plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Jezioro

Go down 
AutorWiadomość
Ray

⋆ dyrektor liceum U.A. ⋆

Ray

Imię i nazwisko : Ray Arai
Liczba postów : 116

Jezioro Empty
PisanieTemat: Jezioro   Jezioro EmptyCzw Paź 03, 2019 2:56 pm

Kolejne miejsce idealne do odwiedzenia w słoneczny dzień. Jezioro jest zadbane i czyste, dlatego można wskakiwać do wody, pluskając się w niej do późnych wieczornych godzin. Swoje rzeczy można zostawić na trawniku nieopodal, wokół jednego z licznych drzew, które od wielu lat rosną sobie przy jeziorze. W zimie, gdy powierzchnia zamarza, wystawia się znak zakazu ślizgania się po niej. Co roku ktoś go ignoruje, co czasami prowadzi do tragedii...
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t65-ray-arai
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptySro Paź 30, 2019 11:14 pm

P O C Z Ą T E K  M I S J I

Stał w miejscu, patrząc bez wyrazu na chłopaka przed nim. Jeden ze standardowych wolontariuszy zaśmiał się nieco nerwowo, wyraźnie nie wiedząc jak zareagować na tak suche zachowanie. Wystarczyło jednak jedno tyrpnięcie nosa ze strony jednego z psów, by odzyskał pewność siebie. Uśmiechnął się do obu zgłoszonych promiennie, drapiąc zaczepę za uchem.
Dziękuję, że zgodziliście się nam pomóc. To naprawdę wiele dla nas znaczy, nie zawsze mamy czas by wyprowadzić wszystkich naszych podopiecznych. Dacie sobie radę z większą ilością psów?
Wzruszył obojętnie ramionami.
Sami powinniście to wiedzieć najlepiej — odparł znużonym tonem. Jako ktoś całkowicie z zewnątrz, kto nie miał do czynienia z ich podopiecznymi, nie był w stanie stwierdzić czy psy które mu wcisną w ręce nie należały do tych ekstremalnie ciągnących się na smyczy, które będą się rzucać na wszystkie strony. Chłopak zaśmiał się krótko ostatecznie wybierając mu pięć merdających ogonem kundli. No, nie mógł być pewien czy aby na pewno były kundlami, zwyczajnie nie znał się na psach. Było coś ciemnego i wysokiego, coś żółtego na krótkich łapach, jakiś ciapek... nieważne. Zatrzymał się tylko na sekundę, nim złapał ostatnią ze smyczy.
Ta odpada — powiedział wskazując głową na metalowy łańcuch. Wolontariusz podrapał się po karku, ściągając nieznacznie brwi.
Pies czy smycz?
Uniósł w odpowiedzi wolną dłoń. Kilka pojedynczych błyskawic przeskoczyło po jego palcach. Nie powiedział nic więcej, patrząc jak chłopak mruga kilkakrotnie, szybko łapiąc o co chodzi. Wymienił smycz na skórzaną, wręczając mu ostrożnie wszystkich swoich pupili.
To jest...
I tak nie zapamiętam — odpowiedział sucho, nim ten zdążył choćby zacząć i w końcu spojrzał w milczeniu na drugiego ucznia, który zgłosił się do zadania. Jak on miał na nazwisko? Shitzu? Nieważne. W milczeniu czekał, aż i jemu przydzielona zostanie grupka psów. Mimowolnie zerknął na zegarek, kontrolując czas. Miał go jeszcze na rękach całkiem sporo, lecz zgodnie ze swoim grafikiem nie mógł poświęcić na spacer więcej niż półtorej do dwóch godzin. Nie chciał też urywać się stąd zbyt wcześnie. Nawet jeśli merdające na wszystkie strony ogony jakoś nieszczególnie go ruszały, wiedział że wszystkie te zwierzaki spędzały większość swojego czasu w klatce.
Możemy je spuścić ze smyczy czy zwieją? — zapytał ostatecznie, wykazując jakiś cień zainteresowania. Nawet jeśli jego głos kompletnie na to nie wskazywał.
Powrót do góry Go down
Kaede

⋆ uczeń ⋆

Kaede

Imię i nazwisko : Kaede Shimizu
Liczba postów : 27

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptyCzw Paź 31, 2019 1:00 am

Wsunął dłonie do kieszeni, przyglądając się wolontariuszowi z malejącym zainteresowaniem. Chciał po prostu wziąć psy na spacer, by pozwolić im się wybiegać i może przy okazji polubić jakiegoś na tyle, żeby potem nieustannie suszyć matce głowę o adopcję merdającego czworonoga. W jego rodzinnym domu nigdy nie było nawet chomika ani małej rybki, której mógłby się przyglądać i co jakiś czas czyścić akwarium. Niestety rodzice jedyny raz postanowili zgodzić się ze sobą w sprawie zwierząt w mieszkaniu, jasno dając do zrozumienia, że nie chcąc nawet słyszeć o takim pomyśle. Jednak tym razem Kaede mógłby wyłożyć stosowne argumenty, które być może przekonałby matkę do zmiany zdania.
Wyciągnął rękę po smycze, gdy nadeszła jego kolej na przydział psiaków. Jeden z nich położył się na ziemi, kładąc łeb na łapach, jakby oznajmiał, że nie zamierza się ruszać bardziej niż to koniecznie. Pozostała trójka wydawał się już o wiele skłonniejsza do pójścia na spacer; psy dreptały w miejscu w ogóle nie zważając na to, że czasami depczą sobie wzajemnie po łapach.
Tego łaciatego możecie puścić, przybiegnie, gdy zagwiżdżesz. Ten najniższy rzuca się na obce psy, więc radzę go nie puszczać. Czarny w ogóle się nie słucha, dlatego ciągle miejcie go na smyczy, ostatnio uciekł jednej dziewczynie. Biały boi się dzieci, jak jakieś zobaczy, może ugryźć. Jeśli go spuścicie, to upewnijcie się, że nic się nie stanie. Drugi czarny, ten wyższy, bywa agresywny przy rowerzystach. Tamten kolejny jasny ciapek zwie--
Brzmi jak coś, czego nie jesteśmy w stanie zapamiętać — wtrącił, wyraźnie znudzony monologiem wolontariusza. — Łatwiej będzie, jak po prostu  dowiemy się, kogo możemy swobodnie puścić. Bez tej całej paplany.
Kaede westchnął cicho, mocniej zaciskając palce na smyczach.
Ech, w sumie po drugiej stronie jeziora jest ogrodzony niewielki teren. Tam możecie je wszystkie puścić, o tej godzinie nie powinien się tam nikt kręcić.
Na twarzy bruneta na chwilę zagościł uśmiech, lecz został on na tyle szybko zastąpiony przez chłodną obojętność wyzierającą nawet z oczu, że z punktu widzenia kogoś innego te chwilowe uniesienie kącików ust mogło być w całkiem niezauważalne.
Świetnie, więc da się jednak krótko i na temat.
Wolontariusz burknął coś pod nosem, wyglądając jak ktoś,  komu właśnie przed chwilą na siłę wlano sok z cytryny prosto do gardła.
Kaede zerknął na drugiego ucznia, zanim odwrócił się, by przejść przez bramę schroniska. Stanął, nim zdążył na dobre się oddalić, gdy dwa psy zatrzymały się przy słupie, skrupulatnie go obwąchując, jakby znalazły najlepszy zapach na świecie.
Saitou, idziemy do tego miejsca, o którym mówił tamten chłopak? To nawet nie tak daleko.
Oboje byli odpowiedzialni za powierzone im zwierzęta, dlatego wolał iść gdzieś razem z Raiu, by potem nie myśleć o tym, czy przypadkiem któryś psiak nie wyrwał mu się z ręki, ciesząc się nagłym przypływem wolności. Gonienie takiego uciekiniera mogłoby być lekko problematyczne, kiedy miało się jeszcze innych podopiecznych.
Jak się tam wybiegają, to może niektóre z nich nie będą potem tak ciągnęły... — mruknął bardziej do siebie niż do kolegi z klasy.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t139-pisze-serio-tu-ciagle-trwa-budowa-24-7#272
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptyPon Lis 04, 2019 12:40 am

"Tego łaciatego możecie puścić..."
Wystarczyły te cztery słowa, by Raiu przestał słuchać i kompletnie stracił zainteresowanie. Jasne, chciał się tu do czegoś przydać i wyjść z tą bandą sierściuchów, ale to nie znaczyło że nagle miał zostać pasjonatem czworonogów. Ponadto cały ten temat zwyczajnie go nie interesował. Nie miał w planach adopcji żadnego psa, ani robić z podobnej pomocy czegoś na wzór długoterminowego wolontariatu. Zwyczajnie się do tego nie nadawał, do takich miejsc lepiej pasowali wszyscy ci piszczący fani futrzaków, którzy na widok psa prawie sikali pod siebie ze szczęścia na ulicy. Pewnie właśnie dlatego był wdzięczny, gdy Shitzu zwrócił uwagę chłopakowi.
Widząc, że ten rusza z miejsca, sam podjął krok kierując się w stronę wyjścia. Było mu wszystko jedno gdzie mieli iść. Skoro po drugiej stronie jeziora miał być jakiś teren, który zminimalizuje kłopotliwość całego tego wypadu, zdecydowanie mu to pasowało. Ostatnie czego potrzebowali to spuszczenia ze smyczy psów, gdzie jeden z nich poczułby się niczym wolny wilk, władca pól i lasów. Rzecz jasna dając w długą, by nigdy go nie odnaleźli. Był w stanie wyobrazić sobie minę wolontariusza, gdyby zobaczył, że wrócili bez jednego pupila.
"Saitou, idziemy do tego miejsca, o którym mówił tamten chłopak?"
W porządku — wzruszył ramionami, dopiero teraz zdając sobie sprawę z tego, że jego niewerbalna zgoda przecież nie mogła w żaden sposób trafić do drugiego ucznia. Właśnie dlatego Raiu był uznawany za kogoś kłopotliwego w kontaktach. Niesamowicie dużo myślał, lecz nieszczególnie pozwalał owym myślom ujrzeć światło dzienne. W rezultacie potrafił doprowadzać do masy nieporozumień w swoich znajomościach. Gdyby choć odrobinę zaczął przenosić doskonałość przekazu z zajęć praktycznych na te mniej ważne misje, pewnie byłoby wszystkim dużo łatwiej.
Przy jednym ustawienie go do pionu byłoby łatwe, ale przy całej grupie gdzie jeden pies próbuje zdominować i wyprzedzić drugiego, będzie to praktycznie niewykonalne — odpowiedział, wyraźnie nie przejmując się, że nie został zapytany o zdanie. W końcu mógłby kilka razy ściągnąć smycz, by prowadzić psa przy nodze, ale co z tego że ustawi jednego z nich gdy pozostała trójka też będzie się ciągnąć do przodu?
Całe szczęście "jego" psy nie były aż tak niesforne. Jeden, wyjątkowo ciekawski, co jakiś czas wyskakiwał do przodu, ale pozostałe spokojnie dreptały po bokach z wywalonym na wierzch jęzorem. Wyglądały na całkiem zadowolone mogąc obsikiwać pojedyncze krzaczki czy kępki trawy, ale co on tam wiedział. Przystawał regularnie pozwalając im na tę chwilę swobody, jednocześnie pilnując się Shitzu, który chyba lepiej od niego ogarniał całą tę okolicę.
Powrót do góry Go down
Kaede

⋆ uczeń ⋆

Kaede

Imię i nazwisko : Kaede Shimizu
Liczba postów : 27

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptyWto Lis 05, 2019 10:47 pm

Prawie żałował, że przed przyjściem do schroniska nie przeczytał ani jednej strony na temat psich zachowań. Wychodził z założenia, że nie ma co się zbytnio wysilać dla kilku godzin wolontariatu, więc nawet do głowy nie przyszło mu, żeby bliżej zaznajomić się z tematem szczekających czworonogów. Jeśli kiedykolwiek zdecyduje się na adopcję jakiegoś psiaka, wtedy na pewno zerknie do jakiejś literatury albo zasięgnie porady u ludzi, których wiedza na ten temat nie była na tyle żałosna, by pukać w dno od spodu tak jak u niego.
Dobrze, że nie dali nam ich jeszcze więcej. I tak się dziwię, że pozwolili wyprowadzić aż tyle psów na raz osobom, których wcześniej nawet na oczy nie widzieli.
Spodziewał się, że po przyjściu na miejsce, czeka go przynajmniej parę minut nudnego instruktażu, podczas którego miejscowi wolontariusze będą chcieli przekonać się, czy w ogóle mogą powierzyć uczniom swoich podopiecznych.
Co jakiś czas zatrzymywał się po drodze, pozwalając niesfornym psiakom na zapoznanie się z roślinami i zapachami. Parę razy musiał interweniować, gdy któryś z zwierzaków zaplątał się w smyczy innego, tworząc małe zamieszanie.
To chyba tutaj — powiedział, otwierając bramę do czegoś na kształt parku. Już na pierwszy rzut oka zauważył kilka przeszkód dla psów; gdzieś nieco dalej znajdował się tunel, słupki do slalomu. Przy ogrodzeniu w równych odstępach postawiono kilka ławek. — Mają dosyć miejsca, żeby się wybiegać
I faktycznie nie poza nimi nie było tutaj zupełnie nikogo. Nawet przy brzegu jeziora nie było widać żywej duszy, choć Kaede często, gdy przychodził w te okolice, widywał całe rodziny robiące sobie piknik nad wodą.
Odpiął smycze, pozwalając psom na więcej swobody. Przeciągnął się niczym kot, który ledwo co rozbudził się po długiej i relaksującej drzemce.
Może by tak pobawić się z jakimś psem?
Zaczął przeszukiwać wszystkie kieszenie, licząc, że natknie się na coś, co mogłoby sprawdzić się jako smakołyk, jednak nie znalazł niczego przydatnego, a mocno wątpił w to, żeby zwierzęta zadowoliły się kluczami z domu, portfelem albo telefonem.
Coś mi tu nie gra — odparł, rozglądając się, by policzyć psiaki rozdzielone na grupki. Tylko jeden oddzielił się od reszty i... — Cholera! Tam jest otwarta bramka!
Na początku nie zauważył uchylonej drugiej bramy. Na nieszczęście ten mały szczegół nie umknął uwadze jednego ciapka, który właśnie łapką szerzej otwierał wyjście. Kaede rzucił się w jego stronę, nie zdając sobie sprawy z tego, że gdy zacznie biec, większość czworonogów zrobi dokładnie to samo. Dobiegł do celu, nim reszta pupili zdążyła do niego dołączyć. Niestety nie był na tyle szybki, by nie dopuścić do ucieknięcia psa w ciapki.
Nie tak to miało wyglądać. — Przejechał dłonią po twarzy, ścierając z niej grymas niezadowolenia. — Oby dał się złapać.
Inaczej nie wracam do schroniska...
Wyszedł z ogrodzonego terenu, tym razem upewniając się, że reszta zwierząt nie będzie miała najmniejszej sposobności do ucieczki. Miał mieszane uczucia co do chwilowego pozostawienia podopiecznych, jednak i tak nie potrafił wpaść na lepszy pomysł.
Usłyszał szelest dobiegający z pobliskich krzaków. Były na tyle gęste, że nawet długie wpatrywanie się w ich kierunku, nie pomagało dojrzeć nawet zarysu tego, co znajdowało się po drugiej stronie.
Chyba jest tam — powiedział, nie brzmiąc, jak ktoś przekonany o słuszności swoich słów. — Idź z lewej, ja pójdę z prawej.
Ruszył w wybranym przez siebie kierunku, gotowy w każdej chwili rzucić się do ponownego biegu, by złapać uciekiniera.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t139-pisze-serio-tu-ciagle-trwa-budowa-24-7#272
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptyPon Gru 23, 2019 1:16 pm

Spoiler:

Zainteresowanie Raiu psami ograniczało się do obejrzenia od czasu do czasu jakiegoś filmiku na internecie. Zdecydowanie nie należał jednak do tych, którzy godzinami potrafili surfować po przeróżnych portalach, by oglądać słodkie szczeniaczki. Wzruszył ramionami na słowa Shitzu.
Pewnie chcą jak najmocniej skorzystać, biorąc pod uwagę fakt że większość z nich siedzi całymi dniami w klatkach — był to zapewne jedyny powód, dla którego w ogóle się zgodził. Nawet jeśli nie zamierzał adoptować żadnego futrzaka, nie życzył im żywota za kratkami. Taki los powinien spotykać wyłącznie złoczyńców, a nie istoty które nikomu niczym nie zawiniły. Jak okrutnie był skonstruowany ich świat?
Podążył spokojnie za chłopakiem poza bramę, ściągając psy, które wyraźnie poczuły ducha rywalizacji pod tytułem kto pierwszy ten lepszy. Gdy tylko bramka się za nimi zamknęła, ruszył w ślad drugiego ucznia, spuszczając wszystkie psy ze smyczy. Podczas gdy Kaede rzucał się do bramki, by ją zamknąć, Raiu stał w miejscu z rękami założonymi na klatce piersiowej. Westchnął cicho, rozmasowując nasadę nosa palcami.
Brawurowa akcja, szkody ograniczone do minimum — stwierdził idąc spokojnie w jego stronę. Widocznie nie udzielało mu się jakoś szczególnie zmartwienie faktem, że pies zwyczajnie nawiał. Zwrócił się do reszty pchlarzy, obserwując je uważnie.
Jeśli którykolwiek z was wpadnie na pomysł, by zwiać, osobiście kopnę go prądem w dupsko — zakomunikował, by czuć się fair z samym sobą, gdyby faktycznie miało dojść do podobnej sytuacji. Nieszczególnie łudził się, że czworonożne zrozumiały przekaz, biorąc pod uwagę fakt że kilka z nich machało namiętnie ogonem, podczas gdy reszta szalała dookoła ganiając się nawzajem.
Byle się nie pozagryzały, gdy nagle im coś odwali.
Wyszedł z ogrodzonego terenu w ślad za Shitzu, zamykając za sobą bramkę i ruszył we skazanym kierunku.
Nie lepiej byłoby go zwabić na jakiś patyk czy coś w ten deseń? Bo żarcia pewnie nie masz? — mimo wszystko zapytał, patrząc na poruszające się krzaki. A może to tego delikwenta powinien po prostu zdzielić wyładowaniem elektrycznym? Nie, przy jego obecnej kontroli mocy mógłby go przypadkowo uszkodzić, albo co gorsza zabić. Wtedy nie tylko miałby gigantyczne problemy w schronisku, ale i musiałby się zmagać z własnym poczuciem winy. Pozostawało więc bieganie jak debil i udawanie gracza rugby. Dobrze, że Shitzu wyglądał na kogoś, kto jest specjalistą w robieniu z siebie idioty w pełnym poświęcenia rzucaniu się na ziemię bądź inne przedmioty. Byle zakres obejmował również istoty ruchome.
Powrót do góry Go down
Kaede

⋆ uczeń ⋆

Kaede

Imię i nazwisko : Kaede Shimizu
Liczba postów : 27

Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro EmptyCzw Sty 02, 2020 7:47 pm

Mogłeś im zagrozić prądem, zanim tamten zwiał — powiedział, odruchowo zerkając jeszcze raz zbiorowisko psów, by upewnić się, że żadnemu z nich nie wpadł do głowy jakiś iście genialny pomysł, jak na przykład przekopywanie na drugą stronę.
Szybko przestał interesować się pozostawionymi czworonogami, wierząc, że żaden z nich nie weźmie przykładu ze zbiega i nie pokona jakimś cudem płotu. Wystarczyło, że już jeden pies skorzystał z nieuwagi i postanowił oddzielić się od grupy.
Żarcia nie mam, ale patyk może się sprawdzić.
A przynajmniej chciał w to wierzyć. Co prawda był gotowy ewentualnie biegiem podążyć za psem, ale i tak nie łudził się, że wtedy zdołałby go złapać. Pewnie szybko straciłby psiaka z oczu i zostałby skazany na zadzwonienie do schroniska w celu poinformowania o całej sprawie.
Schylił się po pierwszy lepszy patyk leżący pod nogami i zagwizdał. Zza krzaka wyłonił się psi łeb, a zaraz za nim ukazała się cała sylwetka zwierzęcia.
No chodź tutaj.
Pomagał patykiem, przez chwilę zastanawiając się, czy w ogóle powinien go gdziekolwiek rzucić. Cóż, jego doświadczenie w zabawie z psami ograniczało się jedynie do ich głaskania, dlatego nie wiedział, czy w ogóle metoda patyka zda się na cokolwiek. Na szczęście nie musiał długo się nad tym głowić - pies podbiegł do Kaede i zaczął dreptać w miejscu, wbijając spojrzenie w gałązce.
Opuścił patyk przed sobą, jednocześnie sięgając ręką po psa. W ostatniej chwili opuszki palców zetknęły się z obrożą, by w następnej sekundzie zacisnąć się na niej.
Ledwo — westchnął, biorąc psiaka na ręce.
Skrzywił się, gdy poczuł, jak mokry język ociera się o jego policzek.
Fuj, jak chcesz kogoś ślinić — wyprostował ręce, oddając niego psa od siebie i odwracając do przodem do Raiu. — to jego, a nie mnie.
Wrócił do pozostawionej gromady. Postawił uciekiniera na ziemi, pozwalając mu dołączyć do reszty. Oparł się o płot, przez jakiś czas obserwując
To co, wracamy?
Nie czekając na odpowiedź znajomego z klasy, wyłapał swoje psy i przypiął im smycze.
Przychodząc do schroniska, oczywiście nie wspominał o drobnym incydencie z ucieczką. Bo i po co miałby niepokoić pracowników i innych wolontariuszy.

- Koniec misji. -
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t139-pisze-serio-tu-ciagle-trwa-budowa-24-7#272
Sponsored content





Jezioro Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro   Jezioro Empty

Powrót do góry Go down
 
Jezioro
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Musutafu :: Tereny zielone-
Skocz do: