Malin Hallonberg Kjellén

Parodin blev allvar, och vi köper tid

Dar

Jej dar pozwala na kontrolę pogody na danym obszarze. Potrafi zmieniać wilgotność powietrza wokół siebie, do walki zaś używa różnych połączeń wyładowań atmosferycznych, mgieł, huraganów i śnieżyc. W związku z możliwością kontroli wiatru, jest w stanie latać.

▲ Umiejętności wypracowane:
- posługiwanie się łukiem i karabinem snajperskim - ma świetnego cela, a strzelectwem interesowała się już od wieku dziecięcego, kiedy to uczęszczała na kurs łucznictwa. Wybrała się też do wojskowej szkoły, gdzie chodziła na strzelnicę, a jeden z byłych snajperów wojskowych postanowił nauczyć ją tajników zabijania z dystansu;
- w szkole wojskowej poznała także dokładniejsze techniki pierwszej pomocy, więc czasem pomaga jako medyk

▲ Ograniczenia i słabości:
- musi być w tym samym miejscu, gdzie chce manipulować pogodą - do kilometra w dal;
- lot do kilometra wzwyż;
- zmieniane pogody na przeciwną (typu ogrzewanie świata w środku zimy) jest wyjątkowo trudne i nie jest w stanie tego zrobić szybko lub w ogóle, w przypadku bardzo ciężkich temperatur;
- musi być wyjątkowo czujna ze swoim darem - nie jest w stanie kontrolować skutków tego, co robi. Przykładowo, jeżeli jeden z jej piorunów wywoła pożar, może nie być w stanie ugasić go samym deszczem, a co za tym idzie, może sprawiać zagrożenie dla cywili

Wygląd

Malin jest raczej przeciętnego wyglądu dziewczyną, mało kto dostał zawału na jej widok (chyba, że nie domyła makijażu i wyglądała jak dziecko z horroru, wtedy ewentualnie). Ma około 170 centymetrów wzrostu, waży też około 70 kilogramów i niestety nie jest to spowodowane bogatym umięśnieniem. No ale jak może latać to jakoś brak kociej zwinności nadrabia, a przynajmniej tak sobie wmawia.
Szwedka ma czarne włosy i brązowe oczy, a jej skóra jest o ton ciemniejsza niż u stereotypowych osób tej samej narodowości (pomimo tego, że nie pochodzi z żadnej rodziny imigrantów). Ma za to drobne pozostałości po trądziku, bo nie każdy superheros ma twarz jak pupka niemowlaka. Jej włosy sięgają za poziom paska od stanika i najczęściej spina je w kok za pomocą spinki przypominającej płomień, żeby nie musiała się o nie martwić podczas ewentualnych starć ze złoczyńcami. Ma ładne, długie rzęsy, ale za to nie posiada prostego nosa, co doprowadza ją do kompleksów. I niezbyt wystająca broda. Ale od przodu jest całkiem ładna, takie 6/10. Może 6,5 za całkiem spore piersi.
Bardzo interesującym elementem jej wyglądu natomiast jest tatuaż, a mianowicie nordycki motyw z Yggdrasilem i krukami. Lubi go eksponować, więc często zakłada koszulki z wycięciem na plecach. Jako fanka lotnictwa, ma również wytatuowany samolot typu Concorde na przedramieniu.


▲ Wygląd bohaterskiego stroju: Malin wybrała sobie czarny kombinezon z białymi i żółtymi elementami oraz odkrytymi plecami (które całkiem fajnie eksponują jej tatuaż, przy okazji). Do tego ma buty na koturnie, które swoją długością sięgają za kolana. Ma również możliwość doczepienia kawałku materiału z tyłu, co daje efekt pół-sukienki lub zwyczajnie peleryny.

Charakter

Tak jak z wyglądu może nie jest jakaś wyjątkowa i niepowtarzalna, tak jej charakter czyni z niej nieironicznego special snowflake'a. Ludzie w większości ją lubią, łatwo nawiązuje przyjaźnie i długie znajomości. Być może spowodowane jest to przez jej luźne usposobienie (znaczy, do czasu, bo STRASZNIE panikuje o wiele rzeczy), a może przez nieco skrzywione poczucie humoru. Tak czy siak, liczba znajomych na Facebooku rośnie szybko, a razem z nimi ilość łapek pod każdym zdjęciem. Bo Malin lubi się lansować w internecie i niezbyt to ukrywa. Szczególnie dużo czasu poświęca różnego typu przyjaciołom z internetu, z którymi gra albo szlifuje języki. Ewentualnie czasem dostanie zdjęcie czyjegoś przyrodzenia.
Ważną cechą u Malin, niestety niepożądaną, jest jej neurotyczność. W teście psychologicznym jaki zrobiła wyszło jej 10/10 punktów, więc naprawdę czasem nie można jej znieść jak już zacznie panikować na ten sam temat kolejną godzinę. Na szczęście z reguły jak sobie popłacze i ktoś ją przytuli, to w miarę się uspokaja.
Poza tym jest (z reguły) bardzo miła, rozmowna i nie boi się poznawać nowych ludzi. Jej otwartość sięga takiego poziomu, że po pięciu minutach rozmowy z nią, odnosi się wrażenie, że wie się o niej już 90%. Widać, że pomimo swoich żartów o samobójstwie, jest zadowolona z życia. Dużo się śmieje i dużo żartuje, jednak jej czarny humor czasem wprawia ludzi w niesmak. Nie zawsze "wybada grunt" zanim palnie coś głupiego. A u niej się to często zdarza, bo jest raczej typem osoby, która najpierw mówi, a potem myśli. I ogólnie preferuje życie typu yolo.
Poza byciem mistrzem panikowania, jest także mistrzem lenistwa. Wszystko na ostatnią chwilę, chociaż jeżeli komuś dzieje się krzywda, to reaguje natychmiastowo. Z reguły jej przyjaciele cenią w niej bardzo to, że unika kłótni. Jak ognia. Często poddaje się pierwsza, a jak już rozpocznie z kimś kłótnię, to stara się
wrócić do tego, co było w jak najszybszym tempie. Stara się też im pomagać jeżeli mają jakiś problem.
Malin znana jest również ze swojego częstego narzekania. Mało co jej się podoba, więc zrzędzi. Bo może.

Historia

Malin urodziła się jako pierwsze i jedyne dziecko swoich rodziców - nie, żeby jej to kiedykolwiek przeszkadzało. Generalnie wszyscy się o nią troszczyli, rozpieszczali ją, żyć nie umierać. Żadnej patologii. A przynajmniej do czasu, kiedy zaczęła odkrywać swoje moce. Jest to nieco bardziej rozwinięta mieszanka umiejętności jej rodziców, gdzie matka posługuje się kontrolą wilgotności w powietrzu (a więc deszcze, mgły itp), a ojciec, niczym sam Thor, ciska piorunami. W Jönköping jednak powstał zwyczaj nieużywania supermocy, większość ludzi żyła jak normalni cywile, bez okazywania swoich darów. Przez to też Malin nie miała łatwo, kiedy przychodziło do nauki kontroli swoich zdolności. Wymykała się w środku nocy na jakieś pustkowia, aby móc w spokoju testować nowe sztuczki.
O szkołach w Musutafu dowiedziała się zupełnym przypadkiem. Była już jednak za stara, by iść do liceum, chociaż żałowała, że ominęła ją możliwość profesjonalnej nauki w tej szkole. Nie, żeby jakoś bardzo nastawiała się, że w ogóle się tam by dostała. Natomiast po ukończeniu studiów licencjackich, postanowiła wyjechać na program "Work & Travel" do Japonii, tak o, na wakacje.
Będąc tam, trenowała z innymi superbohaterami. Wreszcie mogła swobodnie używać swoich zdolności, a jednocześnie miała w okół siebie ludzi, którzy pomagali jej nauczyć się kontrolować moce. Generalnie Malin zakochała się w Japonii i Musutafu, dlatego pod koniec swojego pobytu zaczęła składać papiery o możliwość podjęcia pracy i legalnego zamieszkania w Kraju Kwitnącej Wiśni. Trochę to czasu zajęło, ale koniec końców - udało się. Udała się także na egzamin na licencjonowanego superbohatera - zdała, chociaż nie z ponadprzeciętnym wynikiem. Od tamtej pory jest superbohaterem-imigrantem, ale za to na legitnych papierach.

Ciekawostki

▲ Uwielbia uczyć się języków, chociaż kilku fraz w różnych. Z tych, którymi posługuje się na poziomie komunikatywnym, wymienić można szwedzki, norweski, angielski i teraz już japoński;
▲ interesuje się geopolityką, lotnictwem i wszystkim, co powiązane z rejonem arktycznym;
▲ jej ulubionym gatunkiem muzycznym jest folk metal, szczególnie w językach innych niż angielski;
▲ kiedyś piła hektolitry kawy, teraz źle się po niej czuje - ale odkryła nową miłość: zieloną herbatę;
▲ często na jakichś superbohaterskich akcjach, spotkać ją można z karabinem snajperskim lub łukiem. Do "sneaky" obserwacji używa także drona.