___Tokio najwyraźniej usta miał sklejone na kropelkę, albo coś mniej więcej do niej podobnego. Nadal się nie odzywał, jedynie słuchając o tym, o czym rozmawia Hiro. Ale nawet jeśli kiedyś Tokio brakowało przyjaciół, to Hiroki może się z nim trochę nimi podzielić, przy okazji pozwalając mu zgarnąć sobie swoje imię. Takie tam śmieszne plusy bycia bliźniakami.
___— Nawet nie wiesz jaka jest frajda, gdy ma się kogoś kto wygląda tak samo jak ty! Może i różnimy się trochę charakterem, ale no! — Hiroki jako jedyny chyba widział we wszystkim plusy, a dopiero później nieliczne minusy. Nie był zagorzałym optymistą, bardziej był ''kolorowym realistą'', chociaż zdarzało mu się aż zbyt często chodzić z głową w chmurach, niemalże jak dziecko. Chociaż ten, jego dzieciństwo było głównie zatruwane jękami matki o to, aby został bohaterem, podczas gdy Hiroki widział siebie na okładkach magazynów jako aktor, zgarniający za każdy błysk flashów grube pieniądze. Ah, wspaniałe, bogate życie zupełnie bez babrania się w bohaterskim brudzie. Ale dla matki prawdziwa chlubna praca to ta, gdzie ratuje się innych, nudne jak diabli. Nawet fakt, że jego ojciec był w piachu przez jakiegoś opryszka niezbyt go do tego motywował.
___— Co najwyżej błahych — podczas gdy Terjei znalazł chyba parę powodów, Hiro ciągle trzymał się swojej prostej wersji, że ''tylko głupek spędzałby czas na dziedzińcu''. Niezbyt dobry tok myślenia dla kogoś takiego jak chłopak.
___I tutaj do tej pory ciągle gadający bliźniak po prostu się zamknął. Układał sobie świetny monolog, w konsternacji wbijając wzrok w trawnik, jednak Tokio wybił go z rytmu, przy okazji ratując całą rozmowę, przez co mógł minimalnie skrócić swoją wypowiedź. Dzięki brat.
___— A no, jest trochę męcząca. Ja przykładowo jestem tutaj tylko dlatego, aby matka dała mi spokój. Jak na razie nie mam jeszcze żadnego zdania o UA, ale chyba jest tutaj ok? W sensie, teraz najlepiej stąd kojarzę mojego brata i tyle. Najbardziej chyba podobają mi się pokoje, bo w nich jest najlepiej — niby taki rozgadany, ale jednak socjalizacja też troszkę leży u Hirokiego, który najlepiej cały dzień przesiedziałby w pokoju, czytając jakiś durny kryminał.
___Oho, teraz jego brat bierze całą rozmowę na własne barki. Brawo brat, zawsze w ciebie wierzyłem. Nie chciał się wtrącać do pytania Tokio, dając mu niemy znak zgody. It's your time to shine.