła nic od siebie. No, może oprócz ubrań, książek i tego przeklętego laptopa, którego nie potrafiła obsługiwać. A, i jeszcze Jeremy, czyli jej muchołówka. Choć Daiki rzekomo śmierdział groszem, nie ośmieliła się brać od niego więcej niż jej dawał, czyli na życie wystarczało jej skromne kieszonkowe... Zakupy jest w stanie robić własnoręcznie, a tak, a jeśli o nie chodzi... - To dla Ciebie Tanigawa. - podała jej pudełeczko, które leżało na wierzchu góry książek. Było to charakterystyczne kartonowe opakowanie, w którym znajdowały się ciasteczka biszkoptowe w kształcie pand, popularna, japońska przekąska. Nie, by takie sobie sama kupowała... - Dostałam w gratisie ostatnio robiąc zakupy. Nie jem takich rzeczy i pomyślałam o Tobie. - machnęła delikatnie ogonem dziewczyna, czując pewną nieznaczną potrzebę, by wyjaśnić swoje zachowanie. - Mówiłam, że ciastka nie są potrzebne, bo ja zwyczajnie takich rzeczy nie jadam i nie ma potrzeby ich szykować. Trudno jeść ciasta i cukierki jak nie czuje się słodkiego. - wzruszyła ramionami. - Lepiej, byś Ty je w wolnej chwili zjadła, jeśli tylko chcesz, niż by u mnie się zmarnowały. A tak zmieniając temat, mam też kilka rzeczy zaznaczonych w książkach, udało mi się znaleźć nawet wypowiedzi kilku superbohaterów, którzy mieli sprawy sądowe. Oczywiście odnoszą się głównie do „wymaganej samoobrony”, gdy jeszcze nie było określonych ustaw wobec starć ze złoczyńcami, czyli tak z parę dekad temu. - Catherine podjęła temat, otwierając książki i szukając zaznaczonych stron. Na kartkach wsuniętych między nie zapisała wszystkie najważniejsze sytuacje i rzeczy, które warto rozwinąć lub poszukać w innych źródłach. Jej wypowiedź była składna i jasna, choć trochę wolniej niż zawsze wypowiadała słowa, by dobrze złożyć zdania. - Jeśli mamy pokazać jak prawo się zmieniało na przestrzeni lat, chyba trzeba będzie zacząć od pierwszego procesu bohatera z Ameryki Północnej, który został skazany za pobicie złoczyńcy... Wylądował w jednej celi z mężczyzną, którego złapał, dopóki ruch wspierający bohaterów nie złożył wniosku o uniewinnienie go, argumentując to sytuacją nadzwyczajną, czyli użyciem siły wobec złoczyńcy. Huh. - Cath uśmiechnęła się ironicznie. To takie typowe dla Ameryki, składać sprawę o coś oczywistego... |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Wto Lis 26, 2019 8:04 pm | |
| - To dobrze. – skwitowała w charakterystyczny dla siebie sposób, odpowiedź Catherine dotyczącą herbaty, podchodząc do czajnika i po upewnieniu się, że woda się już zagotowała – wypełniła dwa kubki cieczą i zamoczyła w niej torebki, z które pachniały delikatnym i przyjemnym zapachem mięty. Gdy tylko to zrobiła, odwróciła się w kierunku swojego gościa, obserwując, jak kotowata rozgląda się po jej pokoju, szczerze, w takich momentach chętnie, by się dowiedziała cudzych myśli, zawsze posiadała pewną dozę niecierpliwości, jeśli chodzi o cudze opinie i komentarze, nawet jeśli miały nigdy nie nadejść. Zamiast tego została zaskoczona słowami Cath, choć nie dała po sobie tego poznać, jedynie z lekką niepewnością patrzyła na pudełko, jakby pytając wzrokiem, czy to aby na pewno dla niej… - Nie jestem pewna, czy zasługuję… Mam na myśli, że w praktyce, nasza znajomość bardziej rozwinięta od wzrokowej, rozpoczęła się dopiero dzisiaj. Jesteś pewna, że mogę…? – zapytała dla pewności, a gdy otrzyma odpowiedź potwierdzającą, dość nieśmiale weźmie opakowanie. – Z ciekawości, jeśli mogę spytać Hayashi… Czy słodki to jedyny smak, którego nie czujesz? – dodała po kilku sekundach milczenia, wypadało kiedyś się odwdzięczyć, a warto nie popełnić gafy przy tym. - Tak, warto zająć się tematem pracy. Posiadam książkę o prawie, powinny się w niej znaleźć informacje, które się nam przydadzą, jednak napisana jest skomplikowanym językiem. Oczywiście są jeszcze moje notatki, podręcznik i pomoc internetowa. – odchrząknęła, wracając do bardziej profesjonalnego tonu i wyrazu twarzy, już dość dobrze wyćwiczonego, podchodząc do laptopa i po wpisaniu PINu, jej oczom ukazało się już kilka przygotowanych kart. – Brzmi dobrze. Ale zanim zaczniemy… Piszemy na komputerze, a następnie drukujemy lub przesyłamy na pendrive, czy piszemy ręcznie? A i herbata już jest chyba gotowa. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Wto Lis 26, 2019 10:38 pm | |
| ___ – Weź. - powiedziała, gdy Kasumi wyraziła niepewność odnośnie tego małego poczęstunku. Cath gestem wykonała ruch dłoni mówiący jawnie „nie krępuj się”. Japończycy i ich konwenanse... Cała ta formalność i wielkie słowa typu, że ktoś coś zasługuje, że powinien/ nie powinien, etc, były dla niej zbyt pompatyczne. Ta hierarchia wartości była czymś dla niej obcym i do tej pory nie mogła się do niej przyzwyczaić... Może to dla tego ten kraj był uważany za taki spokojny i nowoczesny? Niby większość osób jakie spotykała zachowywały się normalnie, oczywiście w jej mniemaniu, ale cechy charakterystyczne pozostały. Przytaknęła głową, gdy dziewczyna przyjęła paczkę ciastek, ciesząc się, że nie musi dalej o to nalegać. - U mnie by się tylko zmarnowały. - powtórzyła jeszcze raz, siadając na wolnym krześle obok tego stojącego na wprost laptopa na biurku. Pytanie Kasumi nie zaskoczyło jej do końca. Wiele osób o to pytało, dziwiąc się, że odmawiała słodyczy, ale zajadała się kremem waniliowym, jakby nie potrafili zrozumieć, że nie je tego dla cukrów, ale dla cudownie tłustej, kremowej śmietanki, która tak apetycznie osadzała się na języku... Odczuwała smak raczej odmiennie od reszty. - Słodkiego w ogóle nie czuję. Pozostałe smaki są przytępione, przynajmniej w ludzkim standardzie... Normalnie chyba czuję tylko umami, acz przez to, przy wybieraniu posiłku kieruję się przeważnie węchem. Nie utrudnia mi to specjalnie życia. - wzruszyła ramionami. Kiedyś łapała szczury i ptaki i zjadała na surowo, a ich smak nie był wtedy najważniejszy, liczył się tylko pełen żołądek... Miała chyba dziewięć lat i było to podczas tej jednej wyjątkowo parszywej zimy, że nigdzie nie można było znaleźć jedzenia. Koci instynkt wziął górę i nie widziała w tym nic złego, choć była pewna, że jeśli by o tym teraz wspomniała, większość osób w klasie zrobiłaby się zielona na twarzy i wykręciła usta w obrzydzeniu. Choć swoją drogą, byłaby to zabawna reakcja... ___ - Hmm... Większość mogę zrozumieć. Jeśli nie, mam tu chyba jakiś słownik, by znaleźć odpowiednią definicję. - wskazała naręcze swoich książek, gdy zeszło w końcu na temat wspólnego projektu. Pokiwała głową, zgadzając się ze słowami Kasumi. Co jak co, ale podobało się jej to, że od razu przeszły do rzeczy, w dodatku z pełną powagą i gotowością – bez rozmówek o niczym, chichotów i śmieszków. Catherine podobało się to, że dziewczyna również była skupiona na projekcie. Jakoś nie była pewna, że reszta uczniów z ich klasy będzie pracować z dedykacją, a wbrew pozorom, zależało jej na dobrych ocenach. Uczyła się dobrze i nie chciała tego zmieniać. - Jeśli dobrze pamiętam, lepiej zapisać coś takiego na komputerze. - uszy jej nieznacznie opadły, gdy zmrużyła powieki, wpatrując się w ekran laptopa. - Preferuję pismo odręczne, ale gdy chodzi o pracę indywidualną. Tu lepiej będzie wydrukować pracę i zapisać na pendrive, tak na wszelki wypadek. Nie jestem zbyt dobra w obsłudze laptopów, ale pisać na nich potrafię, jeśli jest otwarty do tego program. - Cath otworzyła swoje notatki i zaczęła je porównywać ze schludnym pismem Kasumi. Japońskie krzaczki, które wyszły spod jej dłoni były czytelne, ale nie tak kształtne jak srebrnowłosej, cóż... Ich zapiski pokrywały się w dużym stopniu i z zadowoleniem stwierdziła, że nie zrobiła jakichś okropnych błędów składniowych, bo te wszystkie hiragany i katakany były... No, czasami miewała z nimi kłopot, jeśli nie uważała jak pisze. - Sugeruję najpierw zrobić to na brudno, zaznaczyć, co chcemy opisać bardziej, a potem zapisać na laptopie. Najpierw w zeszytach, później w tym programie. Jedna będzie dyktować, druga zapisywać, będziemy się zmieniać i sprawdzać własne błędy. - sięgnęła po kubek herbaty. Znad powierzchni płynu unosiła się aromatyczna para i Cath delikatnie w nią dmuchnęła, unosząc naczynie do ust, by sprawdzić temperaturę. Była w sam raz, więc upiła trochę orzeźwiającej herbaty, pasującej do tej jesiennej, ale ciepłej nocy. - Dobrze, to wezmę zeszyt. - to mówiąc otworzyła brudnopis na pustych stronach i wzięła długopis w wolną dłoń. - I najpierw trzeba zrobić wstęp. Najlepiej takie drobne wprowadzenie do tego jak ważne jest prawo bohaterów i jakie ma znaczenie dla ich pracy oraz ogółu społeczeństwa... Później trzeba by rozwinąć poszczególne aspekty, jak prawo odpowiedzialności za własne czyny, prawo samoobrony oraz ochrony cywili, choć może przed tym opisać dokładniej, jak prawo w ciągu lat się zmieniało? Co wolisz? ___Zaczęły pracować. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sro Lis 27, 2019 4:57 pm | |
| - Rozumiem… Jeśli ci to nie utrudnia życia, to raczej nie ma problemu. – stwierdziła mimowolnie, odwracając się na tyle, by kątem oka spojrzeć na Catherine. Osłabiony zmysł smaku mógł być problematyczny, ale tylko w przypadku, gdy kiedykolwiek osoba nacieszyła się pełnią smaku, a w sytuacji, gdy nigdy coś takiego nie miało miejsca, a tak najpewniej jest i w tym konkretnym przypadku, to jednak nie jest to żaden problem. Taka była. Jednak temat szybko przeniósł się na wspólną pracę, o ile srebrnowłosa doceniała to, że ktokolwiek ją odwiedził, to nie ma co ukrywać, że ich głównym celem spotkania jest praca. - Na brudno? Może być czasochłonne, jednak zgadzam się z twoją propozycją. Jednak zanim rozpoczniemy pracę, prosiłabym o rozważenie jednej rzeczy. Konkretniej stylu pisania, domyślam się, że nasza dwójka ma całkowicie inny, preferowany „model” opisywania takich rzeczy. Jeśli miałabym zgadywać Hayashi-san, wolałabyś to opisywać w stylu potocznym i jak najmniej sformalizowanym, prawda? Ja jestem przyzwyczajona do stylu urzędowego. Jeśli będziemy pisać naprzemiennie, bez ustalenie tego, może nam wyjść jeden wielki chaos. A warto już zawczasu starać się unikać takich błędów, zgodzisz się ze mną? – odezwała się, swoim cichym głosem i wyćwiczonym, oficjalnym tonem, którego uczyła się przez naprawdę wiele lat swojego życia. Mimo wszystko jako jedynaczka, to na jej barkach będzie w przyszłości firma, o ile nie zbankrutuje lub rodzice nie znajdą odpowiedniej osoby do tego. Ale na razie sytuacja w tym zakresie jest dość jasna. - Postawiłabym na to drugie. Warto wyczerpująco oddać ten temat, aby uniknąć niedopowiedzeń. Szczególnie że skoro to szkoła z kierunkiem dla bohaterów, a teraz robimy projekt związany z prawem i wymagający przedstawienia, to warto założyć, że profesjonaliści niekiedy mają też sytuację, gdzie muszą przedstawić dane zjawisko lub swoją opinię, strzelam, że najczęściej z powodu dziennikarzy lub zaproszeń na jakieś uczelnie. Zakładam, że przygotowują się solidnie i opisują, to co trzeba wyczerpująco, by trudniej było spytać o skonkretyzowanie jakieś rzeczy. Oczywiście, mogę poddawać to za głębokiej analizie, ale takie jest moje zadanie. Chyba za bardzo odbiegłam od tematu, prawda? – po kolejnym swoim monologu, upiła mały łyk herbaty, by nawilżyć gardło, nieprzystosowane do tak długiego wypowiadania się. A gdy tylko skonkretyzowane parę kwestii, dwójka poddała się pracy. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sro Lis 27, 2019 6:35 pm | |
| Catherine wsparła ramię o biurko i podparła na dłoni policzek, wpatrując się w przemawiającą Kasumi. Przypominała jej prezenterów telewizyjnych, ale tych japońskich, zajmujących się polityką. Poprawni, formalni, elokwentni... Nie, nie mogła jej tego odmówić. Daiki pewnie by się ucieszył, że zaprzyjaźniła się z kimś takim i może przejmie kilka zachowań od dziewczyny. Tyle razy jej powtarzał, że nie potrafi się do końca zachować, więc musiała mu przypominać, że pochodzi z innego kontynentu i nikt jej nie wychowywał. Parę lat jego pracy nie przekreśli dekady życia samopas... W kontraście, Tanigawa musiała dorastać w bardzo dobrej rodzinie, co tłumaczyłoby bogate wyposażenie jej pokoju, ubrania oraz sposób bycia. - Model? - Catty zmarszczyła brwi nieznacznie, słysząc obawę koleżanki, że jej styl pisania będzie zbyt potoczny. Srebrnowłosa opisała wszystkie za i przeciw i jasne było, że jej analiza oraz dedukcja miały bardzo mały margines błędu. Uszy delikatnie opadły, a dziewczyna z cichym – Mmm... - przymknęła oczy. Przez chwilę zdawało się, że usilnie myśli, zaciskając usta i drgając nieznacznie ogonem, po czym machnęła lekko ręką. Spieranie się o takie głupstwo byłoby bezcelowe, a zresztą, po co, jeśli fakty zostały jawnie podkreślone? - Masz rację. Japońskiego uczę się od jakichś... Czterech czy też pięciu latu, więc choć się staram i używam tych wszystkich śmiesznych końcówek, nie zawsze brzmię odpowiednio. Fakt, że też za nimi nie przepadam, ale to inna bajka. - dziewczyna splotła nogi na krześle i położyła na nich dwie książki oraz zeszyt, w którym zaczęły pojawiać się już pierwsze zdania ich wstępu. Przeleciała tekst wzrokiem, drapiąc się palcem lekko za uchem. Już plan projektu w dużej mierze się krystalizował. - Niemniej, nie chcę zrzucać wszystkiego na Ciebie. - dodała, nie podnosząc wzroku znad notatek, gdzie podkreślała co ważniejsze fragmenty. - Gdy będzie moja kolej, będę na głos czytała co zapisałam, byś w razie co mogła mnie poprawić i zwrócić uwagę. Stoi? - zapytała, sięgając po kubek z herbatą, by wypić jeszcze kilka łyków. Zapach mięty przyjemnie łaskotał nos i działał na swój sposób mobilizująco. Na wypowiedź odnośnie ewolucji prawa na przestrzeni lat, tylko przytaknęła głową, zgadzając się z rozmówczynią, by bez zbędnych słów, podjąć się działania. Wzięła więc brudnopis i zaczęła zapisywać wszystko to, co chciały poruszyć, podając od razu przykłady, które podsuwały im książki. Gdy Kasumi była zajęta sprawdzaniem prawidłowości jej toku myślenia oraz pisowni, Cath na czystej stronie zaczęła szkicować następny rozdział, dzieląc cały materiał na równe i schludne kawałki. Jak wszystko zostało już zatwierdzone „na brudno”, mogły przysiąść do laptopa i zająć się stukaniem w klawisze. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sro Lis 27, 2019 7:24 pm | |
| Srebrnowłosa obserwowała w milczeniu, jak jej rozmówczyni usilnie nad czymś myśli, przez chwilę nawet nie była pewna, czy nie przesadziła w tym, co powiedziała. Może była zbyt… Sucha? Możliwe, że to. Nieco więc ją zaskoczyły kolejne słowa Cath, jako że wcześniej zakładała gorszy obrót zdarzeń. - Cztery lub pięć lat? – cicho powtórzyła, nieco mrużąc brwi, by się nad czymś zastanowić. Dopiero po dwóch lub trzech sekundach, wróciła do głosu, wpatrując się prosto w oczy kotowatej. – Jak na tak krótki okres nauki, to idzie ci bardzo dobrze posługiwanie się tym językiem. Nie można zapominać, że język Japoński to jeden z najcięższych języków na świecie, a, jako że posługujesz się nim w rozmowie dość płynnie, to raczej świadczy jedynie lepiej o twoim opanowaniu, jak to podobno czasami Europejczycy ujmują, „Czarnej Mowy” wśród języków. Choć bądź co bądź, nauczenie się sformalizowanej strony tego japońskiego, jedynie ci ułatwi życie. Ale dość z tymi oczywistościami… - gdy tylko skończyła, odwróciła się w stronę laptopa, by wyszukać parę rzeczy, które mogą się przydać w opisywaniu prawa. - Skoro tak chcesz, mi nie przeszkadza. Stoi. – odpowiedziała krótko, na propozycję Catherine, nie podnosząc wzroku z ekranu monitora… Była w momencie finalizującym wyszukiwanie dodatkowych kart, o których zapomniała. Wzięła jeszcze łyk herbaty, by w końcu zabrać się do właściwej pracy… Kasumi musiała przyznać, że przeprowadzenie korekty cudzej pracy jest czymś, co jej się jeszcze nie zdarzyło, choć pomimo to podeszła do tego z profesjonalizmem i powagą, wypisując na boku swoje sugestie lub zamieniając słowa, by lepiej wpasowały się w całość. Sama straciła rachubę czasu, zwyczajnie nie pilnując zegarka, ale musiała przyznać – to było wdzięczne w wykonywaniu. - No i sprawdzone i poprawione. Można już przepisać na laptopie, a jakbyśmy czuły się na siłach, możemy nawet zająć się estetyką i efektami wizualnymi, by było to przyjemniejsze w odbiorze. Co sądzisz? – zapytała, kładąc tuż obok kotowatej już sprawdzone i poprawione prace. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sro Lis 27, 2019 8:09 pm | |
| Lewy kącik warg Cath uniósł się w górę w nieznacznym uśmiechu, ledwie Kasumi rozwinęła swoją myśl. Całkiem śmiało i bezpośrednio patrzyła jej w oczy, pewnie chcąc tym podkreślić swoje stanowisko czy też dać jej wrażenie, że jej opanowanie języka japońskiego nie pozostawia wiele do życzenia. O dziwo, jak się spodziewała kotowata, nie poczuła irytacji, raczej coś w stylu spodziewanego... Czegoś. Tanigawa potrafiła podłapać myśl, rozwinąć się na jej temat, po czym wrócić do głównego problemu ich rozmowy, ale nie miała jej tego za złe. W pewien sposób spodziewała się, że coś takiego zacznie mówić, niekoniecznie na temat jej zdolności, było to po prostu... No, do niej pasowało. Choć jeszcze dziś rano nie kojarzyła jej z imienia, wiedziała skąd ma przezwisko „kujona”, lecz to krzywdzące określenie kogoś o wysokim ilorazie inteligencji i sporej wiedzy nie oddawało honoru. Czy geneza nie była taka, że „kujon” to ktoś, kto macha wiedzą na lewo i prawo? Kasumi robiła to dyskretnie, nieświadomie, bo taki po prostu miała styl bycia, na siłę niczego nikomu nie udowadniając. Hm... Kłóciło się to z jej drobnym pokazem zwątpienia w siebie, którego Hayashi była świadkiem w pustej klasie. Intrygujące. Ludzie, z mocami czy bez, dalej pozostają szalenie skomplikowanymi istotami... - Uhum. Przez te lata nikt w moim otoczeniu nie potrafił posługiwać się angielskim. Jedyna osoba, która za to znała go bardzo dobrze, uparcie używała japońskiego. - Catherine wzruszyła ramionami. - Po roku coś kliknęło i nauka szła już łatwiej. - wiedziała, że odwaliła dobrą robotę. Naprawdę. W ciągu kilku lat była w stanie nadrobić materiał od pierwszej podstawówki, opanowując go w dodatku w obcym języku. Jakby nie patrzeć, dojo Daikiego znajdowało się tuż przy jego domu – każdego dnia ćwiczyła i uczyła się, a nauka języka trwała dwadzieścia cztery godziny na dobę. Musiała go opanować, by móc się odgryźć tym knypkom z dojo, by wiedzieć co powiedzieć by zirytować mistrza lub by nie pomylić czegoś na liście zakupów, gdy szła do osiedlowego sklepiku. Nie miała w sobie również tej niechęci, co dzieci w szkołach – uczyła się sama, zgłębiając wszystko bez uprzedzenia, że ktoś każe jej odpowiadać przy tablicy. Same egzaminy, które to zaliczały, nie były nawet straszne, ot, kartka papieru czy niegroźna pogawędka. A teraz... Teraz poszła po raz pierwszy w życiu do szkoły i zaczęła rozumieć, dlaczego uczniowie tak na nią narzekają. Odebrała zeszyty i notatki od Kasumi, przyglądając się schludnym zapiskom na marginesach. Rzeczywiście... Nie zamierzała się sprzeczać, zwłaszcza, że były to poprawki typowo kosmetyczne – zmiana słowa na bardziej odpowiednie, dodanie sugestii do tematu. Ostatecznie, jej praca nie wyszła źle, więc tym lepiej dla nich, więcej czasu na szlifowanie projektu. - Nie znam się na tym... - mruknęła, gdy dziewczyna zasugerowała ozdabianie projektów i dorabianie jakichś efektów specjalnych. Kojarzyło się jej to tylko z kinem i filmami w 3D, niczym więcej, więc podeszła do tego ostrożniej. - Przeczuwam, że można się tym pobawić, ale najpierw zapiszmy co trzeba. - podparła brodę o dłoń, wpatrując się w ekran i sięgając po ponumerowane notatki. - Zaczynam. Po dwudziestu minutach zamienimy się, by oczy się zbyt nie zmęczyły. Dam radę pisać na laptopie, więc powinno tak pójść szybciej. - to mówiąc, zaczęła powoli, spokojnie dyktować to co wspólnie zapisały na kartkach. Oprócz kilku zająknięć, gdy nie mogła wypowiedzieć zapisanego przez Kasumi słowa, oraz paru próśb o powtórzenie, jej występ okazał się jak najbardziej poprawny. Gdy się zamieniły, jasne było, że Cath trochę wolniej stuka w klawisze, ale szło jej to bez większego problemu. O tyle wygodniejsze było to, że znaczki japońskie na klawiaturze od razu podsuwały jej prawidłową pisownię a w razie wątpliwości zwracała się do dziewczyny, czy to odpowiedni symbol. Praca szła im efektownie i wyglądało na to, że uwiną się w jeden wieczór z projektem z prawa. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Nie Gru 01, 2019 11:35 am | |
| Następną część pracy wypełniła cisza, gdy srebrnowłosa zdecydowała się skupić na pracy i nie rozpraszać się lub nie skakać po tematach. Dlatego pokój wypełniał dźwięk stukania w klawisze oraz wentylator laptopa, który leniwie wypychał gorące powietrze, mimo swojej nowoczesności. Sama Tanigawa odwrócona do laptopa, pomimo skupienia na twarzy rozmyślała właśnie nad wieloma problemami, począwszy od jej relacji z Cath, przechodząc na zwątpienie we własne umiejętności używania daru, czy standardowe w jej przypadku rozważania nad przyszłością. Nie była pewna czego spodziewać się od życia, szczególnie swojego – nad którym jednak nie miała pełni kontroli. W pewnym sensie zazdrościła Catherine, wyglądała na osobę całkowicie wolną, która nie jest ograniczana z każdej strony. Zabawnym jest, jak się od siebie różnią… - Minęło dwadzieścia minut. – zasygnalizowała, wstając od laptopa i przenosząc się do na wygodniejsze łóżko, by stamtąd dyktować. Kotowata pisała wolniej, to z pewnością, ale z tego, co na razie dostrzegła z tyłu, nie popełniała żadnych błędów pisowni, a jeśli już to korekta się wszystkim zajmowała. Bądź co bądź, ich praca była efektywna i zbliżała się ku końcowi. Gdy już wszystko zostało przelane na papier… - Teraz ja zajmę laptop, dobrze? Dorobię jeszcze jedną rzecz. – zakomunikowała, niestety teraz była kolej Catherine, jednak gdy ta ustąpiła i srebrnowłosa dostała się do komputera, to zaczęła wprowadzanie parę rzeczy, które miały ułatwić czytanie. Hiperłącza, podkreślenia, zmiana czcionki w niektórych miejscach czy dodanie ramek lub grafik, które miały uprzyjemnić czytanie. Gdy tylko skończyła dodawać tego typu elementy, zapisała i przesłała kopię nad pendrive – w kształcie różowego króliczka – na szczęście nie był zapełniony, choć można było zauważyć na jego pokładzie wiele folderów z nazwami takimi jak „Spis z dnia XX.XX.20XX”, „Raport z miesiąca X” i tym podobne, sam plik umieściła wolno, by w razie czego szybko go znaleźć. - To wszystko… Dodałabyś coś jeszcze? – zapytała, odwracając się do kotowatej i na chwilę zerkając na zegarek, który wskazywał na kilka minut do 12, ponad 4 godziny pracy były dość solidnym wynikiem. – I jeśli mogę zadać pytanie… Co do treningów. Czego miałabym się konkretnie spodziewać? Mimo wszystko nie jestem… Najlepszej kondycji, więc mam nadzieję, że rozumiesz moje obawy. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Nie Gru 01, 2019 8:20 pm | |
| Zamieniły się, gdy czas upłynął. Cath usiadła przed laptopem, miarowo klikając w klawiaturę. Kasumi usiadła kawałek za nią, na łóżku, co było całkiem zrozumiałe – jakby robiły to w pokoju Catherine, ta pewnie również rozwaliłaby się na pościeli. Musiała nieco mrużyć oczy przed ekranem, ale nie atakował jej jaskrawym światłem jak większość telefonów komórkowych czy świateł miejskich, brr. Swoją drogą praca w ciszy była całkiem przyjemna, zwłaszcza, że Kasumi dyktowała tekst spokojnym głosem, robiąc w odpowiednich miejscach pauzy i nie rozpraszając atmosfery pogawędkami o niczym. Nawet odgłosy bytności z sąsiednich pokoi, jak szuranie krzeseł czy muzyka jakoś nie działały Cath na nerwy – wada posiadania bardzo wrażliwych uszu, słyszy się czasem rzeczy, których nie chce się słyszeć, choć tym razem nie było z tym większego problemu. Co prawda jej uszy kilka razy, nieświadomie poruszyły się przy głośniejszych dźwiękach, ale nie oderwała się od pracy. Wraz z ostatnim znaczkiem w dokumencie, Cath kiwnęła głową z zadowoleniem. Wyglądało na to, że wszystko zostało już zapisane, łącznie ze wstępem, rozwinięciem oraz podsumowaniem i zakończeniem... Bez większych problemów czy komplikacji. Wyszła im ładna ilość słów i nie zrobiła błędów, których nie potrafiłaby poprawić. Dziewczyna sprawdziła jeszcze, czy składniowo oraz logicznie zdania się zgadzają i przeniosła się na sąsiednie krzesło, gdy Kasumi oznajmiła, że chce przysiąść przy komputerze. Usiadła obok, splatając bose stopy po turecku – japonki przesunęła bliżej siebie. Oparła łokieć o jedno kolano, wsparła brodę o dłoń, z ciekawością przyglądając się komputerowej magii, jak ją w po cichu nazywała. Tanigawa miała w tym wprawę, ani razu nie poprawiała tych śmiesznych tabelek oraz podkreśleń, pracując szybko i systematycznie. Wodziła wzrokiem za myszką i choć jej wyraz twarzy nie zmienił się, z zainteresowaniem śledziła to co działo się na ekranie – choć i tak było to dla niej czarną magią. Gdy Kasumi skończyła i zapisała ich projekt, Catherine kiwnęła głową z uznaniem. Wyglądało to naprawdę nieźle... Masa plików na jej dysku tylko potwierdziła to, że dziewczyna solidnie się do zajęć przygotowuje, lub czegokolwiek innego, bo sporo było tam danych. Nic dziwnego, że miała wprawę w pisaniu takich dokumentów. - Ładna rzecz. - powiedziała, wskazując na pendrive. Różowa, plastikowa obudowa tego sprzętu wyglądała jak uroczy króliczek z niewinną minką na pyszczku – może ktoś pomyślałby, że to dziwne, że Cath podobają się kawaii przedmioty, ale lubiła na nie patrzeć. Posiadać, niekoniecznie. Pokręciła głową. - Poruszyłyśmy wszystko co miałyśmy, wyczerpałyśmy temat odpowiednio. - odparła na pytanie koleżanki, sprawdzając w pamięci wszystko co zapisały. - Dodałaś odpowiednią formę... Tak jedyne o czym myślę, hm... To może o tym, że ewentualnie, jakby kazano nam odczytywać projekt przed klasą, można by dodać kilka słów o tych wszystkich procesach prawnych jakich nie zawarłyśmy w tekście. Tak w charakterze dopowiedzenia. Obie o tym czytałyśmy i mamy na ten temat notatki, więc nie powinno być z tym problemu. - podsumowała, zgadzając się, że koniec pracy na dzisiaj. Żółtymi oczami powiodła za wzrokiem Kasumi i spojrzała na zegarek. Dziewczyna wyglądała na przyzwyczajoną do siedzenia do późna, ale po wysiłku przed komputerem mogła niedługo dopaść ją senność. Za moment dopiero północ? Młoda godzina, przynajmniej dla niej... Catherine przeciągnęła się na krześle, unosząc ramiona w górę i zmierzwiła sobie nieznacznie włosy na głowie, gdy odgarniała kosmyki z twarzy. Nie czuła w ogóle senności, prawdę mówiąc w planach miała powrót do pokoju by ogarnąć pozostałe lekcje na następny dzień... To znaczy na dzisiaj i zajrzeć jeszcze na salę treningową. A jeśli o treningu mowa... - Mmm? - zamruczała, wyrwana nieco z zamyślenia. - Ah tak, trening... Nie przewidywałam niczego w stylu biegów na czas czy pompek, bo sama tego za bardzo nie robię, więc bez obaw. - wyjaśniła i podrapała się za uchem. Stopą. Zapomniała się na moment i siedząc po turecku, z obiema dłońmi na krawędzi krzesła, uniosła lewą nogę z łatwością i bokiem potarła miejsce za kocim uchem. Zreflektowała się dopiero, gdy z powrotem usiadła po turecku i zdała sobie sprawę, co zrobiła. Na twarzy Catherine pojawiła się przez ulotną chwilę konsternacja. Uszy na ułamek sekundy opadły, by zaraz znów się podnieść. - … Dammit. Przepraszam, czasem się zapominam. - usprawiedliwiła się krótko i odkaszlnęła, prostując na siedzisku. - A wracając do ćwiczeń... Nie, nie jestem nauczycielem i nie chcę na siłę zmieniać stanu Twojej kondycji. Twój dar, jeśli się nie mylę... Ma związek z ciemnością, prawda? - spojrzała na Tanigawe badawczo. Coś kojarzyła z pierwszych zajęć, gdy ćwiczyli na wychowaniu fizycznym wykorzystując swoje nadprzyrodzone zdolności... Choć jeśli dominująca większość ludzi na świecie ma takie zdolności, nie są one raczej nadprzyrodzone... - Nie widziałam wiele i nie znam zasad działania, Twojego daru. Nie, nie musisz mi o nim mówić, ale chciałam, jak już, zaproponować coś luźnego i z wykorzystaniem Twoich zdolności. Nie wiem, czy miałaś wcześniej okazję wypróbowywać swojego daru w sparingu, więc będziesz mogła spróbować – ja będę miała urozmaicenie w treningu, a Ty będziesz mogła poeksperymentować. – rozwinęła się, a jej głos przybrał zamyślony ton. W dojo z reguły walczyli jak równy z równym, używając siły fizycznej, choć dość często ćwiczyli wykorzystując, w różnym stopniu, swoje dary. W jej przypadku było to łatwe, kocia forma była niezbywalna, jako że była typem „mutanta”, czyli stałej modyfikacji ciała. To nie tak, że mogła się skupić i dar wyłączyć, sprawić, że ogon zniknie, nie, całe życie przeżyje z uszami, kłami oraz upodobaniem do mlecznych produktów. Kasumi miała taką przewagę, że jej dar był płynny i nabierał odmiennych właściwości, zależy jak go wykorzysta, co było swego rodzaju paliwem do rozmyślań dla Cath. - Myślę, że jest sporo rzeczy, które można poćwiczyć. Możesz spróbować zablokować moje pole widzenia cieniem, albo zrobić z ciemności przeszkodę, może pocisk, którym będziesz próbowała trafić do celu albo jakąś broń? Możesz się zastanowić co chciałabyś spróbować zrobić, a drogą prób i błędów, okaże się, w jaki sposób wykorzystujesz swoje zdolności w walce najlepiej. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sob Gru 07, 2019 6:54 pm | |
| - Ładna? – zapytała lekko zaskoczona, nagłą reakcją Catherine na pendrive’a. Przez chwilę jej spojrzenie skakało pomiędzy urządzeniem a kotowatą, jednak w końcu zatrzymało się na jej rozmówczyni. Trwając chwilę w milczeniu, jedynym dźwiękiem, który przerwał tę cichą atmosferę, było ciche ziewnięcie ze strony srebrnowłosej, która bądź co bądź najchętniej, by poszła już spać… Potem będzie musiała sprawdzić, na którą są jutrzejsze lekcje, wolałaby jednak uniknąć niewyspania się i lekkiego stanu nieprzytomności na zajęciach. Ponownie spojrzała na Catherine, gdy ta odpowiedziała w sprawie treningu. - To dobrze. Byłby to wtedy dość żałos… - zaczęła mówić, choć ściszyła głos, by w końcu przerwać całkowicie swoją wypowiedź. Jej spojrzenie skupiło się na Hayashi, która… Drapała się za uchem. Godnym podziwu była zdolność zrobienia tego za pomocą nogi. Twarz srebrnowłosej wyrażała wiele emocji, była rozdarta pomiędzy próbą ukrycia emocji, niedowierzaniem, rozbawieniem czy nawet lekką irytacją. Odkaszlnęła nerwowo, chcąc odzyskać fason. Jedno było pewne, to co zobaczyła, już raczej nie odwidzi. – Nie chciałabym być niemiła Hayashi-san, ale prosiłabym, abyś nie robiła tego ponownie. Przynajmniej nie na łóżku. – odezwała się dość poważnym tonem, nawet jak na swoją osobą, przy tym obdarowując kotowatą lekko niezadowolonym spojrzeniem. Wolała jednak utrzymać porządek w swoim pokoju, a nie była pewna czy ma się po tym czegoś spodziewać, co w tym przeszkodzi. Lepiej jednak zadziałać profilaktycznie i zgodnie z kulturą. - Czyli sparing? Brzmi jak dobry pomysł na rozwinięcie mojej kontroli nad Darem… - odpowiedziała, lekko poddając się zamyśleniu. Przez chwilę jej twarz przybrała poważny wyraz konsternacji, by się w końcu rozluźnić. – Pytanie, kiedy? Mogłabym nawet teraz, bo tak było by najpraktyczniej, biorąc pod uwagę „związek z Ciemnością”. Przyznaje, że najchętniej poszłabym spać, ale ćwiczenia przed snem raczej nie zaszkodzą, prawda? – zapytała, wstając z krzesła i odbierając puste szklanki, by położyć je na jednej z wielu półek biurka… Zaraz albo jutro je umyje.
//Życie trochę utrudniło mi znalezienie czasu na posta, ale już wszystko ogarnięte. |
| | | Cath
⋆ uczennica ⋆ szkolna outsiderka
Imię i nazwisko : Catherine Hayashi Liczba postów : 32
| Temat: Re: Pokój Kasumi Sob Gru 07, 2019 9:48 pm | |
| Czy było to takie dziwne, że powiedziała iż coś jest ładne? Serio? Może nie była „dziewczyńską dziewczyną”, ale Catherine potrafiła docenić coś, co było w pewien sposób śliczne i puchate. Nie miała co prawda odruchu gromadzenia takich rzeczy i lubiła tylko na nie popatrzeć, więc w sumie nie powinna dziwić jej taka reakcja... Ah, no już trudno. Chyba Tanigawa rzeczywiście przysypiała, bo ziewnęła kilka razy i senność sprawiała, że rozmowa się między nimi nie kleiła. Dopóki oczywiście nie popełniła małego faux pas i nie poczuła się odrobinę za swojsko. Nowe otoczenie nie było takie złe, ale przyzwyczajała się do wszystkich dźwięków i zapachów – woni herbaty, szurania kapci czy też cichego pikania laptopa. Uszy poruszały się mimowolnie, wibrysy drżały lekko, raz czy dwa nieznacznie zmarszczyła nos, oswajając się z pokojem Kasumi... Aż pochłonięta własnymi myślami podrapała się za uchem, wprawiając dziewczynę w pewne osłupienie. Ta reakcja była o wiele spokojniejsza czy skromniejsza, niż się spodziewała, ale westchnęła lekko, odgarniając kosmyk włosów na bok. Uwaga zabrzmiała okropnie formalnie... - Nie mam pcheł... - prychnęła cicho pod nosem urażona dziewczyna, a dźwięk był identyczny do odgłosu zirytowanego dachowca. Nawet czubki uszu skierowały się w tył i opadły nieznacznie. Przecież przeprosiła, przyznając, że czasem nie ma nad tym kontroli... Jej zwierzęcy instynkt przez kilka lat był jedynym, na czym mogła polegać w życiu, a teraz, gdy wróciła „do cywilizacji”, było jej trudno pozbyć się pewnych zachowań. Jako dziecko potrafiła przyjąć nie tylko reakcje, ale i mentalność kota, nie mogą się tego pozbyć nawet wtedy, gdy trafiła do Japoni, do Daikiego. Było teraz o wiele lepiej niż na początku, gdy rzucała się z pazurami na wszystko i wszystkich, więc... I na pewno nie miała pcheł ani żadnego brudu, dammit! Ani też nie siedziała na łóżku, tylko metr obok biurka, przyglądając się jak Kasumi wykańcza ich prezentację. Ehh... Japończycy i ich konwenanse... Miała wrażenie, że mimo wszystko Ameryka była bardziej elastyczna pod tym względem, bo choć natura ludzka, po otrzymaniu darów, stała się czymś okropnie niejednolitym, to wciąż w kraju wschodzącego słońca trzymano się tych samych, sztywnych reguł. Nieważne, nie ma co marudzić na obcą kulturę. Cath machnęła ręką, gestem dając znać, że zrozumiała i postara się wywiązać z podanych jej słów, rozchmurzając się nico, gdy srebrnowłosa podjęła temat sparingu. - To idź spać. - wzruszyła beztrosko ramionami Catherine, jakby rozważania na ten temat nie były dla niej niczym poważnym. Bo faktycznie nie były - to dość proste, robisz co zechcesz, głodny jesz, senny śpisz... Po co to komplikować? - Twój plan dnia działa inaczej niż mój, a widzę, że przysypiasz. Siedzenie też nad tym prawem łatwe nie było... - kiwnęła lekko głową w stronę lapopta. - Jeśli będziesz zbyt zmęczona podczas treningu, wiele z niego nie wyciągniesz. Nawet za dnia, by było ciemniej, można zgasić światło na sali oraz zasłonić okna, byś mogła używać swojego daru. - wstała z krzesła i przeciągnęła się lekko, zbierając powoli swoje rzeczy. - Dlatego myślę, że lepiej będzie jak dziś już odpoczniesz. Możemy po lekcjach spotkać się na sali treningowej, ale jeśli bardzo jesteś zdecydowana, możemy iść tam już teraz. |
| | | Kasumi
⋆ uczennica ⋆ klasowy mózg
Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa Liczba postów : 22
| Temat: Re: Pokój Kasumi Pon Gru 23, 2019 7:18 pm | |
| - Wybacz… Chyba zabrzmiałam kąśliwie… - zaczęła po kilku długich sekundach, może nawet kilkunastu, milczenia i zastanawiania się nad swoim doborem słów. Swoje ciche, ledwo słyszalne słowa podkreśliła ukłonem głowy. Niestety, po szybkiej analizie, dochodziła do wniosku, że uwaga, jaką zwróciła Catherine, była co najmniej uszczypliwa, a nie taka była jej intencja. W oczekiwaniu na jakąkolwiek odpowiedź skierowała się do jednej z szuflad swojego biurka, by wyciągnąć tabliczkę gorzkiej czekolady – jej standardową odpowiedź na senność. Bez słowa ułamała jeden kawałek i wsunęła do ust, by po chwili gestem głowy zaproponować poczęstowanie się kotowatej. Spodziewała się odpowiedzi negatywnej, jednak warto zachować, a przynajmniej odbudować poczucie uprzejmości. Delektując się kawałkiem czekolady, skierowała się do okna, by je otworzyć… Powiew świeżego powietrza był niezwykle orzeźwiający, chwilę nawet tak tkwiła przy oknie, obserwując teren za nim, by nawet minucie od ostatnich słów Catherine się odwrócić. - Idziemy teraz. – powiedziała nagle, przybierając nawet poważny wyraz twarzy, by podkreślić wagę swoich słów. – Myślę, że to najlepsza opcja. – dodała. Po przemyśleniu Za i Przeciw wydawało jej się to, że to najbardziej opłacalna opcja. Bądź co bądź, wypadało rozwijać swój Dar, szczególnie na tym kierunku, by nie zostać w tyle za innymi. Jest to coś, za co może poświęcić swoje wyspanie się kolejnego dnia. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pokój Kasumi | |
| |
| | | | Pokój Kasumi | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |