plus ultra
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


my hero academy
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Zacisze

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Puzzle

⋆ członkini gangu Blighters ⋆
żywa tarcza

Puzzle

Imię i nazwisko : Unknown {Quinzy Bolton}
Liczba postów : 13

Zacisze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zacisze   Zacisze - Page 2 EmptyCzw Paź 24, 2019 12:54 am

Puzzle nie była znana z cierpliwości, zwłaszcza do gówniarzy mających się za Bóg wie kogo. Na szczęście (a może i nieszczęście samej Quinzy) Kay miała na tyle instynktu samozachowawczego, żeby nie wiercić się za bardzo. Przynajmniej nie na tyle, aby bardziej zirytować Puzzle.
Niby zatrzymała ją w miejscu jakaś lasencja, mierząc do niej z broni, niebieskowłosa jednak nie zdawała się tym przejmować. Szybko Jajcarz przejął od niej pałeczkę, zajmując się intruzem. Quinzy z zadowoleniem wróciła więc do "opieki" nad ich hakerem.
Prowadząc dziewczynę do auta, miała jednak sposobność doświadczyć jej mocy na własnej skórze. Dosłownie. Bolało jak diabli i pewnie gdyby była normalna, od razu odskoczyłaby od dziewczyny jak oparzona, jednak raz szef rozerwał ją na kawałki. Od tamtej pory ból był jakoś bardziej znośny... Szefuńcio zawsze wie, jak jej pomóc! <3
Dlatego czując jak pali jej się ręka, przymknęła oczy, krzywiąc twarz w wyrazie okropnego bólu. Nie poluźniła jednak uścisku ani na moment. Uśmiech jednak powrócił na jej twarz równie szybko, jak regenerowała się jej rana, gdy tylko usłyszała z ust Kay komplement. Dezorientacja wrogów zawsze napawała ją samymi pozytywnymi emocjami.
Dumna z siebie, wrzuciła małolatę do pojazdu, a gdy ta szarpnęła za wszystkie klamki, rzuciła jej tylko pobłażliwe, rozbawione spojrzenie. Widać, że młoda w branży jest od niedawna.
Kiedy Kayleigh zaczęła klepać się po kieszeniach, Quinzy oparła się wygodnie o siedzenie i założyła nogę na nogę, cmokając w celu zwrócenia na siebie uwagi młodej.
- Tego szukasz? - spytała wyraźnie rozbawiona, trzymając w smukłej dłoni (która POWINNA być poparzona) telefon nastolatki. Szybko jednak schowała go z powrotem, aby nie stracić asa w rękawie.
Chwilę później usłyszała na zewnątrz sprzeciw kobiety, co wprawiło ją w niemałe osłupienie. Nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy, otworzyła całe okno po swojej stronie w aucie i wychyliła się przez nie po pas, wyciągając ku szefowi rękę, jak się okazało, z granatem.
- Szefieeeee, moooogę? - przeciągnęła pytanie niczym dziecko pytające mamę, czy kupi mu cukierka, robiąc przy tym uroczą minkę i machając rzęsami jak opętana. Podobno to działało na ludzi.
Bardzo bawiła ją postawa kobiety, czego nie omieszkała ukrywać. Skwitowała jej słowa krótkim, acz bardzo drwiącym śmiechem, po czym wytknęła w jej stronę język z widocznym kolczykiem, palcem ściągając skórę spod prawego oka w dół. Chwilę później prawie drugi raz skisła, bo błyskotliwie zauważyła jak dwuznacznie brzmią słowa "oddajcie mi dziewczynę". Wszelkie skargi i zażalenia o gimnazjalne poczucie humoru proszę kierować do Jajcarza, za zniszczenie jej psychiki. Wciąż jednak potulnie czekała na znak szefa.
Powrót do góry Go down
Jajcarz

⋆ super złoczyńca ⋆
szef gangu Blighters

Jajcarz

Imię i nazwisko : Terrence Fukuhara
Liczba postów : 70

Zacisze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zacisze   Zacisze - Page 2 EmptyCzw Paź 24, 2019 1:23 am

Puzzle, ufam Tobie.
Rudzielec liczył, że niebieskowłosa da sobie radę z ich chodzącą zapalniczką, bo w tym momencie miał tak jakby trochę większe problemy na głowie, a spacyfikowanie nastolatki nie mogło być aż takie ciężkie… nawet jeżeli hipotetycznie mogłaby spalić auto, w którym aktualnie siedziały, a przy tym zgrillować Quinzy. Można powiedzieć, że nie to było aktualnie jego największym zmartwieniem.
W sumie to nie miał pojęcia czego spodziewał się po kobiecie, która miała już wyjęty i wycelowany pistolet. Miała go grzecznie oddać i najlepiej sama zakuć się jeszcze w kajdanki? Byłoby spoko. Mógł jednak lepiej to przemyśleć, chociaż nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji. Zwykle wszyscy grzecznie się go słuchali, albo strzelali od razu. Życie złoczyńcy było ciężkie, szczególnie gdy żyło się w mieście wypełnionym ludźmi z ponadnaturalnymi darami.
Uniósł rude brwi w zdziwieniu, gdy kobieta wyrzucała z siebie coraz to nowe formułki godne każdego filmu akcji z Hollywood. Nie brzmiała zbyt przekonująco, a nawet jeżeli by tak było, to Jajcarz nie skuliłby się i nie zwróciłby wolności zamkniętej w aucie nastolatce. On raczej nie z takich, którzy pokazywali po sobie strach.
- Zapamiętam to sobie – wskazał palcem pistolet i zrobił to dłonią, która przed chwilą czekała na broń w geście próby zbudowania zaufani... jakkolwiek to nie było pokręcone w tej chorej sytuacji. No nieźle. Nieznajoma już miała minusa i to u jednego z najgroźniejszych przestępców w Musutafu. I tak był dla niej wyjątkowo cierpliwy. Mogła skończyć już na samym początku jak Takeshi – nieprzytomna, w kałuży swojego własnego moczu.
Gdy tylko usłyszał pytanie Quinzy, obejrzał się na nią przez ramię. Gdyby potrzebował w tym momencie podbudowania – a każdy normalny pewnie przyjąłby je z pocałowaniem ręki, szczególnie w takim momencie – czułby się pewniej dzięki temu, że ktoś w tym momencie jest go w stanie obronić. I to ktoś, kto miał właśnie w ręku sporych rozmiarów granat.
- Daj mi… – przerwał na kilka chwil, jakby właśnie w głowie liczył ile potrzebuje czasu na poskładanie grożącej mu kobiety. - Trzy minuty! – krzyknął do swojej podwładnej nad wyraz entuzjastycznie. Tyle czasu dawał nieznajomej na zmianę zdania. A co po tym? Niech się dzieje wola nieba. Albo Puzzle, której został tylko dobór odpowiedniej broni, jeśli nie była jeszcze w pełni zdecydowana na granat.
- Po co ci to? Serio, zastanów się. Przecież nie jesteś głupia, nie? Wiesz kim jesteśmy i nawet jeśli we mnie strzelisz, to nie skończy się to dla ciebie dobrze. Puzzle rozerwie cię na strzępy – z każdym słowem zbliżał się coraz bardziej do kobiety, stąpał ostrożnie i nie odrywał przy tym wzroku od jej twarzy. Rozciągnął wargi w złowieszczym uśmiechu, który już od jakiegoś czasu nie pojawił się na jego mordce. - Mogliśmy to tak ładnie rozegrać, a ty nie chcesz się ze mną bawić – nim kobieta się spostrzegła, Jajcarz wyrwał pistolet jej niepewnych dłoni, a w tym momencie jego postawa zmieniła się całkowicie. Uśmiech znikł tak szybko, jak się pojawił, a jego miejsce zajęło rozdrażnienie. - Ładuj dupę do auta – wycedził przez zęby. Broń była wycelowana z nieznajomą, rolę się odwróciły. Rudy poruszył jeszcze lufą, jakby chciał wskazać kierunek.
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t115-jajcarz
Veles

⋆ dziennikarka ⋆

Veles

Imię i nazwisko : Raisa Vyacheslavovna Medvedeva-Togashi
Liczba postów : 32

Zacisze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zacisze   Zacisze - Page 2 EmptyCzw Paź 24, 2019 10:02 pm

Zamarła na chwilę i zmarszczyła brwi, obserwując Jajcarza. W sumie kierowały nią w tym momencie mieszane uczucia: z jednej strony strach, obawy itp, ale z drugiej rudowłosy zachowywał się w taki całkiem uroczy sposób. Jego gestykulacja przypominała jej postacie z filmów komediowych i mimowolnie uśmiechnęła się, delikatnie relaksując.
Spojrzała w kierunku, z którego dochodził żeński głos i otworzyła szerzej oczy, widząc granat. Odruchowo odskoczyła kawałek, jakby miało jej to jakkolwiek pomóc. Co za wariatka! Ponownie spojrzała jednak w kierunku mężczyzny, kiedy ten powiedział, że potrzebuje trzech minut. Trzech minut na co? Automatycznie spięła mięśnie, nie wiedząc dokładnie czego oczekiwać. Co będzie pierwsze? Granat czy inny typ wpierdolu? Nic z tych rzeczy! Jajcarz zaczął do niej mówić całkiem urocze rzeczy, co, oczywiście, nieco rozpuściło jej serce. Nawet, jeżeli wcale nie wierzyła, że musiałaby zginąć, gdyby w niego strzeliła. Ale baaardzo nie chciała tego robić.
No i chwilę później już nawet nie miała jak. Nawet nie była bliska zareagowania, kiedy ten zabrał jej pistolet. Otworzyła lekko usta ze zdziwienia, jednak chwilę potem jej twarz przybrała tzw. "bitchface".
- Dobra. - mruknęła tylko i posłusznie wsiadła do samochodu.
Wciąż nie uważała, że była na straconej pozycji. Zawsze mogła jakoś uciec dzięki swoim zdolnościom. Na razie jednak spojrzała w nieco współczujący sposób na blondynkę, po czym pozwoliła się wywieźć w nieznane.

[zt x4]
Powrót do góry Go down
https://oneforall.forumpolish.com/t134-under-construction
Sponsored content





Zacisze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Zacisze   Zacisze - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zacisze
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
plus ultra :: Musutafu :: Slumsy-
Skocz do: