plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Galeria handlowa

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Ray

⋆ dyrektor liceum U.A. ⋆

Ray

Imię i nazwisko : Ray Arai
Liczba postów : 116

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyCzw Paź 03, 2019 12:41 am

W Musutafu wybudowano jedną galerię handlową, po której można chodzić godzinami. W środku znajduje się pełno sklepów odzieżowych i obuwniczych, zaczynając od tych tanich, gdzie kupi się kawałek szmatki za 500 jenów, kończąc na takich, gdzie ilość zer powoduje w człowieku zwątpienie, czy kiedykolwiek widział tyle gotówki w przeciągu całego swojego życia. Oprócz tego można odnaleźć tu sklepy jubilerskie, zoologiczne, salony i serwisy telefonów, fryzjera, kosmetyczkę i wiele, wiele innych. Klienci nie będą narzekać na to, że nie ma gdzie chodzić. Dla osób głodnych i łaknących odpoczynku czekają restauracje, poczynając od takich z tradycyjnym japońskim jedzeniem, a na McDonaldzie kończąc. Dla każdego znajdzie się coś dobrego! Należy jednak uważać na kieszonkowców, którzy często chodzą po galerii i mimo ochrony przypadki kradzieży wciąż są częstym zjawiskiem.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t65-ray-arai
Kelebek

⋆ uczennica ⋆
vice przewodnicząca klasy

Kelebek

Imię i nazwisko : Kelebek Chou
Liczba postów : 4

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyPią Paź 18, 2019 7:22 pm

Cóż takiego mogła robić Kelebek w centrum handlowym? Zwykle po prostu kupowała by ciuchy, bądź też umówiła z kumpelami na ploteczki, jednak nie tym razem - jeden z sklepów organizował nietypową promocję i to właśnie ona ściągnęła motylka do centrum handlowego. Cóż to była za promocja zapytacie? Otóż uczniowie najlepszych uczelni dostawali spore zniżki na sprzęt elektroniczny i sportowy - świetna sprawa pomyślicie? Jasne! Całe 45 procent zniżki dla uczniów Shiketsu! Jednak... buły z U.A dostawali aż 46 procent zniżki! Jak to tak!? Cóż to ma być?! Na pohybel! ...Tak oto zakupy przerodziły się w kłótnię Kelebka z biednym, niemającym nic wspólnego z samym pomysłem kasjerem, przy okazji blokując kolejkę do kasy.
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyPią Paź 18, 2019 8:08 pm

Na tym świecie były trzy rzeczy, które bez wątpienia mogły obudzić każdego, kto nie stracił słuchu. Pierwszą z nich byłoby bombardowanie. No bo hej, nawet głuchego poderwałyby choćby całe te wstrząsy wywołane zawalającymi się budynkami. Po drugie, dziecięcy płacz. Niezależnie od tego jak głęboko by nie spał, wystarczyło że zawyły pod jego oknem, by skutecznie zaprzepaścić jego szanse na dalszy sen i zwiększyć stopień irytacji o pięć(dziesiąt) w górę. I w końcu numer trzy...
RAIU — donośny wrzask jego matki zdawał się wstrząsnąć całą okolicą. Niezależnie od tego ile razy jego ojciec z zakłopotaną miną, machał jedną z rąk rzucając łagodnie: "Kochanie, ciszej", Pani Saitou nie robiła sobie z tego zbyt wiele. Zwłaszcza, że jej pierworodny po tylu latach zdawał się wyrobić w sobie swego rodzaju odporność. I tak oto właśnie znajdował się gdzieś w stanie pośrednim pomiędzy podnoszeniem się do pionu, a nadal machaniem za Księżniczką Zeldą, która właśnie odjeżdżała na koniu, krzycząc że woli blondynów. Cholerny Link.
Uchylił nieznacznie powieki, lustrując pokój czerwonymi tęczówkami i pochylając się nieznacznie w dół. Sekundę później tuż nad jego głową śmignęła poduszka z salonu w charakterystyczne, złoto-zielone wzory.
RAIU, WSTAWAJ DO CHOLERY, POWINIENEŚ BYĆ NA DOLE PIĘTNAŚCIE SEKUND TEMU.
MOŻESZ MI SIĘ NIE DRZEĆ DO UCHA Z SAMEGO RANA?
Klasyczny poranek w domu państwa Saitou nie mógł być bardziej... no. Klasyczny. Trzeba było jednak przyznać, że całe te wrzaski pomagały się zebrać dużo szybciej niż zwyczajne prośby. Wzięcie wszystkich swoich ubrań i zamknięcie się z nimi w łazience zajęło mu siedemnaście sekund. Nim zdążył się spostrzec siedział już przy stole, jedząc jakiś marny ryż z jabłkami - że też jego matka musiała się naczytać książek o zdrowym odżywianiu - i słuchając o jakichś zniżkach na sprzęt elektroniczny. Nie żeby jakkolwiek go to interesowało.
... oczywiście poszłabym sama, ale nie mam dziś czasu, bo umówiłam się z Amano o dwunastej, więc rzecz jasna pójdziesz za mnie.
Mhm — wcisnął łyżeczkę do ust, kompletnie jej nie słuchając, podczas gdy jego zaspany mózg mimowolnie trawił wszystkie informacje.
"Więc rzecz jasna pójdziesz za mnie."
"Rzecz jasna pójdziesz za mnie."
"Pójdziesz za mnie."
Łyżeczka uderzyła o miskę, gdy odwrócił się w jej stronę o wiele bardziej przytomny niż jeszcze chwilę temu.
Że co? Nie ma opcji, mam trening po trzynastej, nie mogę się na niego spóźnić.
Więc wyrób się do trzynastej. Chcesz zostać bohaterem czy nie? Myślisz, że co, złoczyńcy będą czekać aż wyrobisz się ze swoimi obowiązkami? Och, spójrzcie tylko, Raiu ma trening, no tak nie możemy teraz zrabować tego banku, musimy poczekać aż skończy.
Nigdy nie zrozumiem jak ojciec mógł poślubić tak wkurzającą kobietę.
Co tam mamroczesz?
Nic, kocham cię mamo, wyrobię się do trzynastej.
Świetnie. Pamiętaj, by wziąć swoją legitymację, bez niej nie dostaniesz zniżki. Wysłałam ci już listę smsem.
No jasne. Więc to, o to tak naprawdę chodziło. Od kiedy dostał się do U.A., jego matka stała się istnym Januszem okazji. Okazywało się, że uczniowie jego szkoły byli tak uwielbiani przez społeczeństwo, że nieustannie rzucano im przecenami na prawo i lewo. Wcześniej jakoś nie zwracał na to wszystko uwagi. Jasne, sam skakał z ekscytacji za każdym razem, gdy organizowali turnieje czy udzielali wywiadów, ale cała reszta tej otoczki po prostu mu umknęła. Odsunął krzesło i przerzucił torbę przez ramię, idąc do przedpokoju, by założyć buty i kurtkę.
Idę, do później.
Rzucił, czym prędzej zamykając za sobą drzwi, póki jego matka nie zdążyła zasypać go kolejnymi zadaniami, z którymi "powinien wyrobić się przed trzynastą skoro chce zostać bohaterem". Kopnął pierwszy lepszy kamyk dając upust swojej irytacji. Dobra, to dokąd miał iść? Centrum handlowe w Musutafu, właśnie.

▬▬▬ A tu możesz zacząć czytać, jeśli ci się nie chce czytać wstępu. ▬▬▬

Po znalezieniu się na miejscu i zebraniu pełnej kolekcji sprzętów, których zażyczyła sobie jego matka, Raiu stał obładowany przy kasie cierpliwie czekając na swoją kolej. Nie powinna go dziwić liczba osób, które znalazły się na miejscu, w końcu ludzie zawsze polowali na okazje, a dzisiejsza bez wątpienia zebrała wszystkich uczniów z okolicy. Mimowolnie przyłapał się na tym, że przygląda się niektórym, zastanawiając czy nie są przypadkiem jego znajomymi z liceum, których nie zapamiętał. Bo i po co miałby ich zapamiętać. Przez większość czasu tak właśnie wyglądało jego zainteresowanie innymi. Zawieszał na kimś wzrok przez kilka sekund, a następnie zapominał że istnieją.
Problem pojawiał się, gdy ktoś przez tych kilka sekund nie zamierzał znikać ci z oczu. Jak dziewczyna przed nim, która zablokowała całą kolejkę, wyraźnie wykłócając się o coś z bogu winnym kasjerem. Z początku starał się ignorować całe zajście, lecz mijały kolejne minuty, a sytuacja wyraźnie nie znajdywała żadnego rozwiązania. A jemu zdecydowanie się spieszyło. W końcu nie będzie targał tego wszystkiego na trening.
Przepraszam, długo jeszcze będzie się Pani wykłócać o cokolwiek się Pani wykłóca? — zapytał kompletnie wypranym z emocji tonem, raz jeszcze zerkając na zegarek. Naprawdę nie miał na to wszystko czasu.
Powrót do góry Go down
Kelebek

⋆ uczennica ⋆
vice przewodnicząca klasy

Kelebek

Imię i nazwisko : Kelebek Chou
Liczba postów : 4

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptySob Paź 19, 2019 6:56 pm

Biedny, bogu ducha winny kasjer zdawał się być doprowadzony niemal do łez, jednak w momencie gdy gniew modliszki miał zostać z dwojoną mocą zadać kolejny "cios" wśród ludzi w kolejce pojawiła się osoba, która odważyła się odezwać. Kelebek zbadała wzrokiem tego osobnika, wyglądała trochę jakby chciała go spalić wzrokiem jednak ostatecznie... nic się nie stało. Cud jakiś. Chou bez słowa odwróciła się z powrotem w stronę kasjera.
- Ugh. no niech już wam będzie.

Odparła bez krzty przekonania nie wspominając choćby o jakichkolwiek zamiarach przeprosin, pozostając już jednak w ciszy do momentu zakończenia transakcji. I co.. to już koniec? Cóż, no nie do końaca - o ile kasjer mógł odetchnąć z ulgą tak Raiu już nie do końca. Kelebek stanęła za wyjściem z sklepu czekając, aż pojawi się w nich spieszący się na trening chłopak. Co było celem dziewczyny? Cóż, zamierzała ruszyć zaraz za uczniem U.A kiedy ten opuści sklep, aby wytłumaczyć mu jak to ten śmiał stanąć na drodze do sprawiedliwości.
-Ty! Czekaj! Jak mogłeś tak się wtrącić?! Ja tam walczyłam o dobro każdego konsumenta, nie wstyd ci?!
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptySob Paź 19, 2019 7:17 pm

Raiu od początku mierzył dziewczynę wzrokiem, więc gdy ta odwzajemniła jego spojrzenie, w końcu miał szansę by nieco uważniej jej się przyjrzeć. Co prawda społeczeństwo składało się obecnie z wielu przeróżnych przedstawicieli, ale nadal jej aparycja bez wątpienia była oryginalna. Zwłaszcza, że była po prostu wielka. Udało mu się utrzymać uwagę na jej oczach, choć przyłapał się na tym, że podświadomie zaczyna analizować budowę jej ciała.
"Ugh. No niech już wam będzie."
Nie dodał nic więcej. Poczekał aż zbierze się z kasy, a kasjer zdąży się uspokoić, by obsłużyć i jego. Słyszał jak chłopak coś do niego mamrocze, ale kompletnie go zignorował, pakując jedynie wszystko do toreb. Całe szczęście dziewczyna odpuściła całkiem szybko, więc miał jeszcze trochę czasu w zapasie. Skoro i tak miał przy sobie kartę kredytową matki, może powinien to jakoś wykorzystać? Przykładowo na kawę. Albo shake'a.
"Ty! Czekaj!"
Z poczatku kompletnie nie zorientował się, że mogłoby chodzić o niego. W końcu niewiele osób próbowało go zaczepiać. Pewnie dlatego, zareagował z lekkim opóźnieniem, orientując się że faktycznie ma na ogonie wielką modliszkę.
Z kasjerem, który jedynie wykonuje swoją robotę? Następnym razem, gdy będziesz chciała coś osiągnąć, proponuję z miejsca dzwonić do menadżera. Może da ci jakiś jednorazowy kupon rabatowy — rzucił znużonym tonem, poprawiając torby w rękach. Shake czy kawa. Kawa czy shake? Nadal nie mógł się zdecydować.
Poza tym zniżka i tak dotyczy wyłącznie uczniów. Więc jak? Shiketsu czy jeszcze inna szkoła, która w ogóle nie została uwzględniona w promocji? — zapytał, wybitnie starając się nie mierzyć jej wzrokiem od góry do dołu w poszukiwaniu jakichkolwiek atrybutów jej szkoły. W końcu była dziewczyną. I modliszką. Podobno samicy modliszek odgryzały samcom łby. A on był obładowany torbami. Nigdy nie wgłębiał się w szczegóły, ale podejrzewał że zostanie bohaterem numer jeden po straceniu głowy mogłoby być nieco trudne.
No chyba, że zacząłbym trenować jazdę konną i zostałbym jeźdźcem bez głowy. Może przynajmniej w następnym śnie zdołałbym złapać księżniczkę Zeldę.
Powrót do góry Go down
Kelebek

⋆ uczennica ⋆
vice przewodnicząca klasy

Kelebek

Imię i nazwisko : Kelebek Chou
Liczba postów : 4

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyCzw Paź 24, 2019 12:32 am

No proszę - jakby tego wszystkiego było mało, to teraz jeszcze została obrażona! Cóż za tupet! No ale Kelebek tak tego nie zostawi - nie było takiej opcji!
- Hmp! Też coś! Jeżeli już musisz wiedzieć to Shiketsu. A wnioskując po twojej wypowiedzi to ty pewnie jesteś z ułomnego U.A - Phi! Jedyny powód dla którego ludzie uważają ją za "lepszą" placówkę edukacyjną jest związany z atencją mediów - wasz Dyrektor pewnie solidnie je opłaca. Następnym razem nie przeszkadzaj mi w wywalczaniu sprawiedliwości - czegokolwiek by ona nie dotyczyła!
Rzuciła niczym prawdziwa zołza Chou, po czym unosząc głowę ku górze zaczęła oddalać się w kierunku drugiego wyjścia - wszak jeśli nie pozwolisz drugiej osobie dość do głosu to oznacza, iż wygrało się dyskusję, prawda? Nie? Hmp. Nieważne.


Z/T - Sorki, mam obecnie mało czasu a nie chcę cię już dłużej blokować.
Powrót do góry Go down
Akuryo

⋆ uczeń ⋆
klasowy badboy

Akuryo

Imię i nazwisko : Okami Akuryo
Liczba postów : 9

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyCzw Paź 24, 2019 8:41 pm

Akuryo nigdy nie przywyknie do mieszkania w akademiku. Niewygodne łóżko, mały pokój, dużo ludzi na korytarzach. Nie lubi tego i nie potrafi spać w takim miejscu. Bezustannie przekręcał się z boku na bok, aż w końcu postanowił zakończyć te udręki. Wstał z zaspaną miną i jeszcze większymi worami pod oczami. Tęskni za swoim lokajem, jednak dostał wyraźne wytyczne by jak na razie nie wracać do swojej posiadłości. Rozciągnął powoli ciało, odgarniając przy tym włosy do tyłu. Przyda mu się porządna kawa, jednak wiedział iż kofeina nie działa tylko na niego. Nie chciał by Okami stał się nadpobudliwy. Rozglądając się po pokoju jeszcze bardziej zatęsknił za swoim dużym domem. Teraz przebywał w pomieszczeniu bez jakiegoś wyrazu. Jeszcze nie zdążył nadać mu wyjątkowego, przytulnego wyrazu. Przydałoby się kupić coś do wystroju. Walizki dalej stoją w kącie, powyciągał z nich tylko ciuchy, które starannie ułożył w szafie. Wstał z wyrka, czując że jego towarzysz jeszcze śpi. To dobrze, głowa mu pękała, więc nie chciał słuchać głosu, który by ten ból powiększył.
Podszedł do szafy, z której wyciągnął czarne spodnie, podkoszulek i swoją ukochaną szarą bluzę z futrem. Wszystko włożył na siebie w szybkim tempie. Musiał wyjść, świeże powietrze dobrze mu zrobi. Zarzucił swoją obojętną minę na twarz, po czym wylazł z pokoju. Chętnie pospacerowałby do swojej posiadłości, jednak to nie ten czas. Musiał radzić sobie sam. Wzrok miał wbity przed siebie, nie oglądał się, nie przyglądał się przechodniom.
Spacerował dość długo po mieście, aż w końcu zdecydował się na galerie handlową. Nie dość, ze przydałoby się coś kupić, to jego żołądek umierał z głodu. Szybko znalazł odpowiedni budynek, po czym dumne wkroczył do środka. Teraz tylko znaleźć żarełko. Minął jakąś dziewczynę, która wyglądem przykuwała uwagę innych, szczególnie wzrostem. Zerknął z jakiego sklepu wychodziła, aż go zatkało gdy zobaczył promocję i ile uczniów się tam znajdowało. Akuryo nie był nigdy osobnikiem, który leciał na promocję, po rodzicach odziedziczył majątek, więc na brak kasy i sprzętu nie marudził. Przyłapał się na tym, iż od kilku minut stał i wpatrywał się w futrynę sklepu. W sumie, nowa komórka by mu się przydała, a skoro jest tutaj sprzęt elektroniczny.
"Tak, tak! A może zrobimy tu rozróbę? W końcu przyszedłeś w jakieś ciekawe miejsce."
Odezwał się zaspany głos w jego głowię. No nie... Miał nadzieję, że dziś tego uniknie. Pokiwał przecząco głową, rezygnując z zakupów. Czas coś zjeść, bo naprawdę nie wytrzyma. Szedł głównie za zapachem, aż trafił do części jadalnej. Mnóstwo stoisk z jedzeniem. Szczęśliwy podszedł do jednej z nich, w której fundowali głownie potrawy z ryżem i rybą. Uwielbiał to, więc zamówił z 7 sajgonek, dwa razy zestaw sushi i coś słodkiego do picia. To tak na początek. Wszystko podali mu na dwóch tacach, przy których wyglądał komicznie. Siedział przy małym stoliku, przez co jedzenie ledwo się tam mieściło.
"Oh, no tak. Ty zawsze musisz żreć!"
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyCzw Paź 24, 2019 11:03 pm

Przyglądał się dziewczynie beznamiętnym wzrokiem, gdy ta zaczęła coś mamrotać o ułomnych szkołach, opłacaniu i nie wiadomo co jeszcze. Gdzieś w środku jej wypowiedzi nie udało mu się powstrzymać ziewnięcia, choć szczerze mówiąc nawet nieszczególnie starał się ukryć własne znudzenie. Płacz ludzi z innych szkół, którzy nie dostali się do U.A. był czymś na porządku dziennym. W końcu poziom był niezwykle wysoki, a konkurencja będąca liczbą chętnych? Olbrzymia. I tak właśnie rozgoryczone jednostki lądowały w innych placówkach, później wywołując kłótnie z obsługą sklepową, gdy zostawali niższe zniżki. Nawet jeśli była to różnica ledwo jednego procenta. W jego mniemaniu był to zabieg, który powinien raczej doprowadzać znajomych do wybuchu śmiechu, a nie furii.
Następnym razem wywalczaj sprawiedliwość, zamiast pastwić się nad niczego winnymi mieszkańcami, których jako przyszła bohaterka masz obowiązek chronić — odpowiedział sucho, nie widząc powodu dla którego sam miałby tu dłużej sterczeć. Zwłaszcza, że nadal jeszcze nie do końca zdecydował co właściwie chciał.
Kawa czy shake, shake czy kawa?
Mimo że ledwo wystawał znad wielkiej torby z zakupami dla matki, skierował się do sekcji z jedzeniem. W przeciwieństwie do większości nie interesował go praktycznie żaden fast food. Jakby nie patrzeć, wychodząc z domu był świeżo po śniadaniu, a Pani Saitou darłaby się na niego przez godzinę, gdyby dowiedziała się że wybrał frytki czy cheeseburgera zamiast obiadu. Problem w tym, że przez całe te przeceny wszędzie były gigantyczne wręcz tłumy. Stoliki oblegały zarówno grupy uczniów, jak i ich rodzin, które chciały skorzystać na niższych cenach. Nawet jeśli Raiu nie potrzebował właściwie żadnej przestrzeni na stoliku, bez wątpienia miał zająć dość sporo miejsca na ziemi. Wpierw musiał się jednak przedrzeć przez te kolejki. Przesuwając się do przodu przy jednej z kawiarni, postanowił odłożyć torby i po prostu szurać je butem, dopóki nie znalazł się przy kasie. Koniec końców stanęło na krówkowym shake'u z KFC, z którym ledwo był w stanie się zabrać. Szybkie zerknięcie na zegarek dość dobitnie uświadomiło mu, że choć miał jeszcze nieco czasu to zdawał się on mimo wszystkie uciekać mu przez palce. Podobnie jak ten cholerny sprzęt, zdecydowanie nie będzie tak lazł do domu.
Rozejrzał się dookoła, szukając pierwszego lepszego miejsca, nim jego wzrok padł na siedzącego praktycznie obok chłopaka.
Można? — nim ten zdążył cokolwiek odpowiedzieć, Raiu już siedział, rozkładając torby na ziemi obok i odchylił się na krześle popijając shake'a. Mimowolnie jego wzrok powędrował na całą masę jedzenia. Patrząc na dwie tace - w tym dwa zestawy sushi - wywnioskował że chłopak musiał na kogoś czekać. Może Raiu właśnie podsiadł jego dziewczynę, która akurat poszła do łazienki. Jakby nie patrzeć, uprzejmość wymagała by najpierw poczekać aż ktoś powie "Proszę, siadaj" czy cokolwiek w ten deseń. Ale kto by o to dbał? Odsunął się jedynie nieco mocniej na krześle, by przypadkiem czegoś nie zrzucić i zacisnął zęby na słomce, upijając kilka łyków zimnego shake'a. Cały ten hałas sprawiał, że ledwo był w stanie powstrzymać cisnące mu się na usta skrzywienie. Nienawidził zatłoczonych miejsc.
Powrót do góry Go down
Akuryo

⋆ uczeń ⋆
klasowy badboy

Akuryo

Imię i nazwisko : Okami Akuryo
Liczba postów : 9

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyPią Paź 25, 2019 12:18 pm

- Przez ciebie zawsze muszę żreć. - Odpowiedział krótko swojemu demonowi, uśmiechając się lekko w stronę jedzonka. To zdecydowanie jedyna rzecz, która potrafi wywołać u niego taką reakcję. Szczególnie jeśli tego posiłku sam nie musiał robić. Widział przelotne spojrzenia innych, gdy zaczął pochłaniać zawartość tac, jednak jakoś się tym nie przejmował, choć w takim hałasie i tłumie ciężko było. To okropne jak promocje działały na innych, wszystko tylko po to by kupić coś taniej. Rozumiał, że nie każdy lubi wydawać pieniądze na byle co, sam nie lubi szastać pieniędzmi, ale bić się o jakąś przecenioną rzecz, bo została tylko jedna, to już lekka przesada.
- Nie. - Oznajmił beznamiętnie, gdy tylko padło pytanie z ust nieznajomego. Niestety ten już zdążył się rozgościć. Świetnie. Podniósł na niego wzrok, który przez dłuższą chwilę zatrzymał na shake'u. Tego jeszcze nie próbował, a wyglądało smakowicie. Wrócił do pochłaniania własnego jedzenia, nie będzie zwracał uwagi na gościa, który chamsko się przysiadł. Promocję są głownie dla uczniów, więc chłopak może być z jego szkoły, jednak on i tak nigdy na nikogo nie zwracał uwagi. Ledwo kojarzy własną klasę. Jedna taca wyczyszczona, czas na drugą. Nawet nie zrobił przerwy na picie, za długo czekał na te sushi. Wziął w dłoń pałeczki, zerkając przy tym na lewą dłoń. Lubił patrzeć na swoje dziary, szczególnie na czaszkę Okamiego. Otworzył jeden zestaw i już miał wsadzić pyszny pokarm do ust, gdy naglę ktoś popchnął go od tyłu. Czuł jak krew się w nim gotuje, patrzył się na leżącą na stole rybę, która miała być w jego żołądku, a z tyłu nawet nie usłyszał skromnego przepraszam.
- Co jest do cholery? - Zapytał krótko, automatycznie wstając i odwracając się do osoby, która zaraz będzie miała kłopoty. Był to jakiś uczeń, zapewne sądząc po wieku. Akuryo patrzył na niego z góry, przeciwnik nie szczycił się wzrostem, jednak jego uśmieszek mówił iż nie zrobił tego przypadkowo.
- Spadaj stąd szczylu, albo te pałeczki znajdą się się u ciebie w miejscu gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. - Powiedział ostro, a wokół jego stóp zaczęła zbierać się czarna mgła. Cholera, chyba trochę zbyt emocjonalnie podchodzi do jedzenia. Nie ma zamiaru zmienić się w środku centrum handlowego i to w takim tłumie.
"No kochaniutki, pozwól mi wyjść. Zrobię z nim porządek"
Usłyszał w głowie głos, rządny rozlewu krwi. Widać Okami dobrze się bawi. Małemu zrzedła mina, szczególnie gdy spojrzał w dół. Odwrócił się na pięcie i pognał do swoich koleszków. Chyba mieli jakiś głupi zakład. No nic, Akuryo usiadł przy stoliku, wracając do jedzenia. Musiał się uspokoić. Wiedział, że w tych okolicach ludzie go kojarzyli, głównie z nagłówków gazet. Często był zaczepiany, mimo iż minęło już tyle lat. "Morderstwo bohaterów", plotki po czymś takim długo się utrzymują, szczególnie że po tym Akuryo trochę rozrabiał przez demona. "Panicz Okami nie potrafi panować nad swoim darem." Nienawidził gdy pisali o nim Panicz. Rodzice pochodzili ze szlachetnych rodów, jednak on nigdy nie uważał siebie za panicza.
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptySob Paź 26, 2019 5:59 pm

Jak widać, nawet zaprzeczenie padające z ust chłopaka przy stoliku nie sprawiło, by Raiu faktycznie postanowił zawinąć swoje cztery litery z siedzenia. Mimo początkowego nie, nie wyglądało na to, by miała wywiązać się z tego jakakolwiek upierdliwa kłótnia czy jęczenie pod nosem. Ciemnowłosy po prostu zajął się swoim jedzeniem w ciszy i spokoju, podczas gdy Raiu popijał swojego shake'a, rozglądając się przez dłuższą chwilę dookoła, nawet jeśli jego wzrok nie skupiał się na niczym konkretnym. W końcu nie było tu niczego co faktycznie mogłoby go w jakiś sposób zainteresować. Gdyby miał nawet zdecydować się na jakieś jedzenie, bez wątpienia wybrałby coś ciekawszego niż gotowce podawane w pięć minut. Postukał butem w krzesło, nim wyciągnął telefon sprawdzając pokrótce wiadomości. Odpisał na smsa matki, informując ją pokrótce że będzie niedługo wracał, bo zatrzymał się jeszcze na chwilę przy stołach z jedzeniem i ziewnął. Tuż przed tym, gdy jego towarzysz-nie-z-wyboru nagle nachylił się dziwnie nad stołem. Obrócił się w tamtym kierunku ściągając brwi z wyraźnym niezrozumieniem.
Z początku sądził, że może miał po prostu ten głupi typ znajomych, którzy uważali że podobne zagrywki są zabawne. Miałoby to na swój sposób sens, skoro na stole było tyle jedzenia, nawt jeśli chłopak pochłaniał je w błyskawicznym tempie.
"Co jest do cholery?"
Chyba jednak się nie znali.
Raiu nijak nie ingerował w całe wydarzenie, obserwując jedynie jak wokół stóp chłopaka zbiera się czarna mgła. Przekrzywił nieznacznie głowę w bok. Podobny widok nie był czymś dziwnym. W świecie, gdzie wszyscy ludzie posiadali swoje oryginalne indywidualności, nieustannie widywało się przedziwne zdarzenia. Ktoś ze stresu spalał swój sprawdzian, albo nagle przenikał przez podłogę i lądował piętro niżej. Pozostawało jedynie mieć nadzieję, że mgła nie była trująca. Chłopak był dość młody, wątpił by był w stanie perfekcyjnie kontrolować swoją moc. Na szczęście zaczepiający szybko postanowił odpuścić. Raiu przeniósł wzrok czerwonych tęczówek z powrotem na Akuryo.
Nie zwracaj na nich uwagi, dzieciaki w tych czasach to banda szukających uwagi kretynów — wzruszył ramionami zerkając mimowolnie na jego tace. Nie wyglądało na to, by ktokolwiek miał jeszcze dołączyć, a większość jedzenia już zniknęła. Gdzie on to wszystko mieścił?
Powrót do góry Go down
Akuryo

⋆ uczeń ⋆
klasowy badboy

Akuryo

Imię i nazwisko : Okami Akuryo
Liczba postów : 9

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyNie Paź 27, 2019 12:14 pm

"Nie umiesz się bawić."
Usłyszał pełen zawiedzenia głos w głowie. Spojrzał w stronę gróbki oprychów. Mały grubasek dalej tam stał, z wzrokiem wlepionym w Akuryo, który z szyderczym uśmieszkiem pokazał mu środkowy palec. Dziecinne zachowanie, jednak nie potrafił się powstrzymać. Po jego głowie zaczęły płynąć ciemne myśli, dość mordercze i wiedział czyja to sprawka. Zamknął oczy, starając się je odpędzić. Kiedy oni w końcu się dogadają? Tego nie wiedział, choć przydałoby się jak najszybciej.
Z "rozmyślań" wyciągnął go głos nieznajomego. Powoli otworzył powieki, a pierwsze co przykuło jego uwagę to czerwone oczy, takie same jak jego. Może jest jakoś spokrewniony z rodem Okami? Nie to raczej niemożliwe, w tych czasach każdy może mieć taki kolor tęczówek.
- Cenna uwaga. - Zaśmiał się sarkastycznie, wracając do kończenia posiłku. Został mu już tylko ostatni zestaw sushi. Westchnął smutno, zjadłby jeszcze takich kilka, jednak akurat teraz do miejsca gdzie kupował zawsze jedzenie, jest ogromna kolejka. Akuryo nie miał zamiaru tkwić godzinę w tej kolejce, by później w pięć minut wszystko zjeść. Może w drodze do domu coś se jeszcze kupi. Sushi dość szybko zniknęło, jak cała reszta jedzenia która leżała na stoliku. Złożył tace na jedną kopę, po czym lekko odchylił się na krześle. Spojrzał na chłopaka siedzącego przed nim. Nie wiedział czemu, ale czuł jakby byli do siebie podobni. W końcu przydałoby się zyskać chociaż jednego znajomego w tym mieście.
- Przyzwyczaiłem się już do takich zaczepek. - Dodał, rozglądając się po otoczeniu. Teraz przybyło tutaj jeszcze więcej ludzi. Skąd oni się biorą? I jak się tutaj mieszczą? Wszystkie stoliki są pozajmowane, przez co niektórzy siedzą nawet na ziemi, lub na ozdobach jak sztuczny kamień, czy fontanna. Jedna promocja, a miasto oszalało. Następnym razem musi sprawdzić, czy jest dzień przecen. Nie ma zamiaru znów się wpakować w coś takiego. Wszyscy się przepychają, cisną, Akuryo tylko czeka, aż ktoś nie wytrzyma i zacznie się jakaś bójka. Nawet droga wyjścia był zatarasowana, więc trochę tu posiedzi. Wywalił nogi na stolik, posyłając mordercze spojrzenie osobom, które zmierzały z tacami w ich kierunku, Chyba myśleli, że skoro czarnowłosy skończył jeść to ustąpi im miejsca. Nigdy. Nie miał zamiaru później stać, lub toczyć wojnę z tym bydłem by dostać się na zewnątrz.
- Obłowiłeś się w coś ciekawego na tych przeklętych promocjach? - Zapytał z lekkim chichotem, zerkając w stronę toreb, które leżały cały czas na ziemi.
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyNie Paź 27, 2019 11:22 pm

Może jego moc pochłaniała olbrzymie zasoby energii, co musiał uzupełniać w podobny sposób? Niezależnie od tego jak bardzo by chciał, Raiu po prostu nie mógł przestać analizować dość niecodziennej sytuacji jakiej był świadkiem. Wcześniej wspomniane wytłumaczenie było jedynym, co miało dla niego w tym momencie sens. W końcu nawet w podstawówce jeden z uczniów miał indywidualność, która pożerała tak olbrzymie pokłady energii, że gdy raz szkolni dręczyciele odcięli go od dostępu do batonów energetycznych, skończył nieprzytomny u pielęgniarki, gdzie praktycznie musieli mu pompować cukier w kroplówce.
Przez ciągłe wciąganie zimnego shake'a przez słomkę, w którymś momencie uniósł dłoń do twarzy, przykładając dwa palce do czoła. Nie cierpiał tego uczucia, gdy zamrażało ci mózg. Obejrzał ostrożnie stolik, znajdując nieco wolnej przestrzeni, by odstawić na nią kubek. Chwilowo. Rzecz jasna i tak miał zamiar skończyć swoje picie, ale chwila przerwy pozwoli mu przynajmniej pozbyć się upierdliwego bólu wynikającego z chłodu. Nie do końca by się za to spodziewał, że siedzący naprzeciwko niego chłopak postanowi dalej pociągnąć rozmowę. Od samego początku założył, że należał do tych którzy omijali innych szerokim łukiem. I właśnie dlatego się do niego przysiadł. Przynajmniej nie musiał słuchać bezsensownego jęczenia.
"Przyzwyczaiłem się już do takich zaczepek."
Przekrzywił nieznacznie głowę w bok. Przyzwyczaił? W takim razie musiał być dość znany w okolicy. W końcu jakby nie patrzeć, ludzie rzadko kiedy upatrywali sobie innych jako ikony do dręczenia, dopóki nie mieli ku temu konkretnego powodu. Siedzący przed nim chłopak poza faktem, że jadł za czterech, prezentował się raczej normalnie. Wątpił więc, by wielki apetyt był powodem jego sławy.
Gdybyś bardziej interesował się ludźmi i tym co dzieje się dookoła ciebie, Raiu, może też byś go kojarzył.
Tylko czy aby na pewno tego potrzebował? W końcu nie interesowały go żadne utarczki ludzi z innymi ludźmi, dopóki nie wchodziło to na poziom, w którym świat potrzebował bohatera. Nie próbował udzielać mu żadnych porad, bo wiedział że i tak nie wymyśliłby nic sensownego. Zresztą kim był, by mówić innym jak rozwiązywać problemy? Gdyby ktoś próbował w ten sposób zwracać się do niego samego - i tak z miejsca by go zignorował.
Niestety przyszedłem na nie tylko i wyłącznie ze względu na to, że matka jak zwykle zrobiła sobie ze mnie służącego. Nienawidzę zatłoczonych miejsc — niski, chrapliwy ton brzmiał na nieznacznie znużony. Mimo to oparł się nieco wygodniej na krześle, chwilowo zaprzestając nawyku sprawdzania zegarka co minutę.
Chciałbym powiedzieć, że mam tam tylko jakiś toster czy mikser, ale zamiast tego zażyczyła sobie masę nowych sprzętów do treningu domowego. Całe szczęście poprzestała na hantlach i tego typu pierdołach. Nie zdziwiłbym się, gdyby kazała mi targać na plecach rower lub bieżnię.
W końcu to moja matka. Jest pogrzana. Pewnie przez to ciągłe nadużywanie mocy. Tego już rzecz jasna na głos nie powiedział.
Powrót do góry Go down
Akuryo

⋆ uczeń ⋆
klasowy badboy

Akuryo

Imię i nazwisko : Okami Akuryo
Liczba postów : 9

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyWto Paź 29, 2019 10:41 pm

Na słowo matka, Akuryo lekko zesztywniał i przełknął głośno ślinę. Nie wiedział jak zareagować, co powiedzieć. Naglę jego umysł wypełniła pustka i ból. Sam już zapomniał jak to jest mieć rodzinę, zazdrościł gdy ktoś ją miał, nienawidził gdy ktoś na nią marudził. Oddałby wszystko, byleby mieć rodziców, zaznać wspaniałego dzieciństwa. Niestety jemu to nie było pisane. Spuścił głowę, śmiejąc się nerwowo. Palcami miętolił skrawek bluzki, zatapiając się w myślach, umierając w wspomnieniach. Ślepia miał bez wyrazu, tempo patrzące się na blat stolika. Przed oczami widział zapłakaną twarz matki, która chowała go w krzakach i zapewniała, że wszystko będzie dobrze. Szkoda, iż nie wie jak bardzo się pomyliła.
"No weź nie teraz. Popsujesz mi dzień."
Usłyszał nagłe skamlanie w myślach. No tak, Okami nie lubił gdy chłopak popadał w stan depresji. Mimo, iż był to demon, zły i mroczny, to idealnie wychodziło mu wyciąganie swojego pana z dołka. Czarnowłosy wrócił do żywych, uśmiechając się nieswojo oraz drapiąc tył głowy z nerwów. No tak, rzadko kiedy prowadził konwersację z inną osobą, zapomniał że nie powinno się tak naglę wyłączać.
- No tak. Ach te matki. - Oznajmił bez cienia emocji. Nie był dobry w takich tematach. W ogóle rzadko kiedy w jakimś temacie był rozmowny. Czasami zdarzały mu się dni, kiedy lubił z kimś porozmawiać, jednak wtedy zadowalał się tym złym duchem, który uczepił się jego wnętrza jak rzep.
Akuryo wbił wzrok w shake, który został postawiony już wcześniej na stoliku. Lekko przechylił głowę na bok, jak psiak który zauważył coś interesującego. Był częstym gościem tego centrum, jednak ani razu nie kupił sobie czegoś takiego. Zaczynał żałować, co zasygnalizowało mu burczenie w żołądku. Niemożliwe, że jeszcze był głodny, a jednak.
"Nawet o tym nie myśl. Już zjadłeś wystarczająco."
- Przypominam, że to przez ciebie muszę tyle jeść. - Odpowiedział demonowi, patrząc zacięcie w puste tace. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że nie jest sam. W sumie na tym świecie roi się od jeszcze większych dziwaków, więc nikogo nie powinno dziwić, iż czasami gada sam do "siebie".
- Gdzie taki kupiłeś? - Zapytał, wskazując palcem zimny napój.
Nawet nie mógł w spokoju doczekać się odpowiedzi, ponieważ obok nich rozpętała się kłótnia. Jakaś starsza pani zaczęła dość głośno krzyczeć na mężczyznę, który tylko stał za nią. Z tego całego jej bełkotu zrozumiał tylko coś o kradzieży i że Pan był bezczelny. Czyżby kieszonkowiec? Gdyby tak dokładnie się nad tym zastanowić, to to miejsce jest wręcz doskonałe. Promocje, czyli każdy ma przy sobie jakąś forsę, dużo ludzi w jednym miejscu, każdy zajęty jest sobą. Mężczyzna jednak nie wyglądał na kogoś kto miałby gdzie schować łupy. Ubrany był tylko w koszulkę na krótki rękaw oraz czarne długie spodnie z zwykłymi kieszeniami. Do butów lakierek zapewne tego nie schował. Chyba, że miał jakiś odpowiedni do tego dar. Akuryo ściągnął nogi ze stołu, po czym lekko nachylił się nad blatem, by choć ciut zbliżyć się do zaistniałej sytuacji. Nie chciał zwracać na siebie uwagę, miał zamiar przyglądać się facetowi. Panicz nienawidził złoczyńców. Każdy pożałuje śmierci jego rodziców, nawet jeśli nie brał udziału w ich morderstwie.
- Masz jakiś rentgen w oczach, czy coś takiego? By prześwietlić tego typka? - Zapytał nowo poznanego, nieznacznie kiwając głową w stronę podejrzanego.
Powrót do góry Go down
Raiu

⋆ uczeń ⋆
samotny wilk

Raiu

Imię i nazwisko : Saitou Raiu
Liczba postów : 38

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptyPon Lis 04, 2019 12:27 am

(Jezu przepraszam, nienawidzę świątecznego okresu. Zawsze sobie coś zaplanuję i potem wszyscy mi to rujnują.)

Nietrudno było zauważyć zmianę w zachowaniu innych, zwłaszcza gdy było się choć odrobinę spostrzegawczym. W końcu ludzie w obecnych czasach mieli tendencję do ignorowania odczuć innych w jakiejkolwiek formie. Na widok płaczącej nastolatki na ulicy odwracało się wzrok, a śpiących na ławkach bezdomnych wykrzywiało usta. I choć Raiu poprzysiągł sobie bronić absolutnie wszystkich jednostek na całym świecie, nie znaczyło to że w życiu codziennym miał zachować się inaczej, natrafiając na kompletnie przypadkową osobę, która zdecydowanie nie była niczym zagrożona. Nie dopytywał, nie interesował się. Dlatego po prostu porzucił temat, zwłaszcza że od początku nie czuł potrzeby ciągnięcia go. W końcu sprawy rodzinne nigdy nie powinny być czymś wywlekanym w większej mierze na światło dzienne. Jeśli ktoś znał jego matkę osobiście, mógł sobie wyrobić o niej opinię sam. Jeśli nie - nie widział powodu, dla którego miałby w ogóle wypowiadać się na jej temat.
Zamiast tego skupił się na chłopaku, który wyraźnie zainteresował się jego shakiem. "Przypominam, że to przez ciebie muszę tyle jeść."
Zamrugał kilka razy kompletnie nie rozumiejąc skąd nagle padło podobne zdanie.
Przeze mnie?
Mimo wszystko postanowił zapytać, by jakkolwiek odnaleźć się w całej tej sytuacji. W końcu ciemnowłosy kupił jedzenie jeszcze zanim Raiu zdążył się do niego dosiąść, a poza nimi nie było tu nikogo innego. Podrapał się po nosie, zaraz przenosząc uwagę na swój napój, gdy zostało mu zadane pytanie, na które nie zdążył odpowiedzieć.
Podobnie jak jego towarzysz, przeniósł swoje zainteresowanie na mężczyznę oskarżonego o kradzież, przekrzywiając głowę w bok. Choć indywidualności ułatwiały masę rzeczy, niejednokrotnie wprowadzały dodatkowy zamęt, gdy ludzie musieli zastanawiać się czy aby na pewno to co widzieli było prawdziwe. Wychylił się nieznacznie w bok, zupełnie jakby chciał zobaczyć czy portfel kobiety nie upadł przypadkiem po prostu na ziemię.
"Masz jakiś rentgen w oczach, czy coś takiego?"
Myślisz, że co? Zjadł jej portfel? — zapytał, w żaden sposób nie okazując rozbawienia, mimo że faktycznie w nieznacznym stopniu je odczuwał. Różne dziwadła chodziły po świecie, ale zjadacze portfeli brzmieli... no właśnie.
A shake'a kupiłem w KFC — odpowiedział nagle, wyraźnie nie przepuszczając okazji, by wznowić myśl przy wcześniej zadanym pytaniu. Mimo wcześniejszego zainteresowania, oparł się ponownie o krzesło patrząc na sufit.
Ingerowanie w podobnych przypadkach nie ma sensu, w końcu nie próbuje uciekać ani nic. Ciężko ocenić czy faktycznie jest winny, jeśli kobieta będzie się upierała, do akcji wejdzie ochrona. A potem policja — w końcu co mogli zrobić zwykli uczniowie tacy jak oni? Nawet jeśli by chcieli, nie mieli zezwolenia na używanie swoich mocy poza terenem szkoły. No, przynajmniej Raiu nie miał. Opuścił głowę zatrzymując wzrok na chłopaku.
Jak się tak właściwie nazywasz?
Powrót do góry Go down
Akuryo

⋆ uczeń ⋆
klasowy badboy

Akuryo

Imię i nazwisko : Okami Akuryo
Liczba postów : 9

Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa EmptySob Lis 09, 2019 6:34 pm

(Spoko. Ja teraz miałam drugie zmiany. Niszczą człowieka, nic mi się nie chciało i na nic nie miałam czasu :C)

Pytanie chłopaka trochę go zaskoczyło. Zapomniał, że w czyjeś obecności nie powinien gadać do Okamiego. Pokręcił tylko przecząco głową, palcem wskazującym stukając swoje czoło. Nie powiedział nic na ten temat, jak na razie nie chciał ujawniać swojego daru. Nigdy tego nie lubił robić przy innych, choć szkoła bardzo mu pomogła przez ten pierwszy rok. Dużo się nauczył, a panowanie nad demonem stawało się łatwiejsze, choć jeszcze wiele pracy przed nimi.
- No wiesz... Różne są dary. Może ma głębokie gardło albo głębokie kieszenie. - Odpowiedział w pełni poważnie, przyglądając się podejrzanemu, który machał rękami i zaświadczał, że nic złego nie uczynił, jednak babcia była nieugięta. Wymachiwała w niego zacięcie torebką, tak że kilka razy musiał zrobić unik. Wyglądał to dość zabawnie, jednak jakby coś ukradł to raczej szybko by się zmył. Takie sytuację nie były śmieszne, stare kobiety często przesadzają, a złodzieje to ścierwo, które powinno się wytępić. Zresztą jak wszystkich złoczyńców.
KFC... Niezbyt lubił ich jedzenie, lubili ostre przyprawy, jednak shake wyglądał kusząco. Od razu wzrokiem wyszukał stoika firmy. Niestety była do nich duża kolejka, może jak będzie wychodził do weźmie sobie na drogę. Do akademika jakoś daleko nie miał, właśnie... Musi jeszcze kupić coś do pokoju. Nigdy niczego tutaj takiego nie kupował, nie wiedział gdzie takie sklepy tutaj się znajdują.
"Nie zanudzaj. Daj mi się zabawić. Spierzmy razem tego złodziejaszka!"
Oh, Akuryo już miał nadzieje, że demon poszedł na chwile spać. Niestety, ten ciągle bacznie obserwował wszystko co się działo. Pokręcił lekko głową, spuszczając wzrok. Nie chciał teraz się do niego odzywać.
- Racja. - Oznajmił spuszczając głowę, po wysłuchaniu wywodu od nowo poznanego. Miał rację, oni nic nie mogą zrobić, ochrona na pewno się tym zajmie. Zresztą chwila po pomyśleniu o tym, do całej sytuacji zaczęło się przeciskać trzech ochroniarzy. Wszyscy obserwowali całą sytuację, niektórzy nawet to nagrywali. Ten świat schodzi na psy. Mężczyźni od razu chwycili podejrzanego za ramiona, nie dając mu szansy no ucieczkę, lub jakikolwiek ruch. Jakby byli pewni, że na pewno to zrobił. Kobieta za to uśmiechnęła się od ucha do ucha, a jej oczy dziwnie błyszczały. Trzeci z ochroniarzy podszedł do niej i zaczął wypytywać o całą sytuację oraz czy nic jej się nie stało. Trochę to dziwnie wyglądało. Gdy babcia skończyła opowiadać, akurat zjawił się jakiś wysoki człowiek o gęstych czarnych włosach. Chyba odpowiedzialny za tą galerię handlową. Zaprosił ich do swojego gabinetu, gdzie sytuacja zostanie wyjaśniona.
- Akuryo Okami, a ty? - Przedstawił się trochę niepewnie. Jeśli ktoś nie kojarzył go z wyglądu, to od razu rozpoznawał nazwisko. Ludzie różnie na niego reagowali. Jednak mimo niepewności, uniósł dumnie głowę, czekając na odpowiedź. Po czym znów przypomniał sobie co ma jeszcze zrobić. Na sali słychać było mnóstwo szeptów, każdy komentował sytuację która przed chwilą zaszła.
- Wiesz może gdzie jest tutaj jakiś sklep z... Wystrojem wnętrz? Czymś do pokoju? - Zapytał, odchylając się beztrosko na krześle, tak że dwie nóżki unosiły się w powietrzu.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Galeria handlowa Empty
PisanieTemat: Re: Galeria handlowa   Galeria handlowa Empty

Powrót do góry Go down
 
Galeria handlowa
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Galeria sztuki
» Galeria handlowa {teren eventu Cena popularności}

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Musutafu :: Centrum miasta-
Skocz do: