plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Klasa I

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Supernova

⋆ profesjonalna bohaterka ⋆

Supernova

Imię i nazwisko : Caitlyn Farris
Liczba postów : 136

Klasa I Empty
PisanieTemat: Klasa I   Klasa I EmptyCzw Paź 03, 2019 7:47 pm

Jest to miejsce przeznaczone ogólnie dla wszystkich uczniów klasy I A. Na forum nie ma typowych lekcji ani zajęć organizowanych w klasach (chyba że będziecie chcieli event, to nie ma problemu), dlatego temat taki jak ten powstał do ogólnych fabuł związanych z tą klasą.
Jeśli chcecie pisać tu fabułę lekcyjną, także nie ma problemu. Wystarczy wejść do tematu większą grupką osób, wraz z nauczycielem i poprosić go o poprowadzenie fabuły lekcyjnej.


- - -

Klasa wygląda jak typowa sala lekcyjna, w typowej japońskiej szkole. Rozsuwane na bok drzwi na których z zewnątrz widnieje napis "Klasa I A".
W środku pięć rzędów pojedynczych ławek, sięgających wgłąb sali. Każda jest koloru białego, ustawione po cztery obok siebie w każdym rzędzie. Na przeciwko nich, z przodu sali znajduje się biurko nauczyciela, a za jego plecami ogromna tablica. W rogu wisi płaski telewizor, na którym często nadawane są ważne komunikaty czy ogłoszenia dyrektora.
Na jednym boku klasy znajdują się okna, które wychodzą na szkolne boisko oraz pięknie kwitnące wiosną drzewa.
Z tyłu sali, na całej ścianie ustawione są szafki, w których każdy uczeń może zostawić kilka swoich przedmiotów, aby odciążyć plecak.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t41-caitlyn-farris
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyWto Lis 12, 2019 9:52 pm

___Ledwie zadzwonił szkolny dzwonek, klasa opustoszała jak za pstryknięciem palców, z jednym, drobnym wyjątkiem... Uczniowie dość głośno zebrali się do wyjścia, wrzucając książki do plecaków, przepychając się, śpiesząc do domu lub pokoju w akademiku, podczas gdy jasnowłosa dziewczyna została w tyle. Opierając policzek o dłoń, patrzyła beznamiętnie na członków swojej klasy... Klasy, do której miała ambiwalentny stosunek. Catherine chciała tu być, ale na pewien sposób musiała. Tłum źle znosiła, nie potrafiła znaleźć wspólnego języka z tą bandą wypłoszy i krótko mówiąc, często ją irytowali. O wiele lepiej by się czuła, móc podjąć się jakieś zwykłej, ludzkiej pracy, zostawiając za sobą daleko te pseudoheroiczne bzdety o bohaterach we współczesnym świecie. Prawdę mówiąc im nauczyciele z większym zapałem prawili morale, tym większy niesmak czuła w ustach. Im bardziej uczniowie przechwalali się, co który zrobi i co osiągnie, tym bardziej musiała powstrzymywać odruch, by pozbawić ich kilku zębów. Aż końcówka ogona zadrgała, niby ogon grzechotnika, zdradzając pewne zirytowanie. Daiki prosił, by choć spróbowała... Leżało jej to na sercu i choć w duchu cieszyła się, że może mu się w ten sposób odwdzięczyć, nie pasowała tutaj. Chciał z niej zrobić bohatera... Ba, nawet z jego polecenia dostała się do tej szkoły, nie musząc podchodzić do tego osławionego egzaminu U.A. To też pozostawiało poczucie hedonizmu, którego nie potrafiła zdzierżyć i które szczerze ją drażniło... Poradziłaby sobie sama z paroma głupimi robotami. A może to tylko kwestia Japonii? Ameryka wydawała się być mniej sformalizowana jeśli chodzi o bohaterstwo i szkoły dla herosów, ale tego się raczej nie dowie, skoro nie widziała tego kontynentu od paru dobrych lat. Może to i lepiej? To nie tak przecież, że od dziecka zamierzała zostać superbohaterem... Lecz jeśli ta praca przy okazji pomoże jej zarobić wystarczająco, by pomóc tym, których wzrok wielbionych przez tłum gości w pelerynach, omija... Będzie w stanie to wytrzymać i wyciągnąć stąd jak najwięcej.
___Leniwie zasłoniła ziewnięcie i przetarła powieki. Po paru minutach klasa była już pusta, a Cath zastrzygła uchem, słuchając odgłosu oddalających się kroków. Ciepłe słońce grzało jej bok i ramię, więc powoli zebrała swoje rzeczy do wytartej torby i położyła ją a blacie ławki. Wsparła o bagaż ramiona i jej wzrok powędrował za okno, na pięknie kwitnące drzewo. Na nim też pewnie byłoby wygodnie, lecz chwilowo nie chciało się jej ruszać z miejsca. Poczuje się lepiej jak tylko zajdzie słońce i z nową energią będzie mogła zająć się nauką, tym projektem na czwartek oraz treningiem. Nie była złą uczennicą, wprost przeciwnie, lecz jej stosunek do nauki był zależny od pory dnia – nocne z niej stworzenie, które często w ciągu dnia czuje senność i kłopoty z mobilizacją do pisania, jeśli musi siedzieć kilka godzin w jednej ławce. Treningi i ćwiczenia nie przysparzały jej takich problemów, ale teoria... Jeśli nie czytała podręcznika w nocy, to za dnia miała pewne trudności. Fakt, wolała uczyć się materiału wprzód, by zerwana do tablicy wiedziała od razu o czym mowa... Taka taktyka. Niemniej, w tej chwili było południe, po zajęciach. Nauczyciel opuścił klasę, uczniowie również, a Cath czuła, że w nagłej ciszy i pustce, powieki same się jej zamykają. Wtuliła głowę w ramiona, położyła uszy po sobie, ogon zawinął się wokół nóg krzesła i z cichym westchnieniem, momentalnie zasnęła. Po jakichś pięciu minutach, gdyby ktoś się wsłuchał, dałoby się usłyszeć delikatne, miarowe mruczenie.
Powrót do góry Go down
Kasumi

⋆ uczennica ⋆
klasowy mózg

Kasumi

Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa
Liczba postów : 22

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyWto Lis 12, 2019 10:21 pm

Dzwonek… Z momentem jego zadzwonienia, srebrnowłosa dziewczynka kończyła jeszcze zapisywania swojej notatki lekcyjnej, pomimo opinii kujona, to jednak nie zapisywała wszystkiego, co nauczyciel mówił, jedynie najważniejsze informacje, które będą niezbędne w dalszej nauce. Gdy tylko minęły dwie minuty, odłożyła swoje pióro, chowając je do piórnika, a następnie zabrała się za pakowanie swojego ekwipunku szkolnego. Wszystko to robiła w swoim nieprzeniknionym milczeniu, jedynie co jakiś czas zerkając na wychodzących współklasowiczów. Na chwilę zatrzymała swoje ruchy, chwile się zastanawiając nad jednym faktem, a właściwie pytaniem… Kiedy tak właściwie się do kogoś odezwała w tej szkole? Chyba dzisiaj, ale tylko wyłącznie do nauczycieli, by udzielić odpowiedzi na pytanie. Jednak zawsze siedziała z  tyłu i odzywała się, gdy była taka konieczność. Jej zachowanie chyba jednak odpowiadało na parę kwestii związanych z jej opinią.
Na sam koniec pakowania, wsunęła jedynie do kieszeni marynarki swoje okulary przeciwsłoneczne – były praktycznie niezbędne, aby mogła przeżyć dzień szkolny, gdy klasa była oświetlana przez „Pana Promyka”, a nauka ze światłowstrętem nie należała do najlepszych i najwygodniejszych. A nie mogła zawieść swoich rodziców, szczególnie w tej wymagającej szkole… Idąc już ku wyjściu z klasy, jedynie odwróciła się na chwilę, by zobaczyć jedną osobę z jej klasy, której nie śpieszyło się do wyjścia z pomieszczenia. Może czeka, aż wszyscy wyjdą? Nie było to ważne, grunt, aby opuściła pokój, zanim sala będzie zamykana. Gdy Kasumi tylko opuściła klasę, skierowała się do najbliższej łazienki, by szybko skorzystać i chwilę posegregować myśli.

Gdy tylko opuściła toaletę i ponownie znalazła się na korytarzu, z lekkim zdziwieniem przyjęła fakt, że drzwi od Sali lekcyjnej były uchylone. Powoli zbliżyła się do nich, by spojrzeć czy może nikt nie sprząta w środku, jednak zamiast tego zobaczyła jedynie tę samą osobę, która została na końcu. Postanowiła po krótkiej chwili poinformować ją, że raczej nie powinno jej tu być, więc małymi i lekkimi krokami ponownie weszła do Sali, by następnie skierować się w stronę koleżanki. Zbliżając się, usłyszała… Mruczenie, ledwo słyszalne, ale ze względu na ciszę na korytarzach, było do usłyszenia. W reakcji na to dziewczynka się jedynie się lekko uśmiechnęła, a gdy upewniła się, że jest na tyle blisko, by została usłyszana, chrząknęła cicho.
- Przepraszam. Niedługo zamykają klasę, powinnaś ją opuścić. – powiedziała swoim cichym i delikatnym tonem, licząc, że śpiąca usłyszy. Jeśli nie, podejdzie bliżej i powtórzy swój komunikat, aż do skutku, a to wszystko z jej neutralną, pozbawioną większego wyrazu twarzą. Oczywiście, zachowując ostrożność, jak zawsze, gdy zwraca się do innej osoby.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t165-kasumi
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyWto Lis 12, 2019 11:00 pm

___Drzemka, na jej nieszczęście trwała tylko kilka minut. Kocie uszy stanęły na baczność, poruszyły się lekko, wyłapując cichy głosik. Cath była wdzięczna, że dziewczyna ani nie krzyknęła, ani nie podeszła jej dotknąć w ramię, bo odruchowo mogłaby ją mocno odepchnąć, a sądząc po tonie, należał on do raczej delikatniejszej istotki. Wybudziła się przez to powoli. Przez moment zdawało się, że oprócz ruchu uszu, nic się nie wydarzyło, zabrakło reakcji ze strony Cath, przy czym uważny słuchacz stwierdziłby, że nie słychać już mruczenia. I dopiero po paru minutach dziewczyna przesunęła głowę w stronę dziewczyny, zaszczycając ją sennym spojrzeniem i oparła policzek o ramię. W złotych oczach kocie źrenice zwężały się w szparki, przyzwyczajając do światła, musiała zamrugać kilka razy. Dziewczyna ziewnęła, zakrywając usta, prezentując przy okazji obrys poduszek na wewnętrznej części dłoni, po czym jak kot, przetarła powieki a potem podrapała się za prawym ruchem. Dopiero po całym tym małym rytuale mrugnęła jeszcze raz, przyglądając się srebrnowłosej i wyglądało na to, że rozbudziła się na tyle, by móc utrzymać jakiś tam kontakt wzrokowy i zrozumieć, kto przed nią stoi. Znała ją oczywiście z widzenia i choć rok szkolny zaczął się niedawno, nie była dobra w zapamiętywaniu imion... Czy też raczej nie czuła żadnej potrzeby na takie spoufalanie się, by mówić do każdego po imieniu. Kojarzyła ją tylko z wyjątkowo długich, srebrzystych włosów, opaski z uszami królika oraz tego, że często nosiła naręcza książek i nawet na przerwach zawsze miała jakieś pod pachą. To mogłaby być nić porozumienia między nimi, bo Cath również przepadała za dobrą lekturą, nie ważne czy to podręcznik czy kryminał, lecz w tej chwili była dopiero co rozbudzona... A kotowate, gdy przerwie się im sen, potrafią być drażliwe. Niemniej, nie miała zamiaru marnować energii na zbędne wyjaśnienia co tu robi i dlaczego śpi, choć... Nie taki przecież był przekaz. Co dziewczyna powiedziała, co ją obudziło..? A, tak, zamknięcie klasy. To w Japonii zamykają klasy? Zdawało się jej, że zamykają szkołę, nie poszczególne pomieszczenia dla uczniów.
___ - Mmm... - zamruczała jeszcze, unosząc w górę ramiona, by się przeciągnąć. Wygląda na to, że na drzemkę trzeba będzie znaleźć inne miejsce, a to drzewo przed szkołą naprawdę wyglądało wygodnie. - Wyszłabym oknem. - dodała, jak gdyby nigdy nic, ze specyficznym, nie do końca japońskim akcentem. Coś z Ameryki jej zostało, pomimo wbijania sobie do głowy słówek niemal każdego dnia, sposób ich wymawiania różnił się od rodowitych Japończyków. Wypowiedź jednak krótko mówiła, że dziewczyna nie przejmuje się zamknięciem w klasie i odcinek z okna do powierzchni ziemi nie był dla niej większym problemem, choć punkt o zamykaniu klas wydawał się jej dziwny. Zaraz, na pewno tak było..? - W regulaminie zapisane było, że klasy są otwarte do zamknięcia szkoły. - rzuciła dość nagle, wpatrując się gdzieś przed siebie, po czym przymknęła oczy i westchnęła cicho. - Albo mogłam coś źle przeczytać. - to też była opcja. Japońskie krzaczki były jej zmorą i o wiele lepiej radziła sobie z fonetycznym zapisem, ale nikt na egzaminach nie zaliczyłby tekstu „boku wa namae wa Catherine Hayashi desu” i tym podobnych... Jej imię w postaci tych krzaczków wydawało się równie abstrakcyjne co jej pobyt tutaj, ale, oh well, już tkwi w tym po czubek ogona. Wstała z ławki, otrzepała spodenki, które wolała nosić zamiast szkolnej spódniczki, z jawnym zamiarem opuszczenia klasy.
Powrót do góry Go down
Kasumi

⋆ uczennica ⋆
klasowy mózg

Kasumi

Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa
Liczba postów : 22

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 13, 2019 11:34 am

Gdy tylko wypowiedziała swoje słowa, Kasumi cierpliwie czekała na odpowiedź oznaczającą potwierdzenie otrzymanej sugestii. Jednak oczy dziewczynki, jedyne co wychwyciły to ruch uszu, dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że nie słychać już przyjemnego mruczenia. No nic. Jednak po kilku minutach stania w jednej pozycji, rękoma trzymając swoją skórzaną torbę, która pełniła rolę jej plecaka szkolnego, dopiero od dziewczyny pokazała się pierwsza, zdecydowana reakcja, odwrócenie głowy w jej kierunku. Spojrzenie jednoznacznie pokazywało, że drzemka była dość przyjemna. Kolejne czynności jej współklasowiczki jedynie upewniły srebrnowłosą w tym stwierdzeniu, mogło to być dość… Nieprzyjemne być wybudzonym. Gdy tylko dziewczyna nawiązała kontakt wzrokowy, Kasumi nieco bardziej jej się przyjrzała, chyba kojarzyła jej imię i nazwisko, chyba… Wierzyła jednak w swoją pamięć i takową posiadała też do imion, nawet pomimo tego, że rok szkolny trwa od niedawna.

- Hayashi-san. Przepraszam za przerwanie drzemki. – po długich minutach milczenia od swoich poprzednich słów, po raz kolejny się odezwała, swoim lekko apatycznym i delikatnym tonem, przy tym na chwilę wbijając wzrok w ziemię. Miała nadzieję, że nie przekręciła nazwiska, choć z tyłu głowy była niemal pewna, że nie.
- Zależy Hayashi-san. Zazwyczaj trwają po lekcjach porządki w salach lekcyjnych i w ich czasie, może zdarzyć się ich zamknięcie. Nie powinnam używać skrótu myślowego. – odpowiedziała, gdy kotowata rzuciła pewną uwagę co do regulaminu. W zasadzie się nie pomyliła, jednak często trwają niepisane, kulturowe czynności, które uważane są za oczywistość. Stąd trudno osobom z zagranicy przyzwyczaić się do japońskiego stylu życia w szkole i ogólnie. Gdy tylko dziewczyna się podniosła i otrzepała, by wyjść z klasy, Tanigawa odsunęła się na bok, by zrobić przejście i móc ruszyć za nią, zakładając, że wyjdzie drzwiami.
- Zamierasz wyjść oknem czy drzwiami? – zapytała nagle z czystej ciekawości, odnosząc się do poprzedniej deklaracji.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t165-kasumi
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 13, 2019 2:01 pm

___Czyli dziewczyna miała nad nią punkt przewagi... Kojarzyła ją choćby i z nazwiska, natomiast ona wiele powiedzieć nie mogła w tej kwestii. Tyle choćby, że jej imię zaczynało się na Ka... Ka... Albo Ta...? Ledwie tyle pamiętała. Któreś z tych sylab na pewno, ale Cath średnio czuła potrzebę zapamiętywania imion i nazwisk. Jakby nie patrzeć Japończycy przedstawiali się często używając najpierw nazwiska a dopiero później dodając swoje imię, czyli odwrotnie niż większość świata, co dodatkowo ją myliło, gdy spotykała nowych ludzi. I używali ogromną ilość formalizacji, dla swoich współpracowników, osób starszych i młodszych, nie wspominając o tych komplikujących wszystko końcówkach... Zapamiętywanie zasad co kiedy wypada użyć przyprawiało ją o migrenę... Choć czuła pewną irytację do niepotrzebnych zdrobnień. Gościa, który w dojo Daikiego chciał ją nazywać Cath-chi, rzuciła na ścianę, wybijając okno i wcale nie czuła wyrzutów sumienia, że potrącono jej cenę opatrunku i wymiany szyby z kieszonkowego. Chi, kun, chan... Nawet na dźwięk swojego nazwiska z sufiksem grzecznościowym san Catherine nieświadomie lekko się skrzywiła i pokręciła głową. Jaka pani, jaka panna? Dammit, czy ona wygląda na panienkę z dobrego domu by ją tak tytułować? Choć do tego chyba był osobny sufiks, ale mniejsza o to...
___Hayashi. - powiedziała spokojnie, zasuwając za sobą krzesło. - Wystarczy samo Hayashi. Nawet Catherine jeśli wolisz, ale bez żadnego san, chan czy tym podobnych. - wyjaśniła bez zbędnego rozwijania tematu. Jeśli musiała już używać określonych terminów jak „sensei”, to niech będzie, ujdzie, ale wolała to ograniczyć do minimum, również w przypadku zwracania się do niej samej. Dziewczyna lekko poruszyła ogonem, który kiwał się na boki w popołudniowym słońcu. Ah, drzemka... No nic, odbije sobie to gdzie indziej... Ale srebrnowłosa miała rację. - Chyba tak. Sprzątanie, zajęcia klubowe i cała reszta... Może się tu zrobić głośno za jakiś czas. Dzięki. - Ah, to byłoby o wiele gorsze. Wolała już bycie obudzoną przez cichy głosik, który w zadziwiającym przypływie koleżeństwa martwił się, że ją tu zamkną – a nawet jeśli nie, doceniła mały gest drobnej postaci. Lepsze to niż tupot stóp klubu piłkarskiego, przebiegających niby słonie korytarzem obok, brrr. Jakby który z nich wpadł do sali, mogłoby się to dla nich źle skończyć, gdyby skoczyli w jej kierunku, chcą ją wybudzić... Catherine pomimo tego, że rok szkolny trwał... Może i dopiero drugi, albo i trzeci tydzień, już z pięć razy lądowała w gabinecie pielęgniarki i na dywaniku u wychowawcy. Mówili jej, że ma trudności ze zgraniem się z klasą i zaadoptowaniu do społeczności szkolnej oraz japońskiej ogółem – ona to nazywała niepozwalaniem pomiatania swoją osobą. Oczywiście była to norma. Pierwsza klasa, więc nowe środowisko dla niemalże dwudziestu osób, jasne było, że zaczynają walczyć o dominacje, kto jest najlepszy, kto taki i owaki, aż ją mdłości brały. Większość bójek, kopnięć i zadrapań przydarzyło się w pierwszym tygodniu, więc w drugim miała już spokój – wyrabiała sobie powoli opinię outsidera, którego nie należy zaczepiać i zaczynało to działać na jej korzyść. Mało kto się do niej odzywał, ku jej zadowoleniu... Tym bardziej trzeba było przyznać, że poczuła pewne uznanie dla Tani... Tani-cośtam, za to, że zwróciła uwagę na jej osobę. Hm, możliwe, że nie była świadkiem ani jednej z tych potyczek, choć opatrunek na ramieniu i plaster na policzku mówił swoje.
___Jeszcze przypominając sobie o czymś, nim ruszyła w stronę drzwi, Catherine odwróciła się i podeszła do szkolnych szafek z drugiej strony klasy. Przykucnęła, ogon odruchowo owinął się wokół nóg, jakby w obawie, że ktoś mógłby na niego nadepnąć, a sama dziewczyna zaczęła przeglądać napisy. Każdy z uczniów miał swoją szafkę... Ah tak, tu była jej. Wyciągnęła z niej worek treningowy z ubraniami oraz butami zmiennymi na ćwiczenia – strój wymagał prania po dzisiejszym szkoleniu. Otworzyła worek by sprawdzić czy wszystko w nim jest, gdy doleciało ją kolejne, ciche pytanie. Uszy poruszyły się w stronę dźwięku, a Cath nie odwracając się, odpowiedziała.
___Drzwiami. - odparła, podnosząc się i zarzucając torbę na ramię, w wolnej dłoni trzymając pasek od worka treningowego. - Są jeszcze otwarte, prawda? - mówiła, poprawiając uchwyt i sprawdzając, czy wszystko ma po kieszeniach... Portfel, legitymacja szkolna... - Niby mogłabym je wyłamać, gdyby były zamknięte, ale wygodniej zejść wtedy oknem. Z mojego kieszonkowego nic już nie zostanie, jeśli w tym miesiącu cokolwiek jeszcze rozwalę. - odwróciła się, grzebiąc jeszcze w kieszeniach, po czym wyjęła z niej świstek zapomnianego papieru. Unosząc brew rozwinęła zgniecioną notatkę, by jej oczom ukazała się zapisana szybko informacja po angielsku dotycząca projektu na czwartek... Pamiętała o tym cały czas, był o prawach bohaterów i tego, co im wolno a czego nie wolno na poszczególnych szczeblach kariery, tzn, pomagając w agencji, będąc pomocnikami bohaterów lub pełnoprawnymi herosami. Podkreśliła niechętnie część mówiącą o tym, że projekt robi się w parach...
___Jak ja nie cierpię tej szkoły. Warknęła w duchu Cath.
___Na zewnątrz jej irytacja uzewnętrzniła się tylko w postaci westchnienia, po czym zerknęła na srebrnowłosą dziewczynę.
___ - Sądzisz, że profesor od prawa pozwoli robić projekt w pojedynkę, jeśli ładnie poproszę..? - zapytała, nie siląc się nawet na nadzieję w swoim głosie. Nie pozwoli, oczywiście, trzeba pomyśleć o czymś innym, jeśli chce zdać ten przedmiot. - Jesteś z kimś w parze do robienia tego projektu?
Powrót do góry Go down
Kasumi

⋆ uczennica ⋆
klasowy mózg

Kasumi

Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa
Liczba postów : 22

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 13, 2019 3:39 pm

Gdy Hayashi-san się skrzywiła, w reakcji na słowa srebrnowłosej, ta jedynie lekko zmarszczyła brwi w akcie lekkiego zestresowania tą sytuacją. Czy powiedziała coś źle? Może w jakiś sposób ją obraziła? Jednak pomimo zadawania sobie tych pytań, po szybkiej analizie dochodziła do wniosku, że nigdzie nie popełniła błędu. Na szczęście kolejne słowa wyprowadziły ją z błędnego ciągu myślowego, a jednocześnie sprawiły, że na twarzy Kasumi pojawiło się zdziwienie. Została zaskoczona tak szybką zgodą na używanie imienia, szczególnie że zazwyczaj adresowała każdego za pomocą jego nazwiska i „-san”, akcent Catherine, jak i te słowa, jedynie utwierdziły ją jeszcze bardziej, że nie jest stąd… Oczywiście już się tego domyślała, ale teraz była tego po prostu pewna.

- Rozumiem Hayashi-sa... Hayashi. – potwierdziła, choć nieco jej brakowało, by instynktownie dodać „-san”. Jak to się mawia, ciężko się pozbyć nawyków, prawda? Szczególnie takich, których się uczono cały czas w domu. Jak nie etykieta japońska, to nauka, która miała zaowocować w szkole. Szczerze, nie pamiętała nawet, aby mówiła do kogoś po imieniu poza domem. Chyba kiedyś będzie musiała się przyzwyczaić? – Pozwolisz, że na razie ograniczę się do nazwiska? Rzadko kiedy adresuję innych przy pomocy imienia. I jeszcze jedno, nazywam się Tanigawa Kasumi. Miło mi cię poznać. – dodała po chwili, by w razie czego rozwiązać hipotetyczne nieporozumienia, a przy tym wypadało się przedstawić, skoro w pewnym sensie jej rozmówczyni to zrobiła. Jednak kultura to kultura, nawet jeśli wychodziło to niezręcznie.
Gdy tylko Catherine ruszyła w stronę szafek, srebrnowłosa jedynie spojrzała na odchodzącą, jakby chcąc się upewnić, że nic jej się nie stanie po drodze. Jednak korzystając z chwili, wyjęła na chwilę swój smartfon, by upewnić się co do godziny. Głupio by było zostać tutaj za długo.
- Tak. – gdy tylko padło pytanie dotyczące otwartych drzwi, odpowiedziała rzeczowo i w typowym dla siebie stylu, nic już nie dodają do swojej wypowiedzi. Jedynie następne słowa koleżanki z klasy, sprawiły, że Kasumi zmarszczyła brwi w akcie zdziwienia słowami kotowatej. – Nie powinnaś niszczyć mienia szkoły… Ja najpewniej bym czekała na ratunek lub spróbowała wykonać telefon do pracownika szkoły, by otworzył te drzwi. Nie byłabym zdolna, by nawet je uszkodzić, a okno… Lepiej nie brać go pod uwagę. – rzuciła po chwili zastanowienia, zdając sobie sprawę, że się za bardzo rozgadała.

W tym momencie już powoli kierując się w stronę drzwi, jedynie by zatrzymać się przy nich i poczekać na Hayashi-san. Jednak nadleciało kolejne pytanie i w reakcji na nie, dziewczynka widocznie się nad nim zastanowiła, by dać najbliższą prawdzie odpowiedź.
- Czysto hipotetycznie, tak. Jednak musiałabyś mieć wyczerpująca i sensowną argumentację – ale trudno zmieścić się w te ramy, Hayashi-sa… Hayashi. – odpowiedziała po kilku długich sekundach, przy tym ponownie się myląc.
- Mówisz o tym projekcie o prawach i obowiązkach bohaterów, prawda? Szczerze, nie. Większość osób dopiera się w pary ze swoimi kolegami lub koleżankami. Jestem więc sama. Byłabyś chętna na wspólne wykonanie go? – odparła dość stoickim tonem, nie smutniejąc z powodu przekazu swojej wiadomości, choć ostatnie pytanie zadała nieco żywiej. – Jeśli tak, to chcę, abyś była świadoma, że wszelakie prace wolę wykonywać wieczorami lub nocą. Nie lubię aktywności wymagającej skupienia w godzinach… Słonecznych. Najpewniej wieczorami możesz być zajęta, jak pozostali. – uzupełniła swoją wypowiedź o kluczowy dla siebie fakt, choć wypowiadając kolejne słowa, wkradła jej się nuta zrezygnowania. Już raz lub dwa razy próbowała kogoś znaleźć, jednak bezowocnie, wszyscy albo śpią, odpoczywają albo robią swoje hobby o tych godzinach… Trochę im można zazdrościć.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t165-kasumi
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 13, 2019 7:28 pm

___Tanigawa Kasumi... Czyli zwyczajem Japońskim zamieniamy te słowa miejscami i otrzymujemy imię i nazwisko w odpowiedniej, przynajmniej dla niej, kolejności. Czemu Japonia robi wszystko na opak? Nawet książki czyta się od drugiej strony... Kasumi. Hm, czyli jednak dobrze kombinowała, jej imię zaczynało się na Ka. Nie czuła jednak potrzeby by sobie gratulować zapamiętania pierwszej sylaby. Kiwnęła lekko głową, gdy dziewczyna o srebrnych włosach i niepozornej budowie zapytała, czy może zwracać się do niej po nazwisku. Niech już będzie. W jej odczuciu i pewnie większości globu wołanie kogoś po nazwisku byłoby niegrzeczne... Tak samo jak w tym kraju nawoływanie kogoś używając pierwszego imienia, bez odpowiedniego wtajemniczenia w znajomości było faux pas. Skoro bawią się w całe te konwenanse i kulturę, nic się nie stanie, jeśli wołać ją będzie po prostu Hayashi. Po tych czterech latach zdążyła się przyzwyczaić do nowego, a zarazem pierwszego nazwiska jakie miała i nie zamierzała wybrzydzać. Co prawda poczucie przynaleźności do staruszka Daikiego i jego domu oraz dojo, miało dobre oraz zarazem złe strony, lecz nigdy nie była zbyt wybredna. Była wdzięczna za opiekę, lecz jednocześnie wrażenie bycia pod czyjąś jurysdykcją, irytowało ją. Momentami tęskniła do starej wolności i niezależności, lecz oczywiście nie chciała jeszcze raz wylądować na ulicy. Stamtąd nikomu nie pomoże, jeśli nie będzie najpierw w stanie pomóc sobie. A do tego trzeba treningu, samokontroli i wspinania się po szczeblach drabiny społecznej, aż się zdobędzie jakąś wartość na hierarchicznym rynku dla superbohaterów. Nie mówiąc o tym, że z chęcią najpierw podpaliłaby ową drabinę...
___Na wzmiankę o tym, że powinna lepiej trzymać się z dala od niszczenia mienia szkoły, Cath uśmiechnęła się nieznacznie. Na wargach zagrało delikatnie rozbawienie, a ostre kły zabłysły bielą w promieniach popołudniowego słońca. Oh, nie miała zamiaru nikogo straszyć, był to tylko ironiczny, mały wyszczerz – w końcu była to tylko samoobrona. Jeśli ktoś znów zechce wgnieść jej ogon w posadzkę, to nie będzie się powstrzymywać przed zainicjowania spotkania trzeciego stopnia jego głowy z regałem na książki. I żal jej tylko będzie podręczników, jeśli ucierpią... A kieszonkowe? Będzie musiała wyżyć na wykupionych posiłkach w szkolnej stołówce i drobnych upchniętych w portfelu. Machnęła ręką w geście, żeby Kasumi się nie martwiła, bo bez powodu niczego rozwalać nie zamierza – a jeśli już, to odpowiedzialność spada na nią i na tego, kto jej podpadł. Gdy dziewczyna nieświadomie zaczęła rozważać swoje opcje, gdyby to ona została tak w klasie zamknięta, spojrzenie Cath minimalnie złagodniało. Aspirowała do miana bohatera a sama nie potrafiłaby się uwolnić z zamkniętej klasy? Nie było w tej myśli złośliwości, jedynie czysta refleksja. Nie kojarzyła czym dokładnie był jej dar, lecz w pewnych sytuacjach nie warto się powstrzymywać. W U.A. coś wybucha z zastraszającą regularnością, więc dziura w drzwiach czy wyrwana klamka nikogo by nie zdziwiły.
___ - Pewnie Twoje zdolności leżą w czym innym niż otwieranie zamków czy wyważanie drzwi. Każdy ma własną specjalizację. - tak jak ona. Jej specjalnością były kły, pazury i bicie na miazgę tego, kogo uprzykrza życie innym. Na ulicy nauczyła się bić, lecz były to chaotyczne ruchy, pełne zbędnych kopniaków, ciosów oraz ugryzień – marnowanie energii. Ciosy poniżej pasa, w krocze, palce w oczy, piachem w twarz, byleby w celu odstraszenia przeciwnika lub pozbawienia go sił do dalszej pogoni, ot, byleby przeżyć. A potem przyszedł trening u Daikiego. Wytrenował ją, używając jej zapału i naturalnej energii, poprawiając postawę, uczyć w jaki sposób kopać, uderzać oraz zakładać Nelsona, by być jak najbardziej efektywnym w walce, nie efektownym. A życie bohatera łatwe nie jest... Cath przymknęła oczy, gdy jej myśli zaczęły krążyć naokoło szkolnego projektu. Milcząc przyznała znów Kasumi rację – nie ważne jak uargumentuje swoją chęć do indywidualnej pracy, nauczyciel ją wyśmieje. Choćby, gdyby odparła szczerze, że nikogo w klasie nie zna i za nimi nie przepada, usłyszałaby pewnie, że takie jest życie... Bo takie było. W przyszłości pewnie nie raz będą musieli współpracować z osobnikami działającymi im na nerwy, których nie lubią i woleliby im przetrącić kark, ale nie można, bo tego wymaga praca. Tak więc taki krótki projekt jest niczym, ledwie przedsmakiem tego, co może się kryć w społecznych i środowiskowych wojnach w agencjach dla bohaterów, jeśli oczywiście dotrwają do tego czasu... I nagle pojawiła się jeszcze jedna nić porozumienia. Jej uszy od pewnej chwili opadły delikatnie, jakby pod naporem procesu myślowego, wtem jedno uniosło się niby z zainteresowaniem. Catherine przytaknęła głową. - Stoi. – powiedziała nagle, lecz sądząc, że może wydać się to podejrzane, postanowiła rozwinąć powód swojej decyzji. - Chcę, czy nie chcę, jestem kotowatym... Człowiekiem. Koty głównie prowadzą nocny tryb życia, z pewnym naciskiem na wzmożoną aktywność o świcie i zmierzchu. Uczę się, odrabiam lekcje i trenuję w nocy, bo za dnia chcę mi się spać i dlatego między innymi, często przysypiam na lekcjach. - przeciągnęła się, zadowolona z obrotu spraw. - Prędzej mnie znajdziesz w książkach o trzeciej nad ranem niż po południu. - podeszła w stronę Kasumi. - Mam już dwa podręczniki o prawach bohaterów wypożyczone z biblioteki oraz wstępne notatki do projektu. Co prawda szkoła jest zamknięta w nocy, ale w akademikach są pokoje wspólne otwarte dla wszystkich. Podaj tylko godzinę, dostosuję się.
___A już miała obawy, że pisząc z kimś projekt będzie musiała sięgnąć po jakąś kawę, by zachować trzeźwość umysłu o czwartej po południu.
Powrót do góry Go down
Kasumi

⋆ uczennica ⋆
klasowy mózg

Kasumi

Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa
Liczba postów : 22

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 13, 2019 11:56 pm

- Leżą w czymś innym…? – zapytała bardziej samą siebie niż Catherine, będącą w tym samym pomieszczeniu. Chwilowo wzrok srebrnowłosej przeniósł się na dłonie, które dalej kurczowo trzymały skórzaną torbę… Przez chwilę stała w milczeniu, jakby nad czymś intensywnie myśleć, co podkreślały jej zmarszczone brwi, dopiero po kilku sekundach ponownie spojrzała na swoją rozmówczynię. – Wątpię… To raczej po prostu brak wyszkolenia, chyba… Może to coś ze mną, ale nieważne… - dodała po dłuższej chwili, jednak w czasie wypowiadania ostrożnie swoich słów, pokręciła głową, porzucając przy tym temat. Niepotrzebnie o czymś takim mówiła, jednak słowa kotowatej wprawiły ją w nastrój do rozmyślań… Pomimo tak długiego treningu, jedyne co potrafiła to materializować jeden kształt ze swojego cienia, pomyśleć, że tylko tyle potrafi. To aż żałosne. Choć miała cząstkę nadziei, że uda jej się jeszcze wzmocnić swoje umiejętności, skoro jest fizycznie antytalentem. Co prawda, wielu powie, że jej Quirk ma przede wszystkim ukrywać, ale nie walczyć – jednak czemu nie rozwinąć wszystkich możliwości?
Ze swoich pesymistycznych rozmyślań, wyrwało ją nagłe odezwanie się Cath, która rzuciła proste „Stoi”. Wyraźnie wyrwana z przemyśleń, spojrzała pytająco, jakby żądając udzielenia większej ilości informacji za pomocą samego wzroku. A te uzyskała, które potwierdziła w pierwszej chwili przytaknięciem głową, zanim sama się odezwała.
- Rozumiem. Trochę zazdroszczę, mi po prostu przeszkadza światło słoneczne, choć po dłuższym czasie jakoś sobie z tym radzę. W ciemności lepiej mi się pracuje, lub nawet przy lampce. Czasami może to się kończyć niewyspaniem… A co do projektu. Posiadam jeszcze laptop, jeśli będzie dostęp do internetu to może nam się przydać, samych notatek mam też sporo, choć mogą wydawać się ciężkie do odczytania. – po swojej dłuższej wypowiedzi zamilkła, jakby się chwilę nad czymś zastanawiając.
Może to nie jest na miejscu Hayashi, ale proponowałabym prace w moim pokoju akademickim. Wtedy nie będziemy przeszkadzać innym, a posiadam pewne obawy, że jest szansa na to, że możemy być za głośno. Przy tym będę mogła zrobić herbatę, albo coś w tym stylu… To może o godzinie 19 lub 19:30? – dodała, nieco skupiając wzrok na kotowatej, gdy wspominała o „byciu za głośno”, chcąc pokazać, kogo ma na myśli. Po skończeniu swojego monologu chrząknęła cicho i czekała cierpliwie na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t165-kasumi
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 20, 2019 7:37 pm

___Hm... Coś się jej nie podobało w tej dziewczynie. Nie, nie z jej winy oczywiście, choć pewne uprzedzenie rozkwitło w jej podświadomości, jak podlany podejrzeniami kwiat. Słuchając jak Kasumi mówi do siebie cicho, patrząc na swoje dłonie, zmagając się z własnymi myślami i demonami, Cath poczuła coś jak ukłucie irytacji. Aż przewróciła oczami. Nawet jej słowa, choć przyciszonym tonem były idealnie słyszalne dzięki tym kocim uszom, wrażliwym na dźwięki. Brak wyszkolenia i kłopoty ze sobą... To nie był powód by się rozczulać nad sobą i ubolewać nad takim jakim się nie jest. Moment refleksji srebrnowłosej zdradził, że właśnie doprowadza się do depresji. Trafiła się jej typowa zakompleksiona licealistka – mogłaby to być miła odmiana od zbyt pewnych siebie egoistycznych głąbów, lecz oba typy tak samo działały ją na nerwy. O ile debili pokory nauczyć mogła dopiero solidnym łomotem zwanym lekcją życia, to własną samoocenę można było łatwiej podreperować. Wystarczyło przekroczyć pewien próg. Nie będzie siedziała całe dnie w towarzystwie kogoś, kto żałuje, że żyje, także jeden wieczór na projekt i dalej nie jej sprawa...
___Ah, tak.
___Zrozumiała nagle i dobitnie, skąd to uprzedzenie do nastawienia Kasumi. Starała się to wypchnąć ze swojej pamięci, zakopać pięć metrów w ziemi i przywalić głazem, lecz pewne rzeczy zostają wewnątrz ludzkiego umysłu. Parę lat temu sama o sobie myślała w identyczny sposób i były to myśli tak denerwujące, że nie chciała do nich wracać. Nigdy. Odbudowywanie własnego ja i pewności siebie było trudne, jak się głodowało na ulicy. To co ją irytowało, to było odbiciem jej własnych słabości w obcej dziewczynie, które mniej lub bardziej przezwyciężyła, ale Kasumi swoją postawą jej o tym przypominała. Ah... To nie jest powód by od razu się wnerwiać, bądźmy ponad takimi uczuciami. Catherine przytaknęła głową, jednocześnie czując przypływ sympatii i niedowierzania. Bo krótko mówiąc, nie wierzyła, że to powie:
___ - Codziennie ćwiczę w sali treningowej, możesz się przyłączyć, jeśli chcesz. - rzuciła luźno, pozostałą wypowiedź dziewczyny kwitując tylko aprobującym skinieniem głowy. To nie tak, że oferowała jej pomoc w ćwiczeniach... Pewnie tylko rzuci co i jak, gdy spróbują poćwiczyć i tyle. Miała sporo mięśni, nie chwaliła się tym, ale cokolwiek dziewczyna potrafi w jakiś sposób będzie można to w treningu wykorzystać, trzeba tylko trochę dobrej woli. Skoro potrafiła zaadoptować pokrywkę kubła na śmieci do walki, to nic nie było ponad wyobraźnię oraz potrzebę w prawdziwej bitwie. A ten nieszczęsny, zahukany projekt... - Wszystko mi pasuję i będę o czasie, powiedz tylko, jaki masz numer pokoju?

Przepraszam za zwłokę i średnio ogarnięty post, choroba zmogła mnie na kilka dni bardziej niż myślałam i dopiero odzyskałam siły na tyle, by móc włączyć komputer i zajrzeć na forum.
Powrót do góry Go down
Kasumi

⋆ uczennica ⋆
klasowy mózg

Kasumi

Imię i nazwisko : Kasumi Tanigawa
Liczba postów : 22

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyCzw Lis 21, 2019 12:30 pm

- Codziennie ćwiczysz? – zapytała mimowolnie, nieco przekręcając głowę, kolejne sekundy mijały, a dziewczynka jedynie wpatrywała się w Catherine lub bliżej nieokreśloną przestrzeń, wyraźnie nad czymś myśląc. – A o której? Możliwe, że przyjdę. – odpowiedziała w końcu, unosząc wzrok w kierunku kotowatej i wbijając w nią swoje spojrzenie. Na obecną chwilę nie próbowała zrozumieć skąd ta nagła propozycja, ale dla budowania relacji i zrobienia podwalin do zdania z przedmiotów fizycznych, może to być mądry pomysł.
- Numer? Dwadzieścia jeden, ostatni po prawej na korytarzu, łatwo trafić. Więc o 19:30 będę czekać. – odparła, powoli wracając do swojego suchego, apatycznego tonu, gdy przyszła kolej na porozmawianie stricte o formalnościach. Choć wypowiadając ostatnie słowa, jej kąciki ust delikatnie się podniosły w zadowoleniu i dość szybko się lekko ukłoniła w ramach szacunku.
- Do zobaczenia Hayashi-san... Och, wybacz... Hayashi. - mruknęła z małym zakłopotaniem, a następnie ruszyła w kierunku dormitorium, by odpocząć po dzisiejszym dniu.


z/t
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t165-kasumi
Cath

⋆ uczennica ⋆
szkolna outsiderka

Cath

Imię i nazwisko : Catherine Hayashi
Liczba postów : 32

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyCzw Lis 21, 2019 6:15 pm

___ -  Różnie. - Cath wzruszyła ramionami nieznacznie. Nie miała stałego planu dnia, gdyż był płynny i w dużej mierze zależał kompletnie od jej humoru oraz drobnych kaprysów. Cały weekend przespała w łóżku? Zdarza się. Trzy noce pod rząd wyciskała siódme poty, trenując na terenie szkoły? Bywało i tak. Albo wciągnęła ją książka i musiała od razu przeczytać całą serię, co zajmowało jej z reguły kilka dni, także, krótko mówiąc, było bardzo różnie. -  Przeważnie po dwudziestej drugiej albo z rana około szóstej. Czasem by się rozbudzić w ciągu dnia, tak po południu. Jeśli byś na mnie wpadła na sali, nie krępuj się podejść. - dodała spokojnie, poprawiając torbę na ramieniu.
___Hm, chyba to nawet był jej korytarz? Trzynastka nie była tak daleko od numeru dwadzieścia jeden, lecz nie czuła potrzeby by pukać i zapoznawać się z sąsiadami. Uniosła dłoń w geście pożegnania, gdy dziewczyna wyszła z klasy.
___ -  Na razie.
___Zamyśliła się na chwilę i dopiero, gdy uznała, że lepiej pójść zająć się sobą, opuściła pomieszczenie.

zt
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyPon Lis 25, 2019 5:19 pm

Docierając do topowej szkoły dla bohaterów Kōfū liczył na coś znacznie więcej niż typowe zajęcia w salach lekcyjnych. Przecież nie tylko on widział te słynne coroczne turnieje rozgrywane między pierwszakami U.A., a także nie tylko on słyszał te wszystkie plotki o rzeźni, jaką potrafią skołować tutejsi nauczyciele, więc… GDZIE TE WYBUCHY PŁACZU, MORDERCZE TRENINGI I PRZEJAWY KOSZMARU, NA KTÓRY SIĘ PISALI? Chociaż tym razem narzekanie nie leżało w jego interesie. Gdyż: biorąc sobie do serca słowa sensei'a, jako że część klasy z pewnością nawet nie zaliczy roku, doszedł do wniosku, kalkulując na podstawie umiejętności jego kolegów zaprezentowanych podczas egzaminów wstępnych, że prawdopodobnie był tutaj najlepszym kandydatem do kiblowania. Co tu mówić... nie posiada przecież żadnych umiejętności dalekodystansowych, ani chociażby dających dużą mobilność — nie ma też niezniszczalnej obrony czy niezawodnego ataku w arsenale; w sumie cud, że dotarł tak daleko. Na domiar złego wśród tych nastu wybrańców dojrzał kilka znajomych twarzy, które bynajmniej nie należały już do grona jego najlepszych przyjaciół. Kiedyś? Może i tak. Ale teraz były to raczej mary przeszłości, które przegnać z pewnością nie dałoby się beztrosko…

Eeech.

Kōfū westchnął ciężko, siedząc w ostatniej ławce w sali przepełnionej potworami, które z jego rocznika miały największy potencjał do zostania w przyszłości pro hero. Jego pusty wzrok skierowany był na siedzącą przy oknie kotkę, ich classmate'a. Jednych uchem, jak muzyki dogrywającej w tle, słuchał tego co ich sensei miał do powiedzenia, ale umysłem chciał sięgnąć po to, co siedzi w głowie zamyślonej wówczas Catherine. Czy to urok kwietniowego krajobrazu, który krótką chwilką zaciekawił dziewczynę, czy może temat projektu… sprawy dojo albo wzajemne relacja z kolegami z klasy… W tak apatycznym spojrzeniu mijały mu pierwsze dni szkolnego życia. Gdzieś znikła ta cała energia, jaką emanował jeszcze za czasów gimnazjalnych.
Prawdziwą górą lodową była sprawa nagłej śmierci jego brata, która po części uzasadniała, dlaczego nie wyskoczył jeszcze przed wszystkich, obwieszczając początki swojego panowania w tej zapyziałej budzie; choć niezaprzeczalnie w stan melancholii doprowadziła go również sama atmosfera panująca w szkole — siła, jako element niepisanego kultu, była tym, co łączyło wszystkie zebrane tu jednostki. Nie chodzi tylko o nauczycieli i personel, który z racji bycia pro hero był sam w sobie na niewyobrażalnym dla niego poziomie, ale również uczniów, którzy bynajmniej nie sprawiali łatwych do podporządkowania. Najlepszym przykładem był siedzący obok niego Himeno Tadashi — widoczne na pierwszy rzut oka było w nim to coś, co czyniło go na swój sposób wyjątkowym. Poza tym że wyglądał cool i zdawał się idealnie wpisywać w typ człowieka, z jakim Kōfū najczęściej nawiązywał znajomości.

Ostatnia już lekcja zmierzała ku końcowi, a zadane dziś projekty należało robić w parach, więc.. no.. nie pozostało zagadać do kogoś, kto wydaje się choć trochę przeciwny wykorzystania tej zależności celem zacieśnienia jakichkolwiek więzi — Kōfū nie miał już na to sił. Później.. Potrzebował jeszcze trochę czasu, by samoistnie dojrzeć do swojej nowej rzeczywistości, która brutalnie wciągała go w odmęty wciąż toczącej się na świecie wojny między bohaterami a złoczyńcami…
Hej, ty tam. Himeno-kun, racja? — odwrócił się w stronę srebrnowłosego, wydobywając z siebie niemal dresiarski ton — masz już kogoś do tego projektu? No.. tego o prawach bohaterów na różnych stopniach kariery.. bo jak nie.. to może chciałbyś być ze mną w grupie?
Chłopak przerzucił oczami po klasie, uważając czy któraś ze znajomych twarzy nie odwraca się w ich kierunku. Nie wiedzieć czemu, po tych kilku dniach, wciąż myślał, że mogli go jeszcze nie rozpoznać. W takim przypadku wolałby, by na razie tak pozostało.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Tadashi

⋆ uczeń ⋆
"dres" o złotym sercu

Tadashi

Imię i nazwisko : Tadashi Himeno
Liczba postów : 8

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptySro Lis 27, 2019 12:44 pm

Kolejny dzień zajęć klasy IA chylił się ku końcowi, co z uwagi na jego nudny format, mogło być dla niektórych istnym wybawieniem. Tykanie wiszącego na ścianie zegara było nieznośną symfonią dla każdego, kto tylko skupił swoją uwagę na tymże urządzeniu i z jego pomocą odliczał sekundy do końca zajęć. Tik, tak, tik, tak. Słyszane nieprzerwanie od kilku, kilkunastu minut mogło przysporzyć nawet o ból głowy. W taki sposób Pan Zegar rugał młodych adeptów bohaterstwa za skupianie uwagi na pierdołach, a nie na tym, co mówi ich nauczyciel.

Zajmujący ostatnią ławkę młody Himeno już dawno odpłynął w kłębach różnorakich myśli odnośnie jego dotychczasowej przygody z U.A. Nastał nużący okres żmudnej nauki i kucia na blachę teorii, co dla chłopaka było istną mordęgą. Oczywiście, bezcelowym byłoby spodziewać się wiecznych fajerwerków, nieustannych pojedynków i materiału dydaktycznego napakowanego akcją. Prawdę mówiąc od czasu egzaminów wstępnych oraz kilku pierwszych zajęć sprawdzających potencjał klasy, wszystko tutaj znacznie zwolniło. Uczniowie zmuszeni byli na jakiś czas odwiesić swoje superstroje na kołek i przysiąść nad książkami. Sama myśl o tej sytuacji przyprawiała o jeszcze większy ból głowy, niż tykanie tego nieszczęsnego zegara.

Młodzian rozejrzał się po klasie. Póki co praktycznie wszyscy byli dla niego nie wyróżniającymi się, szarymi jednostkami. Nikt nie zdawał się na chwilę obecną pokazywać czegokolwiek na tyle interesującego, aby wzbudził w chłopaku żywą ciekawość. Szara kotka. Szare bliźniaki. Szara kujonka. Nikt wart szczególnej uwagi. Na pierwszy rzut oka, Tadashi mógł śmiało aspirować na najciekawszą personę w swojej nowej klasie. Gdyby tylko był bardziej otwarty i chciał tego. A przecież wcale tak nie było.

Z zamyślenia wyrwał go siedzący obok chłoptaś, który wypowiedział jego nazwisko. Himeno zerknął nań kątem oka, a na jego twarzy pojawił się widoczny grymas, gdy skupił swą uwagę, aby wysłuchać do końca komunikatu. Wziął głęboki wdech nosem, naprężając się lekko i spojrzał na siedzącego obok gagatka.
- Oiii... A Ty coś za jeden? - ozwał się wreszcie wyjątkowo nieprzyjemnym, lustrując przy tym rozmówcę od stóp, aż po najwyższy kosmyk na głowie. Kolejny szarak w tej klasie. Od początku był dla Tadashiego, jak powietrze, pomimo faktu, że siedział ławkę obok. Nie mniej jednak był jedną z nielicznych osób, które zdecydowały się same z siebie do jasnowłosego chłopaka odezwać. Na swój sposób to imponujące. Z drugiej strony denerwujące.
- Wszystko jedno. Przydasz mi się chociaż na cokolwiek w tym projekcie? Czy jesteś tylko pijawką? - rzucił niechętnie, rozsiadając się nieco wygodniej w ławce. Tak, to nie będzie łatwa współpraca.
Powrót do góry Go down
Kōfū

⋆ uczeń ⋆

Kōfū

Imię i nazwisko : Togashi Kōfū
Liczba postów : 34

Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I EmptyPią Lis 29, 2019 12:13 pm

Hę?
Kōfū poderwał się prawie z krzesła, w ostatniej chwili przypominając sobie, że przecież wciąż trwały zajęcia. Może i nie miał w sobie takiej energii jak z czasów gimnazjalnych ani takiej odwagi, by robić sobie U.A. za przeciwnika, ale ciągle tkwiło w nim coś, co nie pozwalało mu bezczynnie przysłuchiwać się kpinom skierowanym w jego stronę. Gdyby nie sytuacja, w jakiej się znajdowali, najpewniej od razu splunąłby w stronę Tadashiego, rzucając jakąś niezbyt grzeczną, kąśliwą uwagą.
To ja do ciebie grzecznie, po koleżeńsku, a ty do mnie od pijawek — robił zakazaną minę, naprężając wszystkie mięśnie twarzy, by po krótkiej pauzie postanowić dać lekki upust swojej frustracji — przyznaj się, pewnie sam chciałbyś najlepiej od kogoś zerżnąć cały materiał, co? Zresztą łatwo można to po tobie wyczytać, ale ja bym uważał, wiesz. Ja sobie znajdę kogoś innego, ale do ciebie to już chyba nikt nie podejdzie, wykolejeńcu. To jak?
Zakończył ze szczerym uśmieszkiem, po czym znów nerwowo rozejrzał się po sali. Trzeba przyznać, że mimo wszystko powstrzymywał się z doborem słownictwa, gdyż nie chciał wywoływać niepotrzebnego zamieszania. Następnie wyrwał kartkę z jednego ze swoich zeszytów, zaczynając coś na niej gryzmolić.
Togashi Kofu. Yoroshiku. — rzucił spod nosa prawie zaczepionego o blat biurka, nawet na chwilę nie odrywając długopisu. Niemal wyczynem w tym momencie można by uznać sposób siedzenia Kōfū, który nie pozwalał, ani na chwilę, na najmniejszy garb na jego plecach.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t129-togashi-kofu-budowa#212
Sponsored content





Klasa I Empty
PisanieTemat: Re: Klasa I   Klasa I Empty

Powrót do góry Go down
 
Klasa I
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Klasa III
» Klasa II
» Klasa III
» Klasa I
» Klasa I

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Musutafu :: Liceum U.A. :: Klasy A-
Skocz do: